piątek, 18 lipca 2014

Odcinek 53

Po 1 to wielkie dzieki autorce bloga http://whisper-me-love.blogspot.se za zrobienie mi tak slicznie wygladajacego bloga! Naprawde mala super ci to wyszlo ! <3
A po 2 przepraszam za zaniedbanie ale poprostu nie mialam ochoty by tu wchodzic i dodawac odcinek :< przepraszam
I po 3, musicie to przeczytac ! Te opowiadanie jest zajebiste !! http://love-will-remember-tolla.blogspot.se

I po 4 i ostatnie ZAPRASZAM ! 



Odcinek 53

Gdy tylko natknelismy sie na sklep Tom kupil mi piwo a sobie fajki.
- Tak jak obiecalem. - Powiedzial i wreczyl mi je
- Dziekuje kotku. - Powiedzialam i dalam mu buziaka. - Powinienes rzucic. - Powiedzialam i tez wyciagnelam papierosa z paczki.
- Mowi ta co "nie" pali. - Powiedzial i zapalil papierosa po czym chcial zabrac mojego
- Ej!
- Nie pal. Na piwo sie zgodzilem ale nie pal
- Sam palisz. - Powiedzialam chcac odpalic zapalniczke
- Ale jestem starszy
- Nie zaczynaj znow. Po drugie paliles w moim wieku a po trzecie patrz na droge
- To mnie nie rozpraszaj. - Powiedzial z usmiechem i zwalil moje nogi z tapicerki ktore bedac tam odslanialy troche moje posladki.

- Jestes sexy. - Powiedzialam po chwili obserwowania Toma skupionego na jezdzie
- Wiem. - Powiedzial i zrobil swoj zabojczy usmiech
- Nie badz taki pewny siebie. - Powiedzialam. - Masz jakies plany na jutro ?
- Nie a Ty ?
- Tak, zostane chyba u mamy na noc
- Czemu ?!
- Bo dawno sie nie widzialysmy, poza tym chce pogadac z Karina
- Toc dzis sie z nimi zobaczysz, a Karine mozesz zaprosic na noc
- Ooo nie, poza tym nie ma gdzie spac.
- Czemu nie zostaniesz dzis w domu ?
- A planowales cos ?
- No..
- A co ?
- Wiesz co. - Powiedzial i sie wyszczerzyl
- Tom. Mowilam cos.
- Ale co w tym zlego ?! Wczesniej czesto uprawialismy sex
- Tak. Po czym mnie zdradziles ! Dlatego nie chce. Bo nie chce Ci sie znow znudzic bys szukal nowych wrazen u innych!! - Krzyknelam
- Kurwa. Nie. Zdradze. Cie. Juz. - Tom mowil przez zeby i zaciskal mocniej rece na kierownicy
- Ty myslisz ze Ci od tak uwierze ?! Tom kurwa. Po tym wszystkim trudno jest mi uwierzyc Tobie na slowo ! I nie dziw mi sie. Bo po tym wszystkim w ogole nie powinnam z Toba byc ! - Krzyczalam a lzy powoli zaczely mi splywac po policzkach
- To odejdz kurwa. Tego chcesz to prosze. NIE ZATRZYMUJE! - Powiedzial i zachamowal tak gwaltownie ze opony zapiszczaly.

Plakalam, zalowalam ze w ogole sie odezwalam bo nie chcialam klotni ale nie sadzilam ze Tom tak zareaguje na wzmiane o zdradzie ... Tom wyszedl z samochodu a ja skulilam sie na siedzeniu i dalej plakalam. Zauwazylam ze Tom wyciagnal kolejnego papierosa z paczki i odpalil go. Powoli sie uspokajalam Tom chyba tez, nie wiem ile czasu minelo ale nie byla to krotka chwila po czym Tom znow wrocil do samochodu. Nie wiedzialam jak sie zachowac, nie wiedzialam co robic, ale pamietajac ostatnie slowa Toma zapytalam mimo ze ciezko mi to przeszlo przez gardlo

- Mam ... Mam wyjsc ? - Spytalam odpinajac pas gotowa by opuscic jego samochod
- Nie. - Powiedzial i zlapal mnie za reke. - Przepraszam... - Powiedzial zbitym glosem

Nie wiedzialam co mu odpowiedziec. Czego by nie zrobil zawsze bylo to samo, "Przepraszam". Kocham go ale ile tak bedzie ? Czego by nie zrobil mowi "przepraszam" a pozniej znow i tak to robi. Naprawde nie wiedzialam co zrobic, w ogole nie docieralo to do mnie ! Toc bylo miedzy nami dobrze a tu raptem ... Mowi mi ze jak chce to moge odejsc. Moze nie powinnam mu ciagle wypominac ale... Cholernie mnie to boli. - Pomyslalam i znow zaczelam plakac

- Prosze nie placz, naprawde przepraszam. Nie chcialem...
- Ty nigdy nic nie chcesz Tom a zawsze cos robisz.. - Szepnelam. - Jedz do domu. - Powiedzialam juz normalnym glosem i znow zapielam pas. Tom przekrecil kluczyk i ruszyl a ja staralam sie siedziec jak najblizej drzwi czyli najdalej od Toma. Podwinelam nogi pod brode i patrzac przez szybe probowalam sie uspokoic. By nie bylo takiej ciszy Tom wlaczyl radio.

Przez reszte drogi nie odzywalismy sie do siebie, gdy dojechalismy udawalam przed Sel i Geo ze wszystko jest dobrze przywitalam sie z nimi oraz ze Spajkiem, porozmawialam troche rozpakowalam walizke a przy okazji wstawilam pranie i biorac niezbedne rzeczy w moja pojemna torebke zeszlam na dol by zalozyc buty.

- Wychodzisz ? - Spytala Sel
- Tak, obiecalam mamie ze zostane na noc. - Sklamalam, nic nie obiecywalam. Mama nawet nie wie ze bede nocowac ale no coz. Nie chce teraz zostawac w domu. Musze sobie duzo przemyslec.
- A kiedy wrocisz ?
- Nie wiem, za pare dni. - Powiedzialam i wymusilam usmiech. Dalam jej buziaka w policzek krzyknelam szybkie "czesc" do chlopakow i czym predzej wyszlam. Po drodze zaszlam do taty i Niny by sie z nimi przywitac a ze bylam obok domu Billa zaszlam tez do niego. Na moje nieszczescie Simone byla w domu wiec zaczely sie pytania typu "jak bylo ?" "Czemu Tom nie przyjechal" i tak dalej

- Toma nie ma bo nawet nie wie ze tu jestem, ogolnie to ide teraz do mamy na pare dni bo sie stesknila.
- Jak do mamy ? Myslalam ze Twoja mama miala rowniez wyjechac. - Powiedziala Simone
- Hm ? Ale jak to ? - Spytalam zaskoczona bo to mi krzyzuje plany, no jak cos moge isc do taty ale co mu powiem ?
- Przed wczoraj ja spotkalam i mowila ze Karina marudzila ze tez chce gdzies jechac wiec Twoja mama z Patrykiem postanowili wyjechac na pare dni i z tego co wiem wyjechali wczoraj - Powiedziala
- No to pewnie tak jest. - Powiedzialam i wzielam lyk kawy, musialam szybko wyjsc z tej sytuacji bez podejrzen a nie jestem za dobra w szybkich klamstwach. - Eh no nic, troche to moja wina bo nawet jej nie uprzedzilam ze wracamy wlasnie dzisiaj bo z Tomem planowalismy zostac dluzej. - Powiedzialam i znow zaczelam pic a raczej miec czas by pomyslec jak odpowiedziec na nastepne pytania
- Wiec rozumiem ze Tom dzis nie przyjedzie sie przywitac ? - Zapytala na zarty Simone
- Nie sadze.. No bynajmniej bede sie juz zbierac. - Powiedzialam i wstalam
- Ej skoro Twojej mamy nie ma moze zostaniesz u nas ? Chyba ze chcesz wrocic do Toma. - Powiedzial Bill
- Jesli to nie problem to zostane. - Powiedzialam i sie lekko usmiechnelam. - Wiesz Toma mialam na te pare dni a Ciebie nie. I sie stesknilam. A poza tym jestes moim bratem. - Powiedzialam i sie glupio usmiechnelam na co Bill, Simone i Gordon spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. - Gadalam z Tomem i po tym jak mu powiedzialam ze zawsze chcialam miec starszego brata powiedzial ze moze sie ze mna Toba podzielic. - Wyjasnilam na co oni sie usmiechneli.
- Aaaa, no to siostra trzeba to opic! - Powiedzial szczesliwy Bill na co Simone skarcila go wzrokiem
- Bill, wiem ze pijecie ale wiesz ze tego nie popieram zwlaszcza ze Natalia nie jest pelnoletnia.
- Mamo ja tylko zartowalem, toc to jasne ze dam jej sok
- Dobra dobra, Ty juz nie kombinuj.

Bill wzial ode mnie torebke, pozegnal sie z rodzicami zreszta ja tez powiedzialam im "dobranoc" po czym Simone dodala zebym zadzwonila do Toma mowiac ze bede u nich a nie u mamy i poszli z Gordonem spac.

- To co mala, piwko ? - Powiedzial Bill wchodzac do swojego pokoju z piwem po ktore poszedl gdy zaniosl moja torebke do swojego pokoju
- Bill ? Czy to nie jest dziwne ze zostaje na noc u brata mojego narzeczonego ?
- Nie, gdyz od teraz jestem tez Twoim bratem. - Powiedzial z usmiechem numer 5. - Poza tym jestem Twoim przyjacielem. A jako przyjaciel wiem ze cos sie stalo. - Powiedzial juz zmartwionym glosem
- No stalo sie ... - Powiedzialam, bo tego chcialam. Wygadac sie komus a Bill znal moja sytuacje bardzo dobrze. Poza tym jest blizniakiem Toma wiec wie o Tomie rzeczy ktorych ja nie wiem bo w koncu Tom zwierza sie mu a nie mi wiec Bill da mi dobre rady znajac tok myslenia Toma.
- Co jest mala ? - Spytal i wreczyl mi piwo
- Poklocilismy sie, znaczy w domku bylo dobrze poza jedna klotnia ale o tej gadac nie chce a teraz w drodze do domu zaczelismy na siebie krzyczec bo powiedzialam ze nie bedziemy uprawiac tyle sexu co kiedys a Tom sie wkurzyl o to i zaczela sie sprzeczka az ja powiedzialam ze nie chce sexu bo jak bylo go duzo to mnie zdradzil na co on ze nie zdradzi mnie i ja mu odpowiedzialam ze nie wierze mu, ze jest mi trudno i tak dalej i pozniej powiedzialam ze biorac pod uwage to co bylo nie powinnismy byc razem na co on zatrzymal samochod i powiedzial ze jak chce odejsc to mnie nie zatrzymuje. - Powiedzialam powstrzymujac placz.
- Eh.. - Westchnal i mnie przytulil. - Nie wiem mala co Ci powiedziec. Dawno nie mialem z nim szczerej rozmowy sama rozumiesz czemu. Ale jutro postaram sie z niego cos wyciagnac dobrze ? Tylko prosze nie placz. - Mowil glaskajac mnie po glowie. - Dlatego chcialas nocowac u mamy ? - Spytal po chwili
- Mhm - Mruknelam
- Mozesz tu zostac ile chcesz, wiesz o tym ?
- Zostane do jutra. Nie chce wam siedziec na glowie, pogadam kiedy mama wroci a jutro przespie sie u taty. Za nim tez sie stesknilam...
- No jak chcesz, a Tom wie ze tu jestes ?
- Nie, mysli ze jestem u mamy.
- Moze zadzwon ... ?
- Myslisz ?
- I tak sie dowie, a chyba lepiej od Ciebie niz mojej mamy. W ogole gadacie ze soba ?
- No przeprosil mnie, ale ile mozna ?! Bill czego by nie zrobil zawsze jest "przepraszam" i pozniej robi to dalej ! Jak ja bym go zdradzila i powiedziala te nedzne "przepraszam" nie sadze by mi wybaczyl
- Ty tez mu od tak nie wybaczylas...
- Ale Bill, ile razy on juz mnie przepraszal ?
- No duzo ... Co chcesz zrobic ?
- Nie wiem. Hah myslalam ze Ty mi pomozesz
- Kochasz go ? - Spytal po chwili namyslu
- Bardzo. Ciekawe tylko czy on mnie tez tak kocha
- Kocha. Tego jestem pewien ! - Powiedzial i nagle rozdzwonil sie moj telefon

- To Tom, czekaj odbiore.
 ~Halo
 ~ Gdzie Ty jestes ?! - Spytal zly
 ~ Moze tak "czesc" ?
 ~ Gdzie jestes ?!
 ~ Toc mowilam
 ~ Klamiesz. Wiem ze Twojej mamy nie ma w miescie wiec gdzie jestes ?!
 ~ U Twoich rodzicow. O tym ze mamy nie ma dowiedzialam sie od Simone wiec Bill zaprosil mnie na noc. Cos jeszcze ? - Nie bylam zla ze Tom mnie sprawdzal, pewnie tez bym tak zareagowala a poza tym cieszy mnie to bo wiem ze skoro sie martwi to mu zalezy.
 ~ Przyjade po Ciebie wrocisz do domu.
 ~ Nie Tom, zostaje u Billa. Stesknilam sie.
 ~ O ktorej wrocisz ?
 ~ Nie wiem ale wiedz ze nie obiecuje ze wroce jutro
 ~ Jak to ?
 ~ Tom. Musze sobie cos przemyslec.
 ~ Chodzi o to w samochodzie ? Toc przeprosilam, mala ja naprawde zaluje.!
 ~ Nie chodzi tylko o to Tom, chodzi o caloksztalt.
 ~ Ale chyba nie zerwiesz ? - Spytal po chwili
 ~ Dobranoc Tom. - Powiedzialam i sie rozlaczlam, nie chce zrywac. Ale chce go troche uswiadomic ze mam dosc tego "przepraszam" i kolejnego przezywania tego samego.

- Co chcial ?
- Pytal gdzie jestem i chcial przyjechac a teraz czekaj musze do lazienki. - Powiedzialam i poszlam, i tak jak myslalam dostalam ciote a nie mam podpasek czy tamponow. Dobrze ze mam majtki na zmiane ... Tylko co teraz ? Zaczelam przeszukiwac szafke z nadzieja ze znajde podpaske czy cos ale nie. To byla juz tylko lazienka Billa. Jejku jaki wstyd isc do niego prosic o tampon i pdpaske by nie przeciec w nocy. Chociaz wiekszy wstyd jak przeciekne, ale tez glupio mi isc do Simone. Eh.. Bill to moj przyjaciel wiec ...
- Bill ? - Zaczelam niesmialo
- Co jest ?
- Bo em ... No ... To takie babskie sprawy ... Potrzebny mi tampon i podpaska. - Powiedzialam i spalilam buraka
- Jezu haha i Ty z tym do mnie ?
- Twoja mama spi ...
- Mala, okej moj dom ale ja nie wiem gdzie ona to trzyma.
- Jezu Bill prosze, juz mi jest wstyd nie kaz mi budzic jej tylko po to.
- Na dole jest jej lazienka, idz tam i wez co chcesz.
- Okej ... A Ty zapomnij ze wiesz.
- Haha ej wstydziochu toc to normalne.

Wzielam czyste majtki i poszlam do lazienki Simone, w szafce znalazlam tylko podpaski co mnie nie ucieszylo bo balam sie ze podpaska nie wystarczy gdyz zawsze pierwszy dzien okresu jest najgorszy dla mnie. Wrocilam do pokoju Billa z dziwna mina
- Bill, ja chyba wroce do domu.
- Oj przestan moja ex tez miala okres jak tu nocowala
- Nie o to chodzi, ja nie mam tamponow Twoja mama tez nie a ja sie boje ze Ci lozko zakrwawie.
- To sie upierze
- Nie no Bill
- Toc nie bedziesz o tej porze wracac. Co robisz w domu zawsze ?
- Hm, masz jakies przescieradlo czy kocyk ktorego nie potrzebujesz ?
- Cos sie znajdzie. - Powiedzial i po chwili wrocil do pokoju z kocykiem w reku. Dal mi go a ja go zlozylam i polozylam na lozku w tym miejscu gdzie mam tylek.

- Co zrobisz z Tomem ? - Spytal Bill gdy oboje siedzielismy na lozku
- Nie wiem, nie chce zrywac. Ale tez nie chce kolejnego "przepraszam" ja wiem ze ja tez perfekcyjna nie jestem ale to co on robi .. Chyba sam rozumiesz ?
- Wiem, pogadam z nim by Cie w koncu docenil
- To nie chodzi o to, poprostu kiedys byl inny, na poczatku nie liczac zdrad
- No Ty tez sie zmienilas ...
- Wiem ale .. No ja go nie uderzylam!
- Pogadam z nim, obiecuje. A tak na marginesie ... Chyba mam dziewczyne. - Powiedzial co mnie zszokowalo !
- Uuuuu kto to ? Znam ja ? Ladna ? Wysoka ? Ile ma lat ? Jak sie nazywa ? Masz jej zdjecie?!
- Ej spokojnie hah, nazywa sie Lana, jest od Ciebie o rok mlodsza, nie sadze ze ja znasz bo ona mieszka w Frankfurcie ale ma sie przeprowadzic tu za pare dni, a co do zdjecia to tu
- Hmm, nie moj styl haha
- A co Ty masz styl co do lasek ? Myslalem ze wolisz chlopcow
- Raz bylam z laska ale ciiii, to tajemnica haha
- Naprawde ?
- No w 3 klasie z przyjaciolka sie bawilysmy w dom ale zaden kolega nie chcial wiec ja udawalam chlopaka hahahaha. - Powiedzialam i sie rozesmialam zreszta Bill tez
- A juz myslalem ze naprawde bylam z laska
- Nie jestem bi jak o to chodzi. - Powiedzialam i puscilam Billowi oczko
- Spoko, jestes spiaca ?
- Tak a Ty ?
- Tez, to kladziemy sie ?
- Nie! Opowiedz cos o tej Lanie
- Eh a co chcesz wiedziec ?
- Gdzie sie poznaliscie ? Jaka ona jest ? Kochasz ja ? Kiedy ja poznam ?
- Pamietasz koncert we Frankfurcie ? Gdy sie okazalo ze jestes w ciazy ?
- Trudno tego nie pamietac.
- Tam sie poznalismy, wymienilismy sie numerami ale zaczelismy pisac dopiero jakies 3 miesiace temu. Polubilismy sie wiec zaczelismy pisac dwuznaczne sms-y no a teraz sie okazalo ze sie tu jutro przeprowadza. Wiec jak juz tu bedzie to ja poznasz
- A co jak sie nie polubimy ?
- Polubicie, obie lubicie te cale Tokio Hotel wiec juz macie wspolny temat haha
- Haha no ok, a tak na serio ? Co jesli bedzie to samo co z Ewelina ? Chociaz w sumie ja lubilam ...
- Nie bedzie ! Polubicie sie i koniec. Poza tym, narazie nie jestesmy razem, postanowilismy z tym zaczekac bo pisanie to nie to samo co bycie ze soba
- No tak, ale zycze Ci by sie wam ulozylo maly.
- Dziekuje. - Powiedzial i mnie przytulil
- A Tom wie ?
- Od tygodnia moze dwoch
- I sie nie wygadal ?! - Powiedzialam zdziwiona
- To dobrze, znaczy ze moge mu ufac haha
- Mozesz maly
- Powiedziala ta duza
- Nie mow do mnie duza... Czuje sie taka wielka hahaha
- Dobra kicia kladz sie
- Billy ?
- Tak ?
- Moge sie przytulic ?
- Jasne, chodz. - Powiedzial i mnie przytulil. Po chwili zasnelam

Rano obudzil mnie telefon od Toma
 ~ Halo .. - Powiedzialam zaspanym glosem
 ~ Przepraszam nie chcialem Cie budzic.
 ~ Spoko, co chcesz ?
 ~ Kiedy wrocisz ?
 ~ Tylko po to dzwonisz ?
 ~ Nie... Chcialem tez sie spytac kiedy chcesz jechac do tego aqua parku ?
 ~ Hm a kiedy mozemy ?
 ~ Nawet dzis
 ~ Dzis to chyba nie bo ta laska Billa sie dzis wprowadza
 ~ Ooo wiesz juz o niej ?
 ~ Tak dowiedzialam sie hah no wiec tak pomyslalam ze z nia bysmy pojechali jak by chciala to by Bill nie byl sam.
- O jak milo z Twojej strony. - Odezwal sie Bill i sie usmiechnal
- Hej maly. - Powiedzialam do niego
 ~ Z kim gadasz ?
 ~ Bill wstal. - Odpowiedzialam Tomowi
 ~ Aaa, to pozdrow.
- Masz pozdrowienia od Billa, Bill. Znaczy hahah znaczy od Toma
- Hah dzieki, i tez go pozdrow!
 ~ On Ciebie tez pozdrawia
- Jaki aqua park ? - Spytal Bill
- Wiesz Ty co ? Masz Toma on Ci wszystko wyjasni a ja ide sie ogarnac. - Powiedzialam i dalam Billowi telefon a sama wstalam z lozka i odrazu pognalam do lazienki heh

Zrobilam co mialam zrobic i wrocilam do pokoju

 ~ Tom ja koncze, pogadamy jak sie spotkamy paaa. - Powiedzial Bill i oddal mi telefon
- I jak tam ?
- A dobrze, jedziemy jutro tylko musisz teraz zadzwonic do Kariny spytac kiedy bedzie
- Aaaa wlasnie jeszcze ona, ze tez akurat teraz musieli jechac. Dobra cicho dzwonie do niej.

- Eh nie odbiera. - Powiedzialam i odlozylam telefon
- To nic, a jak sie spalo ?
- Dobrze, dzieki a Tobie ?
- Teeez, wiesz ze nie lubie spac sam.
- Ja tez nie! No ale juz niedlugo bedziesz spal z Lana
- Mowa o niej. - Powiedzial Bill i wyjal telefon by napisac jej sms-a
- Ona wie ze tu spalam ?
- Tak mowilem ze szwagierka wpadla
- Jejku jak to brzmi .. Ej toc ja z Tomem sie jeszcze nie pobralismy i chyba nie pobierzemy
- Jak nie ?
- No tak jest lepiej, niz byc uwiazanym. Zreszta Tom tez nie chce slubu.
- On nigdy nie chcial ale myslalem ze Ty chcesz
- Nieeee hahha nie, wiesz samo bycie w tej bialej slicznej sukience jest fajne ale chyba nie jestem gotowa. Zreszta mloda jestem, na slub jest czas.
- No tak, to co ? Idziemy na sniadanie ?
- Jasne! A w ogole to ktora jest ? - Spytalam i spojrzalam na swoj telefon, byla 11.09. - Wow Tom wczesnie wstal
- Bo Ciebie nie bylo obok.
- Tsaaaa hahaha, dobra ubieraj sie i idziemy!

Bill sie ubral i zeszlismy na dol gdzie juz byly kanapki na stole.
- Jejku przygotowalas nam sniadanie. - Powiedzialam zachwycona bo to bylo mile ze strony Simone
- Alez to nic takiego.
- Wiesz ze nie trzeba bylo, dziekuje. - Powiedzialam i ja przytulilam, niby tylko sniadanie ale Simone zrobilo sie milo wiec mi tez.
- Naprawde nie ma za co, siadajcie i jedzcie. - Powiedziala Simone zapraszajac nas do stolu i tak tez z Billem zrobilismy
- A gdzie Gordon ? - Spytalam przelykajac kolejny gryz
- Musial pojechac do warsztatu ze swoim samochodem.


Reszte sniadania dokonczylismy z Billem w ciszy, po zjedzeniu pozmywalam za Simone gdyz nie chcialam by to ona wszystko robila, gdy skonczylam ktos zapukal do drzwi a ze nikt nie otwieral ja to zrobilam.