sobota, 13 września 2014

Odcinek 54

Odcinek 54


- Hej! - Powiedzialam widzac Nine z mala
- No hej, a Ty co tu robisz ?
- No mamy nie ma wiec zostalam tu heh, czesc malutka. - Przywitalam sie z Nicol
- Hej. - Powiedzila a ja ja wzielam na rece.

Nina poszla sie przywitac z Simone a ja wzielam mala do pokoju Billa

- Heeeeej! - Powiedziala Nicol do Billa i wyrwala sie by podbiec do niego sie przywitac.
- Czesc malutka. - Powiedzial Bill i wzial ja na kolana. - Jak tam ?
- Dobrze! - Powiedziala dalej go tulac
- Tobie tez pasuje dziecko. - Powiedzialam do Billa patrzac na nich
- Mi wszystko pasuje, a komu jeszcze ?
- Tomowi, jeju on to jest taki sexy z dzieckiem, az sama chce miec by go codzinnie takiego widziec. Ale no ... Nie, to nie mozliwe.
- Czemu ?
- Tokio Hotel ? Poza tym juz raz bylam w ciazy, nie wiem czy chce znow byc, bede tylko rozmyslac o malej. No i co najwazniejsze, miedzy mna a Tomem nie jest az tak dobrze bysmy mieli dziecko. Eh no sam widzisz ze nie mozemy sobie na to pozwolic. - Posmutnialam
- Kotek bedzie dobrze. Zobaczysz. - Powiedzial Bill i sie usmiechnal. - Nicol, podasz mi telefon ? Jest na biurku.
- A bede mogla pograc ?
- Nie mam gier w telefonie, ale dam Ci pograc na laptopie jak chcesz.
- Taaaaak! - Powiedziala i poszla po telefon Billa
- Dziekuje. - Powiedzial i wybral do kogos numer
- Do kogo dzwonisz ? - Spytalam
- Do Toma
- Aaaa, to nie przeszkadzam. Chodz Nicol pobawimy sie na dworze. - Powiedzialam i wyciagnelam reke w strone Nicol
- Ale ja chce pograc!
- Pograsz pozniej dobrze ? Damy Billowi porozmawiac w spokoju.
- Dobrze... - Powiedziala juz troszke smutna i poszla ze mna

Poszlam z Nicol na dwor by sie z nia pobawic, dobrze ze dzis bylo cieplo.
Po dluzszej chwili dolaczyl do nas Bill

- Tom zaraz po Ciebie bedzie
- Co ? Jak to ?
- No gadalem z nim i powiedzial ze przyjedzie po Ciebie.
- ... Ale ja nie chce
- Czemu nie ? Gadalem z nim, postara sie zmienic. Wytlumaczylem mu to i owo.
- Dziekuje Billy. - Powiedzialam i poczulam wibracje, wyjelam telefon i odebralam gdyz dzownila Karina.

***

- Mama z Karina wracaja dopiero za dwa dni wiec jeszcze dwa dni musimy czekac z wyjazdem. Poza tym jeszcze nie powiadomilam Gustava.
- Dzis sie z nim widze to mu powiem.
- To dobrze!

Jeszcze chwile pogadalismy z Billem ale wyszla Nina po Nicol i wtedy tez przyjechal Tom, przywital sie ze swoimi rodzicami mna i Billem i spytal czy zostawie ich samych .... No wiec poszlam do Simone.

- Moge ? Bo chlopaki mnie wygonili
- Oczywiscie dziecko, prosze siadaj. - Powiedziala i poklepala miejsce na sofie obok siebie. - A jak tam jest miedzy Toba a Tomem ? - Zapytala ... Czyzby wiedziala ze sie nie uklada ?
- Chyba tak jak w kazdym zwiazku, sa wzloty i upadki. - Powiedzialam i sie jakos usmiechnelam.
- A slub planujecie ? - Spytala i spojrzala na pierscionek po czym i ja na niego spojrzalam
- Nie, znaczy narazie napewno nie. Tom ma kariere a ja nie czuje sie gotowa na slub, zreszta Tomowi tez nie przeszkadza to jak jest teraz.
- To dobrze ze jestescie zgodni w tej kwestii, a Ty sie jeszcze uczysz tak ?
- Tak, no nie w szkole ale w domu i chyba zaluje. Jak bym poszla do szkoly szybciej bym skonczyla nauke i wkoncu podeszla do egzaminu.
- Hum.. To moze znow zacznij chodzic do szkoly jak chcesz ? A przepraszam nie spytalam wczesniej, chcesz kawy lub herbaty ?
- Kawe, a Ty cos chcesz ? To ja zrobie. - Powiedzialam z usmiechem i wstalam
- Alez siedz ja pojde.
- Nie, nie, naprawde Simone ja to zrobie. - Powiedzialam i mile sie do niej usmiechnelam
- No dobrze, to ja bym prosila herbate.

Poszlam wstawic wode i przygotowalam dwa kubki. Jeden z herbata drugi z kawa i gdy uslyszalam ze woda sie zagotowala zalalam nasze napoje i zanioslam kubki wczesniej jeszcze wlewajac mleko do mojej kawy.

- Dziekuje. Cukier jest tu wiec juz mozesz usiasc. - Jak powiedziala tak zrobilam i poslodzilam moja kawe. - To na czym skonczylysmy ?
- O szkole
- Ah tak - Powiedziala i znow zaczelysmy rozmowe do czasu gdy chlopaki weszli do domu

- Hej skarbie. - Powiedzial Tom i dal mi buziaka w policzek
 - Czesc
- Zbieramy sie ? - Spytal
- A nie posiedzicie jeszcze ?
- Nie, jeszcze musze przy samochodzie poszperac
- Aaa to juz sie zbieram. - Powiedzialam i wstalam

- To paa! - Pozegnalismy sie, wyszlismy i wsiedlismy z Tomem do samochodu

- Kochanie naprawde przepraszam
- Jestes glodny ?
- Ja naprawde nie chcialem
- A ja chyba troche, moze gdzies zajedziemy ? Czy jemy w domu ?
- Slyszalas co powiedzialem ?!
- Tak, ale dla mnie jest juz sprawa zamknieta chce zapomniec i liczyc na to ze to sie nie powtorzy. Wiec ? Gdzie jemy ?.
- Daj buzi. - Zazadal, oczywiscie dalam mu i znow zapytalam gdzie bedziemy jesc.
- A gdzie chcesz ?
- Szczerze ? Fast food, ale bede gruba, Ty zreszta tez.
- Nie bedziesz ! Ej, masz mnie za grubego ??
- Oj Tommy jasne ze nie. - Powiedzialam dajac mu buziaka. - Ale o linie trzeba dbac.
- A jak cos to w jakims fast foodzie bys chciala zjesc ?
- Mmm w burger kingu! Ale jemy w domu, tylko zajedziemy do sklepu po zakupy. - Powiedzialam a Tom ruszyl tylko ze nie do sklepu a do Burger Kinga.
- Jemy w srodku czy zabieramy do domu ?
- Tom. Mowilam cos. Ja naprawde musze dbac o linie!
- Dobra mysl ze pojdzie w hmm .. Mysl ze pojdzie w cycki haha
- Eh, a Ty gdzie wolisz ? W srodku czy w domu ?
- W srodku. Chodz. - Powiedzial parkujac i wyszedl z samochodu

Weszlismy do srodka, zlozylismy zamowienie i czekalismy. Gdy juz moglismy wziasc nasze koszyki z jedzeniem poszlismy do stolika.

- A Ty co tak dziwnie jesz ? Skarbie nie boj sie juz Cie widzialem w tylu sytuacjach wiec to ze bedziesz miala sos na brodzie mi nie przeszkadza, ba, ja go chetnie zlize.
- Nie o to chodzi, musze jesc tak by sie nie ubrudzic na wypadek gdyby papparazzi nas zlapalo.
- Hahahahaha - Tom wybuchl smiechem
- Tom! A Ty chcesz zeby w gazecie bylo moje zdjecie gdy jestem ubrudzona ?!
- Nie, za to takie moze byc. - Powiedzial i mnie pocalowal

Dokonczylismy jesc i wrocilismy do domu
- Heeej! - Usciskala mnie Selena
- Czesc. - Odpowiedzialam i tez ja uscisnelam
- Siema! - Krzyknal Geo i dal mi buziaka w policzek
- Hej Spajk! - Przywitalam sie ze Spajkiem a nastepnie ze Scottym
- Jak tam ? - Spytal Geo
- Dobrze, a u was ?
- Tez, mala musimy pogadac ! - Powiedziala Sel i mnie pociagnela do kuchni. - Co jest grane ?!
- Ale o co ci chodzi ?
- O Toma. Co jest ?
- Nic ?
- Spedzilas noc z Billem a nie z Tomem!
- Co chcesz przez to powiedziec ?! - Zapytalam bojowo
- Czemu skoro masz Toma ?!
- Bo moze sie za nim stesknilam ? Sel prosze Cie.
- Jestesmy przyjaciolkami ! A nie chcesz mi powiedziec
- Poklocilismy sie, wiec poszlam spac do mamy ale jej nie bylo wiec zatrzymalam sie u Billa. Cos jeszcze ?! - Warknelam
- Co Ty taka zla ?
- Nie wiem chyba przez ciote. - Powiedzialam i wyszlam z kuchni by isc na gore sie rozpakowac, gdy juz to zrobilam usiadlam do laptopa by poszukac pracy. - Mam ! - Krzyknelam zadowolona
- Co masz ?
- Prace ! Jeszcze tylko musze zadzwonic do tej babki ... Hah
- Ale jaka prace ? - Spytal Tom
- Bede niania do psa haha, wiesz ile osob potrzebuje kogos by zostac z psem! A ja lubie psy wiec polacze przyjemne z pozytecznym.
- Ale po co ci praca ?
- By nie siedziec w domu i na Twoim utrzymaniu ?
- Skarbie jestesmy razem. Co moje to i Twoje pamietasz ?
- Ale Tommy ja nie chce calego zycia przesiedziec w domu, chce pracowac !
- Eh, no dobrze ..
- Dzieki za pozwolenie. - Mruknelam i zadzwonilam do kolesiny z ogloszenia
 ~ Dzien dobry, nazywam sie Natalia i dzwonie w sprawie pani ogloszenia co do zostania z pani 4 letnia chihuahua.
 ~ Ah tak ! Dobrze ze pani dzwoni bo naprawde potrzebuje kogos na juz! Czy ma pani doswiadczenie ?
 ~ Tak, sama mam psy i ucze sie na weterynarza wiec mysle ze sobie poradze!
 ~ To swietnia a jakiego ma pani psa ?
 ~ Amstaffa i wyżła ..
 ~ No dobrze, wiec rozumiem ze opcja by moj pies byl u pani odpada
 ~ Nie czemu ? Moje psy sa bardzo przyjazne wiec nic nie zrobia ale oczywiscie jesli pani chce to moge przychodzic do pani
 ~ Tak, wolalabym. Jeszcze zostala opcja by moj pies pania polubil wiec proponowala bym spotkanie, kiedy pani pasuje ?
 ~ Ja moge nawet dzis ! Wiem z ogloszenia ze mieszka pani blisko wiec nie bede miala problemu z dojazdem
 ~ Tak, jak by pani mogla dzis byla bym wdzieczna! To moze za godzine ? Adres pani zna ?
 ~ Tak znam, dobrze to bede za godzine.
 ~ Czekam, do zobaczenia
 ~ Do zobaczenia. - Rozlaczylam sie