czwartek, 9 marca 2017

Odcinek 66

Odcinek krótki, wiem. Ale prawda jest taka że wena weną jest i znika ale fakt, że uważacie, że interpunkcja i gramatyka w oczy szczypie sprawia, że odechciewa mi się pisać bo odczuwam presje. Blog był stworzony dla przyjemności, ja wiem pierwsze odcinki były katastrofą jednak uważam, że teraz da się czytać bez problemu. Widząc komentarze, że ktoś chce bym pisała sprawia, że serio mam ochotę do tego wrócić jednak ten odcinek który dziś pisałam był tragedią ponieważ zabrał zbyt dużo czasu mimo, że jest tak krótki, zabrał czas właśnie przez to, że co chwile musiałam się upewniać, że interpunkcja i gramatyka jest poprawna jednak fakt faktem nie jest perfekcyjna, nie mieszkam w Polsce już dobre 7 lat więc jest to dla mnie czasochłonne. Te sprawdzanie, upewnianie się i ta presja, że i tak nie podołam by interpunkcja i gramatyka byłą perfekcyjna.
Mam inne ważniejsze rzeczy na głowie i nie mogę poświęcać tylu godzin na to by taka błahostka jak przecinek przed każdym "że" był na miejscu. Jak mam wenę to piszę jak głupia, ale te poprawianie by każdy przecinek był tam gdzie być powinien sprawia że wena i czas znika zbyt szybko. Z racji że ten jest jako tako napisany dodam go ale nie wiem czy pojawi się więcej, bo mam szkołę, psa i znajomych dla których chce mieć czas. Mam nadzieję że mnie dobrze zrozumieliście


Odcinek 66

Spakowałyśmy się w nie całe 30 minut, a przynajmniej tak mi się wydaje, nawet udało nam się zmieścić w jeden bagaż, no i do tego każda ma oczywiście bagaż podręczny. Spojrzałam na telefon, by dowiedzieć się, że godzina jest już 14.45 i teraz to i ja mam stres. Sel, zadzwoniła po taxi a ja w tym czasie zeszłam na dół, by posprawdzać czy wszędzie gdzie można jest wyjęta wtyczka z kontaktu oraz, czy wszystko jest tak jak być powinno.
Wsiadłyśmy do taxi i nie powiem, bo już zaczynałam tęsknić za psami no i chłopakami.

Dojechałyśmy na lotnisko z lekkim opóźnieniem, ale na samolot nadal zdarzymy, przeszłyśmy przez wszystkie kontrole i teraz czekałyśmy na samolot, który powinien być gotowy za jakieś 20 minut.
- Możemy zrobić sobie z wami zdjęcie ? - Spytały dwie dziewczyny, które do nas podeszły, na oko miały z 15 lat i będąc szczera zdziwił mnie fakt że chcą mieć z nami zdjęcie. Już myślałam, że nie znajdzie się fanka, która by nas nie nienawidziła. Nie chodzi mi o to by chciały nasze autografy czy zdjęcia jednak milo by było, gdyby przestały nas obrażać, wyzywać oraz zastraszać. Oczywiście zrobiłyśmy sobie z nimi zdjęcie, po czym wrodziłyśmy na miejsce, by czekać na samolot.

***
- W końcu! - Powiedziała Selena przeciągając się, by rozprostować kosci - Nie nawadze siedzieć w jednym miejscu przez więcej niż 30 minut - Powiedziała i udałyśmy się po nasz bagaż.
- Ja też - Odpowiedziałam koleżance czując moje sztywne kości
Odebrałyśmy nasze walizki i od razu udałam się do po bliższego sklepu, by kupić nam polskie numery z racji że dużo by nas kosztowało dzwonienie lub pisanie z niemieckich. Przełożyłyśmy karty sim w telefonach i wyszłyśmy z lotniska.
- Jak robimy ? - Spytała Selena
- Bierzemy taxi która nas zawiezie do hotelu, a potem nie wiem. Jesteś głodna ?
- I to jak! Zostawimy rzeczy w hotelu i dojdziemy cos zjeść, bo nie wytrzymam
Tak jak zaplanowałyśmy, tak tez broiłyśmy i po niecałych 20 minutach czekałyśmy w hotelowej recepcji na to by ktoś nas obsłużył.
Po niecałych 10 minutach byłyśmy już w naszym pokoju i podziwiałyśmy widok zza okna.
Niewiele po 18.00 wyszłyśmy z hotelu i poszłyśmy na pizze gdyż obie już umierałyśmy z głodu.
- Chcesz iść dziś do klubu ? - Spytałam dziewczyny gdy usiadłyśmy do stolika
- Jasne! Oby tylko chłopaki się nie wkurzali o to.
- Tak szczerze to oni też się bawią po klubach więc czemu my byśmy nie mogły ? - Zapytałam upijając łyk mojej coli - Poza tym i tak niczego nie odwalimy - Puściłam jej oczko i dostałam sms-a ponownie od nieznanego numeru o treści " Już doleciałyście ? ;* "
Kurna myślałam że ktokolwiek to jest znudził się tym pisaniem do mnie.
Nie mówiłam jednak przyjaciółce o sms-ie by nie psuć nam wyjazdu. Napisałam więc do Toma gdyż i tak miałam telefon w ręku.
Zjadłyśmy pizze oraz wybrałyśmy w co się ubierzemy, oczywiście to się jeszcze może zmienić gdyż to że wybrany outfit dobrze wygląda w głownie nie koniecznie musi tak samo wyglądać gdy się go na siebie założy. Tom mi odpisał dopiero gdy weszłyśmy do naszego pokoju pisząc że u nich wszystko dobrze i pytając co my będziemy robić tak więc skoro i tak Selena poszła się wykąpać ja zadzwoniłam do chłopaka.
- Hej kochanie - Powiedział Tom od razu poprawiając mi humor swoim głosem
- Hej, co robisz ?
- Nic, chłopaki się szykują bo mamy iść do baru, a ty skarbie ?
- Oooo, my też wychodzimy ale do klubu potańczyć - Powiedziałam i słyszałam że Tom nie za bardzo polubił ten pomysł jednak fakt jest taki że nie będzie mi zabraniał robić czegoś co sam robi.
Chwile jeszcze pogadaliśmy jednak Tom już nie był taki chętny i mi tym w sumie rozwalił humor, związek buduje się na zaufaniu a ja mu nigdy nie dałam powodów do tego by mi nie ufał. Gdy Selena wyszła z łazienki chciała bym jej dała telefon to sobie z Geo pogada, nie miałam nic przeciwko bo i tak rozmowa z Tomem się nie kleiła i sama poszłam się wykąpać.
Kąpiel była mi potrzebna, odczułam to gdy pierwsze kropelki dotknęły mojej skóry. Ciepła woda przyjemnie otuliła moje nagie ciało co przyniosło mi ulgę, przez chwilę mogłam zapomnieć o tajemniczych sms-ah oraz o zachowaniu Toma. Nie wiem czy Tom był by w stanie zakazać mi wyjścia do klubu jednak jego zachowanie przekłada się na mnie i mój nastrój oraz odbiera mi całą frajdę w tego wyjazdu. I prawda jest taka że boli mnie to że on mi nie ufa, bo nie dałam mu powodów do tego. No ale nic, może to ja źle odczytuje jego sygnały.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Odcinek 65

Odcinek 65

Wypiłam poranną kawę, wyszłam z psami na dwór i zaczęłam się szykować do pracy. Tak myślę by pracować tam do końca miesiąca a potem znaleźć coś innego albo dokończyć naukę, w końcu chciałabym mieć dobrą pracę a nie przez całe życie tak mało zarabiać a co ważniejsze, nie spełnić mojego marzenia. Od dawna chcę być weterynarzem, niestety, na takim profilu jest dużo nauki a studia kosztują. Priorytetem jednak jest prawo jazdy, bez niego ani rusz.
Poszłam do naszej sypialni by z szafy wyjąć jasne spodenki jeansowe, a do tego biały sweter. Ubrałam się wzięłam torebkę i poszłam do przed pokoju kładąc torebkę na komodę. Sprawdziłam czy wszystko mam, sprzątnęłam jedzenie ze stołu by psy go nie zjadły i ubrałam czarne converse. Pożegnałam się z psami, zamknęłam dom po czym włożyłam klucze do torebki i zaczęłam iść wyjmując po drodze słuchawki by posłuchać muzyki.
Drzwi otworzyła mi córka Pani Marie, krzywo na mnie spojrzała do czego zaczynam się przyzwyczajać i udała się na górę. Fairuz podbiegła do mnie by się przywitać, dobrze że się do mnie przyzwyczaiła. Wzięłam psa na ręce by ją przytulić i dałam jej psie ciastko. Około godziny 10.30, zadzwoniła do mnie Karina, córka pani Marie wyszła z pół godziny temu więc odebrałam telefon bez zastanowienia.
  ~Hej, możesz gadać ? - Spytała i po głosie słyszałam że coś się stało.
  ~ Jasne, stało się coś ? Dziwnie brzmisz.

Karina opowiedziała o jej kłótni z Gustim, nie umiem pocieszać więc nie za bardzo wiedziałam co jej powiedzieć ale coś czuję że się jeszcze pogodzą. Może to i nawet dobrze że pokłócili się akurat przed wyjazdem, oboje pobędą bez siebie, przemyślą wszystko i zapewne się pogodzą. Z drugiej strony, nie wiadomo co on teraz robi, ale Gusta nie jest tym typem by od razu po kłótni iść coś zrobić by bardziej rozwalić. Porozmawiałam z nią jeszcze chwile głownie na temat mojego wyjazdu do Polski i gdy się rozłączyłam zobaczyłam w salonie córka pani Marie. Młoda siedziała na sofie i zawzięcie z kimś pisała więc poszłam do kuchni gdzie była Fairuz by wyjść z nią na dwór. I tak nie mam co robić a do końca została godzina więc czas powinien mi szybciej zlecieć na dworze. Szkoda że Fairuz jest agresywna co do innych psów a pani Marie nie chce tego zmieniać, dlatego nie mogę jej zabrać do parku dla psów. No ale długi spacer nie jest zły.
Gdy wróciłam do domu zastałam w kuchni, która stała się miejscem w którym najczęściej przebywam, panią Marie, ucieszyła się na widok Fairuz zresztą ona też się bardzo ucieszyła na widok pani Marie.
- Jak ci minął dzień ? - Spytała mnie pani Marie dając Fairuz ciastko dla psów
- Dobrze, dziękuje. A pani ? Wszystko dobrze w pracy ? - Spytałam z grzeczności, nie to że mnie to nie obchodzi tyko muszę się zacząć spieszyć gdyż dziś jedziemy a ja nie mam zamiaru przegapić naszego samolotu. Pani Marie się rozgadała co nie było mi na rękę gdyż mam jeszcze iść do taty pożegnać się i zostawić u niego psy. Gdy panie Marie skończyła opowiadać historie z jej dnia pracy, którą oczywiście skomentowałam jako znak że słuchałam i obchodzi mnie to co powiedziała, przeprosiłam mówiąc że lecę do Polski więc jestem w pośpiechu. Pani Marie okazała się bardzo wyrozumiała, i tu nie mam na myśli że w innych sytuacjach jest za przeproszeniem suką, tylko po prostu nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wrażenia. No ale bynajmniej, pożegnałam się i z nią i z psem, pani Marie życzyła mi jeszcze miłej zabawy w Polsce i dobrej podróży za co jej oczywiście podziękowałam i wyszłam z jej domu kierując się do siebie. Napisałam do Sel wiedząc że na pewno wyłączyła telefon, pytając jak jej poszło i mówiąc że właśnie idę do domu a potem do taty. Napisałam również do Toma bo zdziwił mnie fakt że on się pierwszy nie odezwał. Bynajmniej, napisałam w większej części to co do Seleny, pytając go jak on i reszta chłopaków się maja, co robią i gdzie już są. Tom odpisał mi od razu co trochę mi popsuło humor gdyż skoro odpisał od razu, miał telefon przy sobie ale gdybym ja nie napisała on też by nie napisał. Może się mylę, mam nadzieję że tak, ale po prostu tak właśnie się czułam. No ale mniejsza z tym, Tom z racji że mógł to zadzwonił bo było to łatwiejsze niż pisanie sms-ów. Doszłam do domu wciąż rozmawiając z Tomem o tym co dziś mają zaplanowane. Spakowałam zabawki, jedzenie oraz inne potrzebne psom rzeczy do torby i zapięłam psom smycze. Nie chcę się rozstawać z psami ale równocześnie chcę jechać, dobrze że będą w dobrych rękach na ten czas. Wyszłam z domu zamykając go i skierowałam się do taty. Godzina była 12.46, muszę się pośpieszyć bo samolot wylatuje o 16.20, czyli musimy być na lotnisku 15.20.
Weszłam do domu taty, od razu mnie Nicol przywitała chociaż chyba bardziej się ucieszyła na widok psów. Tata z Nina podeszli mnie przytulić na powitanie i od razu zaproponowali m coś do picia.
- Chciała bym zostać dłużej ale nie mogę, o tyle dobrze że jestem spakowana - Powiedziałam stojąc nadal w wejściu z butami na nogach.
- A gdzie jedziesz ? - Spytała Nicol przytulając psa
- Do polski - Uśmiechnęłam się do niej - A przez ten czas gdy ja będę w Polsce ty będziesz musiała się zająć psami - Powiedziałam co wywołało nie małą radość u dziewczynki.
Porozmawiałam jeszcze chwilę z tata i Nina i się pożegnaliśmy bo Selena miała już stresa że nie zdążymy. Pożegnałam się jeszcze z psami i Nicol i wyszłam od taty kierując się do domu a w między czasie zadzwoniłam do mamy się pożegnać.

sobota, 30 kwietnia 2016

Odcinek 64

Odcinek 64

Nina odwiozła mnie, mamę i Karine poczym sama pojechała po Nicol. Wyjęłam klucz by otworzyć dom jednak szybko się zorientowałam że drzwi były otwarte i jak się okazało chłopaki są już w domu. Przywitałam się z psami, nimi i spytałam jak im minął dzień oraz czy są głodni.
- Ja bardzo ! - Krzyknął Geo
- A co ci zrobić ? - Spytałam, dziś był jeden z tych dni w które po prostu uwielbiałam gotować i udawać perfekcyjną housewife.
- Naleśniki bym zjadł - Wyszczerzył się
- To sobie zrób - Powiedział Tom i pocałował mnie w szyje co jest moim czułym punktem
- Zrobię ci - Uśmiechnęłam się i pocałowałam Toma - Tez chcesz kochanie ?
- No skoro i tak robisz - Tym razem on mnie pocałował, uczucia jego zimnego kolczyka i ciepłych warg nie da się opisać. Jest to naprawdę przyjemne.
 Poszłam do kuchni a wraz za mną chłopaki których poprosiłam o umycie i pokrojenie truskawek do naleśników. Nie za bardzo im się chciało i nawet nie ukrywali tego jednak myśl ze jeśli tego nie zrobią nikt tego nie zrobi bo co jak co ale nie mogą myśleć ze zawsze dostana wszystko na tacy tylko dlatego ze kiwną palcem.
Zrobiłam masę na naleśniki po czym rozgrzałam patelnie by po chwili zacząć smażyć za czym nie tak bardzo przepadam gdyż boje się dostać gorącym olejem co często się zdarza. Na szczęście Geo się zlitował i zaoferował pomoc przy smażeniu z której oczywiście skorzystałam. Podczas gdy Georg smażył ja nakryłam do stołu a Tom poszedł po coś na górę.
- Już - Powiedział Geo i postawił talerz z naleśnikami na środku stołu, ja zawołałam Toma który po chwili zszedł oświadczając że już zamówił mi i Sel bilety do polski.
- Musisz mi za to jakoś podziękować w nocy - Powiedział puszczając mi oczko i usiadł by dołączyć do jedzenia.
- Nie ma sprawy - Uśmiechnęłam się do niego i nałożyłam sobie kolejnego naleśnika.
- Hej! - Usłyszeliśmy Selene a po chwili ją również zobaczyliśmy w progu kuchni.
- Hej - Odpowiedzieliśmy jej - Siadaj, zjesz z nami ?
- Chętnie - Uśmiechnęła się i dosiadła do nas biorąc sobie naleśnika na talerz - Mała i co z tymi biletami ?
- Już zamówiłem, samolot jest o 16.20, ktoś z naszych ochroniarzy was zawiezie na lotnisko. Zgodnie z umowa jedzcie bez ochrony czego nie popieram - Powiedział Tom patrząc na mnie z pod byka
- Kochanie nic nam nie będzie, naprawdę. - Powiedziałam opierając się o niego - Tommy, jeśli tylko coś się stanie od razu zadzwonię do ciebie, zamkniemy się w hotelu i będziemy czekać na ochroniarza - Powiedziałam puszczając oczko do Sel by wiedziała ze chce udobruchać Toma.
- Własnie - Potwierdziła Sel
- Lepiej by ochroniarz był na miejscu, no ale cóż. - Powiedział kontynuując jedzenie

Po jedzeniu Tom zrobił dla nas odprawę i udaliśmy się do okulisty gdzie zrobiłam badanie wzroku które wyszło całkiem dobrze. Okazało się ze lewe oko ma lekka wadę ale to nie przeszkadza w prowadzeniu samochodu, o ile zdam. Wyszliśmy od okulisty i na moja prośbę Tom wszedł ze mną do Gina Tricot gdzie kupiłam czarne jeansy z dziurą na kolanach.
- Musimy teraz wysłać te papiery i przyślą nam pozwolenie byś mogła jeździć po mieście z nauczycielem.
- Oki - Powiedziałam zapinając pas i odbierając telefon który się własnie rozdzwonił - Hej tatuś - Powiedziałam
- Hej żabko, jak tam ? Słyszałem że do Polski lecisz ?
- Dobrze a tam ? Nom lecimy z Sel jutro i wracamy w niedzielę.
- Też dobrze ale tęsknie za tobą, może wpadniesz przed wyjazdem ?
- Jasne, wpadnę jutro po 12.00 jak skończę prace - Powiedziałam bawiąc się sznurkiem od bluzy Toma.
- Świetnie, to widzimy się jutro, papa skarbie
- Pa tatuś - Powiedziałam i rozłączyłam się

Dojechaliśmy z Tomem do domu, w samochodzie opowiedziałam mu po co dzwonił tata i wyszliśmy z samochodu. W domu od razu wraz z Sel zaczęłyśmy się pakować. Chłopaki jada kolo 8.00 więc zdąrzymy się z nimi jutro pożegnać.
- Sprawdzisz pogodę w Polsce ? Nie wiem za bardzo jakie ciuchy zabrać - Powiedziała Sel pakując bieliznę
- Jasne - Powiedziałam i od razu sprawdziłam - Na nasze sczeszcie zero deszczu, lekki wiatr ale ogólnie to ciepło. - Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy - Na pewno pójdziemy do clubu byś zobaczyła jak piją Polacy - Zaśmiałam się - Więc musisz mi pomóc wybrać sukienkę - Powiedziałam i Sel wstała jednak usłyszałyśmy jej telefon oznajmiający że Sel dostała sms-a, spojrzała na ekran i ewidentnie coś się stało.
- Mała, co jest ? - Spytałam jednak ta odpowiedziała że nic i podeszła do mojej szafy by pomóc mi z wyborem sukienki. Stwierdziłam że jak sama zechce to mi powie, mimo że bardzo chce wiedzieć znam Sel i wiem że lepiej nie naciskać.
Wybrałyśmy ciuchy, spakowałyśmy się i zeszłyśmy na dół gdzie siedzieli chłopaki.
- Spakowane ? - Spytał Geo biorąc Sel na kolana
- Tak - Odpowiedziałyśmy, również usiadłam ale obok Toma by móc się na nim oprzeć.
Tom objął mnie a Geo przyniósł każdemu po piwie. Nie piliśmy dużo bo tylko te jedno piwo na głowę, chcieliśmy po prostu mieć miły wieczór.

***
- Pa kochanie, będę tęsknic - Uwiesiłam się na Tomie nie chcąc go puścić, to tylko parę dni ale rozstania są trudne.
- Mogłaś jechać - Powiedział niszcząc mi trochę humor, jak widać Tom nadal się focha że nie jadę no ale cóż. Potęskni i mu przejdzie poza tym uważam że rozłąka dobrze nam zrobi wiec zignorowałam jego uwagę i dalej go przytulałam. - Kocham cie - Powiedział tuląc mnie mocniej
- Ja ciebie też, oby koncert wam się udał - Pocałowałam go
- Zadzwoń gdy dolecicie - Powiedział i ponownie się pocałowaliśmy.
- Zadzwonię - Powiedziałam i Tom musiał już iść, kolejny raz go pocałowałam i poszłam do reszty chłopaków by ich przytulić na pożegnanie, Sel również ich poprzytulała i chłopaki weszli do tourbusa a my do domu.
- Nienawidzę pożegnań - Powiedziałam wstawiając wodę na herbatę
- Też nie - Powiedziała zakładając buty - Mała ja lecę na egzamin, wrócę pewnie kolo 12.00
- Oki, ja po pracy pójdę na chwile do taty ale nie zejdzie mi się tam długo. Powodzenia na egzaminie! - Powiedziałam zalewając herbatę

środa, 24 lutego 2016

Odcinek 63

Odcinek 63

Zdjelam buty i kurtke, podobnie jak reszta i przywitalam sie z psami. Tom z Geo byli troche wcieci ale nie zabardzo co bylo i mi i Sel na reke.
- Tommy ? - Spytalam i usiadlam na sofie obok Sel
- Hm ? - Mruknal i poszedl do kuchni, poczekalam az wroci i zapytalam.
- O ktorej chcesz jutro jechac bym zrobila te badanie wzroku ?
- Nie wiem a o ktorej konczysz ? - Spytal i otworzyl puszke piwa poczym sie z niej napil.
- Po co robisz badanie wzroku ? - Spytala Sel
- Do prawa jazdy, chce juz zaczac sie uczyc w koncu zaraz mam urodziny, a chce miec prawko jak najszybciej.
- To lepiej bym ja cie uczyl a nie on - Zasmial sie Georg przez co Tom zmierzyl go wzrokiem
- Snisz Geo, to jasne ze jezdzer najlepiej z was - Powiedzial Tom i usiadl na fotel znajdujacy sie naprzeciwko fotela na ktorym siedzial Georg.
- Koncze kolo 13, potem mam isc z Karina na zakupy ale to zajmie nam max dwie godziny - Wtracilam sie by zaraz nie bylo sprzeczki - A ty o ktorej wrocisz ?
- Nie wiem dokladnei ale mozemy jechac o 17.00 bo wtedy napewno zdarze wrocic - Usmiechnal sie
- Oki - Tez sie usmiechnelam
- Ogladamy cos ? - Spytal Geo
- Ja sie ide wykapac a potem sie klade, jutro do pracy wiec wole sie wyspac ale wy ogladajcie - Powiedzialam i wstalam by pojsc sie wykapac, w koncu bylo juz sporo po 23.00
- Ide z toba - Wyszczerzyl zeby Tom i wstal odstawiajac jak podejrzewam pusta puszke po piwie.
- No skoro chcesz - Zasmialam sie - Ale masz byc grzeczny - Ostrzeglam go - Idzimey sie tylko wykapac a potem odrazu spac - Powiedzialam powaznie, bylam zmeczona jednak nie az tak by odmowic dredowi, ale wiedzialam ze jutro bede miala problem ze wstaniem jesli zdecyduje sie zabawic z Tomem
- Ale ja zawsze jestem grzeczny - Powiedzial Tom podnoszac rece w gescie obronnym - To Ty jestes nie wyzyta - Bawil sie kolczykiem co mnie bardzo nakrecalo.
- Ha ha ha - Powiedzialam ironicznie - Tom, ja serio mowie. - Jeklam bezradnie i otworzylam drzwi od lazienki wchodzac do niej. Tom oczywiscie wszedl za mna i zamknal drzwi na klucz. Zaczelam sie rozbierac i odrazu poczulam jego dlonie na biodrach
- Kurwa Tom bo cie wyprosze, chce sie wyspac zrozum to. - Moze jak bede odrazu stanowcza da sobie na spokoj.
- Nic nie robie, tylko sie przytulic chcialem - Zasmial sie
- Jasne - Warknelam, jesli bym mu pozwolila na wiecej trudno by mi bylo odmowic wiec lepiej od poczatku stawiac na swoim. Rozczesalam jeszcze wlosy i weszlam pod prysznic, Tom oczywiscie odrazu za mna i co mnie zdziwilo przytulil sie do moich plecow. Znaczy to ze sie przytulil mnie nie zdziwilo, raczej to ze tylko sie przytulil, ze nic wiecej nie probowal. Ale cieszylo mnie to, mam problem ze wstaniem i chce sie wkoncu wyspac.
- Musimy zamowic bilety do polski - Powiedzialam i namydlilam cialo
- Mhmm.. - Mruknal nie zadowolony Tom dalej na mnie wrecz wiszac, czyzby alkohol zaczal sie ulatniac ? Raczej tak skoro Tom byl ospaly. Podalam mu gabke ale ten nie od razu chcial sie oderwac co rownierz oznaczalo ustac na nogach gdyz teraz wiekszosc ciezaru byla na mnie wiec ja go w supie podtrzymywalam.
- Wrocimy w niedziele - Powiedzialam i sie odsunelam zmuszajac go do wyprostowania sie, Tom wzial gabke z nalozonym juz zelem do kapieli i namydlil swoje cialo podczas gdy ja mylam wlosy.
po wyjsciu z pod prysznica tak jak chcialam poszlismy odrazu do lozka, wtulilam sie w Toma, i ulozylam poczym Scotty wskoczy na lozko kladac sie nam na nogi. Porozmawialismy jeszcze chwile z Tomem, a raczej on gadal ja usypialam. Szczerze to lubilam tak zasypiac.
Czwartek
Budzik, a raczej jego dzwiek to najgorszy dzwiek jaki znam, nienawidze sie przez niego budzic no ale coz. Szybko wylaczylam budzik i wrocilam do tej samej pozycji w ktorej doslownie pare sekund temu lezalam ponownie zamykajac oczy. Wzielam gleboki wdech i otworzylam oczy rozgladajac sie po pokoju, Tommy nadal spal majac swoja reke na moim brzuchu, delikatnie ja przesunelam co sprawilo ze Tom przekrecil sie na drugi bok a ja wyszlam z lozka co nei powiem, bylo trudne. Wyjelam bielizne z szuflady i ja zalozylam poczym zaczelam szukac spodni co nie bylo latwe, dobrze ze mam lame w telefonie. Nie chcialam odslaniac rolet bo po pierwsze jestem w bieliznie a po drugie nie chce budzic Toma. Poza tym lampa w telefonie mi wzupelnosci wystarcza. Znalazlam moje szare rurki z wysokim stanem a do tego czarny top w logo batmana, top byl do pepka. Zalozylam skarpetki i podlaczylam telefon bo w nocy zapomnialam a mam tylko 38 procent baterii. Gdy mialam wychodzic z pokoju uslyszlaam ze moj telefon zawibrowal, podeszlam do niego i zobaczylam ze dostalam sms-a



Przestraszyalam sie, myslalam ze da sobie na spokoj. Nawet nei wiedzialam co odpisac, moze czas powiedziec do Toma ? Dobra, powiem mu ... po tym jak wroci z trsay, bo wiedzac ze ktos mi sms-y wysyla nie pojedzie a juz tymbardziej nie pusci mnie do Polski.
Postanowilam rownierz nie odpisywac, zostawilam telefon na szafce przy lozku i zeszlam na dol. Wypuscilam psy na ogrod i nasypalam im karmy poczym wstawilam wode na kawe.
- Hej - Powiedziala Selena i usiadla przy stole
- Hej, a ty co tak wczesnie ? - Usmiechnelam sie
- Spac szczerze nie moge przez bol brzucha, zapewne bede miala okres. Zrobisz i mi kawe ? - Spytala widzac ze wyjmuje dla siebie kubek
- Jasne, wlasnie mialam pytac czy tez chcesz - Wyjelam kubek rownierz i dla niej poczym nasypalam do nich kawy. - Wyspalas sie ? - Zapytalam i zalalam kawe woda
- Nawet, a ty ? Doszlo do czegos z Tomem czy postawilas na swoim ? - Zasmiala sie
- Na szczescie wyszlo na moje i Tom grzecznie zasnal -  Powiedzialam slodcac nam kawe poczym postawilam kubki na stole a przed tym jak usiadlam zamknelam drzwi na taras gdyz psy zdarzyly juz wrocic.
- Przynajmniej raz - Zasmiala sie Sel - Mala pomyslalam by zamowic te bilety dzis wiec jak bedziesz w pracy to to zrobie tylko musisz mi paszport swoj dac i powiedziec do jakiego miasta mamy leciec
- Myslalam by leciec do warszawy o ty na to ? - Spytalam upijajac kawe
- Jasne - Sel sie usmiechnela i podobnie jak ja napila swojej kawy.

Porozmawialysmy jeszcze troche glownie o wyjezdzie, przed 9.00 poszlam po telefon i wyszlam z domu kierujac sie do pracy. Do 12.00 nie dostalam zadnych sms-ow od Pana X co mnie cieszylo, moze jednak da za wygrana ? Weszlam do domu gdzie nikogo nie bylo, przebralam sie gdyz bylo mi troche za zimno w samym topie i zadzwonilam do Kariny spytac gdzie jest. Umowilysmy sie ze przyjde do nich i mama nas podwiezie do centrum.

- Mamus moze pojdziesz z nami ? - Spytalam gdy wysiadalysmy
- Nie skarbie ja sie umowilam z Nina na kawe - Mama sie usmiechnela i wysiadla poczym zamknela samochod.
- No oki, to co mloda idziemy ? - Spytalam siostry, ta kiwnela i poszlysmy do pierwszego sklepu.

Karina zaczela wypytywac co sie u mnie w zyciu dzieje a ja oczywiscie wypytalam jej, i sie dowiedzialam ze troche sie psuje miedzy nia a Gustim. Mam jednak nadzieje ze wszystko sie miedzy nimi ulozy, na poczatku nie popieralam ich zwiazku ale z drugiej strony sie ciesze. Znam go i wiem ze jej nie skrzywdzi.
Po wyjsciu z 3 sklepu poszlysmy na kawe bo obu chcialo nam sie pic, zajelysmy stolik i Karina poprosila mnie bym przekonala mame by pozwolila jej jechac na weekend w gory ze znajomymi. Sama nie popieram tego pomyslu wiec tez zaczelam jej mowic ze to nie jest za odpowiedzialne, 4, 15 letnie dziewczyny same w obcym miescie to nic dobrego. Obiecalam jej jednak ze gdy bedzie miala 16 lat sama jej taki wyjazd oplace. Dopilysmy kawe i poszlysmy jeszcze do dwoch sklepow poczym zadzwonilam do mamy by spytac czy moze nas podwiesc do domu. Ech w takich chwilach serio chce miec prawko, ale juz nie dlugo!
Mama kazal nam isc na parking bo podobno jest przy samochodzie, wiec si etam udalysmy i przy okazji przywitalam sie z Nina.

środa, 19 sierpnia 2015

Odcinek 62

Weszliśmy do restauracji, dobrze że nie było kolejki. Kelnerka zaprowadziła nas do stołu i podała menu po czym poszła do innych gości.
- Co zjesz ? - Zapytał po chwili Tom
- Nie wiem - Odpowiedziałam przeglądając kartę - A ty ? - Spojrzałam na Toma który czytał nazwy potraw.
- Ja mam ochotę na makaron, więc coś z makaronem. Zaraz spytam kelnerki co poleca - Uśmiechnął się do mnie
- To ja wezmę to co ty - Odłożyłam menu a Tom przywołał kelnerkę

Blondynka pomogła nam dokonać wyboru, a po zapisaniu naszego zamówienia odeszła. Tom podobnie jak ja wyjął swój telefon i zaczął coś w nim przeglądać. Ja natomiast przeglądałam Instagram. Długo już nic nie wstawiałam ale prawda była taka że zanim zdążyłam zrobić mój profil prywatny kilka fanek zdążyły mnie obserwować. Owszem, mogę je zablokować jednak nie chce później czytać o tym że jestem wredna.
- Co robisz ? - Zapytał po chwili dred
- Przeglądam Instagram, a ty ?
- Nie wiedziałem że masz, w sumie już nic - Powiedział i odłożył telefon
- Mam ale nie używam, kilka waszych fanek mnie obserwuje.. Tommy ?- Również odłożyłam telefon
- Hm ? - Zapytał i w tym czasie kelnerka przyniosła nasze zamówienie za które podziękowaliśmy i zaczęliśmy jeść.
- Możemy niedługo zacząć naukę jazdy ? Tak bym w urodziny mogła już zdawać egzamin ?
- Jasne kochanie, muszę tylko złożyć papiery o pozwolenie na przygotowanie ciebie do egzaminu i musisz zrobić badanie wzroku. - Powiedział i spojrzał na mnie po czym od razu dodał - Zrobimy to jutro - Na co się uśmiechnęłam bo była to odpowiedź na moje nieme pytanie. - Smakuje ci ? - Zapytał po chwili ciszy
- Tak, a tobie ? - Spytałam na co Tom pokiwał głową - Masz jakieś plany na jutro ?
- Muszę iść do studia, a ty ?
- Praca od 9.00 a potem idę z Kariną na zakupy.
- Masz pieniądze czy ci dać ? - Spytał, czym mnie zaskoczył. Zmieszałam się i nie wiedziałam co odpowiedzieć, można powiedzieć że mnie trochę uraził tym pytaniem gdyż znalazłam pracę by nie musieć pożyczać od Toma poza tym nie lubię brać pieniędzy od niego .. - Kochanie po prostu wiesz że zarabiam dużo. Poza tym chcę ci dawać pieniądze, to żaden problem dla mnie. Wiem, nie raz już o tym rozmawialiśmy i wiem jakie masz o tym zdanie ale pozwól mi. - Powiedział po chwili ciszy
- Tom .. Nie chce cię wykorzystywać, umiem o siebie zadbać.
- Nie wykorzystujesz, przeleję ci później na konto więc płać jutro kartą dobrze. - Uśmiechnął się i gdy miałam coś powiedzieć przerwał mi - Spraw mi tą przyjemność i płać kartą, dobrze ?
- Jasne ...
Nie cieszył mnie ten fakt, wręcz przeciwnie. Dziwnie mi było że Tom ma za mnie płacić. Przez resztę czasu unikaliśmy niektórych tematów by się nie pokłócić i nie wywoływać niezręcznej ciszy.
Tom zapłacił za obiad i pojechaliśmy do domu.
- Kochanie, idę do Billa niedługo wrócę - Powiedział Tom wchodząc do kuchni gdzie siedziałam z Seleną, dał mi buziaka i wyszedł.
- Skoro go nie ma to mogę zapytać, bo pewnie wiesz że chłopaki jadą w piątek ?
- Wiem, jedziesz z nimi ? - Spytała
- Nie, mam pracę i szczerze do póki nie znajdę lepszej wolę z tej nie rezygnować. A ty ? Wiem że masz egzamin ale myślałam że może dojedziesz czy coś ?
- Nie, stwierdziłam że zostaje i jak się okazało nie będę sama - Uśmiechnęła się
- Pewnie Geo zły ? Bo Tom nie ukrywa niezadowolenia.
- Trochę się powściekał ale przeszło mu, też poszedł do Billa - Zaśmiała się - To co będziemy robić w weekend ? - Zapytała z entuzjazmem
- Myślałam ... Może tak byśmy się do polski przeleciały ? Zostaniemy w hotelu, w sobotę pójdziemy do galerii czy coś a wieczorem możemy iść do klubu zobaczysz jak się pije w Polsce - Zaśmiałam się - Jedyne co ci się nie spodoba to nachalni chłopaki których w Polsce sporo ale tutaj też się trafiają
- Jasne! Chętnie - Uśmiechnęła się - Oby chłopaki nie mieli z tym problemu. A znając ich, będą się pruć o to że jedziemy do polski a nie z nimi.
- Wiem - Westchnęłam - Ale od kiedy będąc w związku masz rezygnować z przyjemności, oni mogą to my też. - Uśmiechnęłam się do Sel

Przez następną godzinę Sel kazała mi ją przepytywać a potem wyszłyśmy z psami i poszłyśmy do parku, kilka paparazzi zrobiło nam zdjęcia ale nie przejęłyśmy się tym. Sel zadzwoniła do Georga który nadal był u Billa podobnie jak Tom więc również tam poszłyśmy. Wypiliśmy po piwie, powiedziałyśmy chłopakom nasz plan przez który wybuchła mała kłótnia. Ale zanim wróciliśmy do domu zdążyliśmy się pogodzić.

środa, 12 sierpnia 2015

Odcinek 61

- Kto to był ? - Spytał już na początku Tom i widać było że był zły
- Daniel  - Odpowiedziałam wzruszając ramionami i usiadłam mu na kolana ale Tom mnie zwalił. - Zły jesteś  ? - Tom nie miał prawa się złościć bo to on mnie zdradzał nie ja jego więc on nie jest właściwym człowiekiem by mi prawić morały.
- A jak myślisz ? - Spytał, był zły widać to było po jego minie, ja tylko spojrzałam na Selenę i się obie zaśmiałyśmy
- Kochanie no - Powiedziałam i usiadłam na nim okrakiem od razu ruszając bioderkami w przód i w tył by nasze krocza się ocierały. Tom jęknął ale próbował się opierać, ale ja się tak łatwo nie poddaje. Zaczęłam go całować po szyi.
- Ej może zostawimy was samych ? - Zaśmiał się Geo
- Nie trzeba. - Powiedział Tom i mnie odepchnął. Wkurzyłam się
- Tak chcesz się kurwa bawić ?! - Warknęłam i ustałam przed nim
- Nie denerwuj się tak - Powiedział i wypił kolejne piwo, ja się tylko uśmiechnęłam i wyszłam z loży kierując się na parkiet. Zaczęłam tańczyć a raczej kręcić dupą najlepiej jak tylko umiałam, nie musiałam długo czekać by poczuć na sobie czyjeś dłonie, szczerze ? Nie obchodziło mnie do kogo należą, ważne by Tom był zazdrosny i wiedział co stracił. Zaczęłam ocierać tyłkiem o krocze mojego partnera po czym od razu poczułam że ktoś go odepchnął ode mnie.
- Tak się bawić nie będziemy - Powiedział Tom przez zęby i wziął mnie na ręce kierując się w stronę łazienek
- Chciałam z tobą to mnie odepchnąłeś, teraz już cię nie chce więc bądź tak miły i mnie postaw
- Nie ma mowy. - Powiedział i weszliśmy do męskiej łazienki

Tom wszedł do jednej z wolnych kabin i przycisnął mnie do ściany dalej trzymając na ręku. Zaczęliśmy się całować, a jego zimny kolczyk tylko ulepszał pocałunek. Tom ścisnął moje pośladki przez co jęknęłam mu w usta po czym poczułam jak Tom się uśmiechnął. Język Toma dosłownie walczył o dominacje w mojej buzi, a jego ręce szybko uporały się z rozporkiem w jego spodniach. Tom był już twardy, prawą ręką odgiął mi stringi by nie musieć ich zdejmować i wsadził we mnie dwa palce. Pociągnęłam go za dredy i pochyliłam głowę do tyłu z przyjemności. Tom zszedł z pocałunkami na moją szyje a jego zwinne palce szybko we mnie wchodziły i wychodziły.
- Mmm Tom .. Wejdź już we mnie - Wydyszałam

Tom nakierował swojego penisa i pchnął biodrami by w następnej sekundzie być już we mnie. Wchodził i wychodził strasznie szybko, alkohol we krwi sprawił że nie czułam bólu spowodowanego jego wielkością.
Nie długo minęło a ja jęczałam jego imię na całą łazienkę. Tom ponownie złączył nasze usta ale było mi zbyt dobrze by skupiać się na całowaniu więc po chwili jego usta ssały skórę na mojej szyi i obojczyki.
- Zaraz.. Dojdę ..
- Ja też - Wysapał Tom i przyspieszył ruchy bioder.

Nie długo potem oboje doszliśmy. Gdyby nie to że Tom mnie trzymał zapewne bym nie dała rady ustać. Gdy oboje unormowaliśmy nasze oddechy Tom mnie postawił i pocałował. Obciągnęłam sukienkę za pośladki a Tom zapiął swój rozporek i wyszliśmy z toalety jak gdyby nigdy nic.

- Mniej dyskretnie się tego zrobić nie dało - Zaśmiała się Selena
- Wiem - Odpowiedziałam jej i usiadłam trochę obolała co rozśmieszyło chłopaków - Gdzie Bill ?
- Lana chciała iść do domu więc pojechał z nią - Odpowiedział Geo
- Ej ja idę jutro do pracy, też muszę się zbierać. - Powiedziałam i napiłam się coli
- Nie możesz tej pracy rzucić ?
- Nie, zbieraj się - Powiedziałam i zadzwoniłam po taxi

Po niecałych 10 minutach siedzieliśmy już w samochodzie by następnie znaleźć się w domu. Chłopaki wyszli z psami podczas gdy ja opowiadałam Selenie mój sex w toalecie, potem poszłam się kąpać a po mnie poszła Sel z Geo który zdążył wrócić do tego czasu. Po nich poszedł Tom ale nie wiem ile mu to zajęło bo dość szybko zasnęłam.
Rano, a dokładniej o 10.10 wstałam i obudziłam również Toma. Dred miał problem ze wstaniem ale jakoś zwlekł się z łóżka i poszliśmy do kuchni zjeść śniadanie. Następnie ogarnęliśmy się i przypomniałam mu o tym że ma mnie zawieść z tym psem do psychologa.
- Kochanie nie możesz po prostu rzucić tą prace ?  Ja nawet wolę byś brała ode mnie pieniądze niż pracowała.
- Ale ja tak nie wole Tom. Zrozum to - Cmoknęłam go - Idź budź Geo bo niedługo macie próbę. Do potem Tommy - Ubrałam kurtkę, pożegnałam się z psami i wyszłam z domu.
Równo o 12.00 zapukałam w drzwi mojej pracodawczyni, sprawdziła czy pamiętam o psychologu, powiedziała że ona odbierze Fairuz więc zawiozę psa i jestem wolna. Podała mi adres, pożegnała psa i wyszła. Gdy bawiłam się z psem na dół zeszła córka pani Marie, krzywo na mnie spojrzała czego nienawidzę i weszła do kuchni. Ja poczułam wibracje mojej komórki więc wyjęłam telefon z tylnej kieszonki i zamarłam. Kolejny sms od Pana X. Napisał że nie ładnie ruchać się po klubach.
Boże skąd ten ktoś wie takie rzeczy ?! Nie odpisałam mu, mam nadzieję że dzięki temu przestanie pisać.
Kolejny sms. Ładny pies, szkoda by mu się coś stało. i załączył zdjęcie Spajka. Od razu zadzwoniłam do Seleny pytając gdzie jest Spajk i co z nim.
- Stara co jest ?  - Spytała po tym jak się uspokoiłam wiedząc że Spajk jest z nią
- Ten od smsów, nadal pisze .. Wie że - Przerwałam na chwilę upewniając się że córka pani Marie nie słyszy i kontynuowałam - Ja i Tom zaliczyliśmy numerek w klubie a teraz napisał że mam ładnego psa i szkoda by coś mu się stało i wysłał zdjęcie Spajka.
- Idziemy z tym na policje!
- Żadnej policji Sel, Tom też ma nie wiedzieć. Po prostu miej oko na Spajka a ja coś wymyślę. - Powiedziałam i się rozłączyłam po czym zablokowałam numer z którego dostaje sms-y.
O 12.30 zadzwoniłam do Toma spytać za ile przyjedzie, podałam mu adres by wiedział ile ta podróż zajmie i oznajmił że mam się już zbierać a on będzie za jakieś pięć minut.
Ubrałam Fairuz wedle zaleceń pani Marie, założyłam kurtkę i weszłam do kuchni po ciastka dla psa. Szatynka siedziała dalej przy stole jedząc kanapki i zawzięcie z kimś pisząc. Zwróciłam uwagę na jej paznokcie bo były one czarne z białym paskiem u góry. Dokładnie tak jak robi Bill, hm, może jest fanka ? Ale jeśli by nią była to by wiedziała że chodzę z Tomem i zapewne chciała o niego wypytać, albo po prostu lubi takie paznokcie. Usłyszałam warkot samochodu Toma który wyrwał mnie z zamyśleń, ubrałam buty, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z psem na ręku. Wsiadłam i pocałowałam Toma.
Przez całą drogę rozmawialiśmy głownie o tym że chłopaki zostali zaproszeni do Austrii na koncert dobroczynny. Oczywiście się zgodzili i jadą w piątek rano. Czyli za dwa dni.
- Długo tam będziecie ? - Spytałam dając psu ciastko
- Dwa lub trzy dni. Na pewno nie chcesz jechać z nami ?
- Tak Tommy, mam pracę.
- Wracamy w sobotę lub niedzielę. Opuścisz tylko jeden dzień.
- Nie Tom, nie opuszczę żadnego bo nie jadę. Kochanie wytrzymasz - Uśmiechnęłam się do niego.
Prawda jest taka że chcę sprawdzić Toma, czy będzie flirtował z innymi czy nie. Selena też nie jedzie bo w piątek ma egzamin, no chyba że ma dojechać po egzaminie. Sama nie będę bo zawsze mogę iść odwiedzić mamę.
Dojechaliśmy do psychologa Fairuz przed czasem, więc poszliśmy się przejść. Tom był trochę nie w humorze przez moją odmowę ale był znośny.
 O 13.20 zostawiłam psa u pani psycholog i pojechaliśmy z Tomem do pobliskiej restauracji bo oboje byliśmy głodni.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Odcinek 60

- Hej! - Krzyknęłam na cały dom. Psy od razu się rzuciły w moją stronę chcąc się przywitać jednak zatrzymały się i zaczeły mnie obwąchiwać czując zapach innego psa.
- Hej mała! - Selena mnie przytuliła - Jak tam pierwszy dzień ?
- Dobrze, co prawda spóźniłam się ale nic się nie stało
- To dobrze, a ten od sms-ów ?
- Nie pisał - Uśmiechnęłam się
- No widzisz, miałam racje
- Miałaś, a w ogóle to gdzie są chłopaki ?
- Pojechali do sklepu więc jeśli coś chcesz... - Sel nie dokończyła bo właśnie weszli chłopaki
- Hej kochanie! - Tom mnie przytulił i pocałował
Geo również przywitał się z Seleną i oboje poszli rozpakować zakupy. Tom pytał mnie jak tam pierwszy dzień i obiecał że zawiezie mnie jutro z Fairuz do psychologa chociaż nie ukrywał zdziwienia.
- To co robimy teraz ?
- Ja jestem cholernie głodna. I nawet jeśli coś ugotowaliście mam ochotę na kebaba lub pizze. - Spojrzałam prosząco na Toma.
- Więc jemy na mieście - Cmoknął mnie

Ubraliśmy się i pojechaliśmy zjeść, w pizzerii ustaliliśmy ze idziemy dziś na imprezę. Dawno nie byliśmy w clubie, jednak ja muszę jutro do pracy a chłopaki do studia wiec idziemy na krotko i bez dużego picia. Chłopaki poszli zapłacić a ja z Sel zaczęłyśmy omawiać w co się ubrać.
- Poczekaj dostałam smsa - Powiedziałam i wyjęłam telefon, sms był ponownie od nieznajomego o treści czy mi smakowała pizza. Zaczęłam się rozglądać ale nikogo podejrzanego nie zauważyłam. Selena spytała co się stało ale nie chciałam psuć wieczoru ani mówić do Toma co ona by pewnie zrobiła wiec powiedziałam że coś mi się zdawało. Chłopaki wrócili i poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Selena poszła wyprostować włos a ja je pokręcić, Tom zadzwonił do Gusa a Georg do Billa by spytać czy też idą, Kariny nie wpuszczą więc musi iść bez niej. Dobrze ze mam tą fałszywą legitymacje z Sel.
Ja, ubrałam obcisłą czarną sukienkę która ledwie sięgała mi za tyłek, była bez ramiączek i była zapinana na suwak z przodu który ciągnął się przez całą długość sukienki. Selena ubrała czerwoną również obcisłą sukienkę ale nieco dłuższą niż moja. Założyła do tego czarne szpilki a ja swoje które dostałam od Billa pod choinkę. Obie miałyśmy ciemny makijaż i czerwoną szminkę na ustach.
- My już gotowe a wy ? - Krzyknęła Selena i weszłyśmy do salony gdzie siedzieli chłopaki którym zaświeciły się oczy na nasz widok.
- Mogę tak iść ? - Spytałam Toma i się obróciłam. Tom spojrzał na mnie bawiąc się kolczykiem i pokiwał głową na tak.
- Bill z Laną też idą a Gus woli iść do Kariny - Powiedział Georg

Tom poszedł po portfel i po chwili już szliśmy do Billa, powitaliśmy się i zadzwoniliśmy po taxi. Uzgodniliśmy że idziemy do klubu w Magdeburgu który jest większy.

Chłopaki poszli nam po drinki a my zajęłyśmy lożę, Lana miała na sobie skromną czarną sukienkę a do niej śliczny łańcuszek który jak się dowiedziałam dostała od Billa. Chłopaki wrócili, wypiliśmy po dwa drinki na wstępie i poszliśmy tańczyć. Tom położył mi dłonie na biodrach, obrócił plecami do siebie i kołysał moimi biodrami. Przetańczyliśmy dwie piosenki i Tom poszedł usiąść do Georga. Ja podeszłam do Sel i tańczyłam teraz z nią jednak po chwili podeszło do nas dwóch miłych panów. Oboje wysocy i dobrze zbudowani. Stałam twarzą w twarz z Selena  a chłopaki ustawili się za nami kładąc nam ręce na biodra. Tom z Georgiem na razie nas nie widzieli bo inaczej by podeszli. Poczułam jak pod wpływem ruchu moich bioder mojemu partnerowi rosie podniecenie. Czułam że jego krocze jest już twarde więc odsunęłam się i podziękowałam za taniec.
- Idę do łazienki, idziesz ze mną ? - Spytałam Seleny a ona pokiwała głową na Tak i poszłyśmy do toalet. Wysikałam się, poprawiłam włosy i poszłyśmy do loży by się czegoś napić. Tom był już lekko podpity a ja chciałam zapalić jednak mu się nie chciało dupy ruszyć. Wzięłam fajkę z jego bluzy oraz zapalniczkę i wyszłam na dwór gdzie był również koleś z którym tańczyłam.
- Świetnie tańczysz - Powiedział gdy odpalałam fajkę
- Ty też - Uśmiechnęłam się i zaciągnęłam
- Daniel jestem - Wyciągnął do mnie rękę którą uścisnęłam
- Natalia - Uśmiechnęłam się

Porozmawialiśmy chwilę i wróciłam do środka