piątek, 1 listopada 2013

Odcinek 35

Dobra, mialam wene i napisalam :) uwazam ze odcinek wyszedl dlugi i naprawde DUZO sie wydazylo. Osobiscie jestem z niego zadowolona ale opinia glownie nalezy do was ;) i prosze komentujcie!


           Odcinek 35

Wreszcie w Niemczech! Polska tez fajna ale juz przyzwyczailam sie do Niemiec hehe.
- Hej Nina!
- No czesc! Wiesz jak ja tesknilam.
- No ja tez !
Pogadalam z Nina poprzytulalam sie z Nicol a jutro do ginekologa...
- Za 2 tygodnie przyjezdza TH.
- No i tata.
- Dokladnie, cieszysz sie ?
- No ba! Ale zaraz Tom mowil 2 i pol tygodnia.
- Ojjj, to pewnie miala byc niespodzianka. Przepraszam.
- Nie no spoko, nie wygadam mu ze wiem.
- A wlasnie, dzwonila Twoja ginekolog i pytala czy mozesz przelozyc wizyte.
- A na kiedy ?
- Dzis albo jutro.
- Jak dla mnie to mozemy isc dzis, za okolo 4 tygodni porod, wole wiedziec co i jak.
- To zadzwonie i Cie umowie.
- Dzieki.
Wraz z Nina poszlysmy do ginekologa o 14:30.
- Dzien dobry.
- Dzien dobry, jak sie pani czuje ?
- Dobrze, dziekuje.
- To dobrze, a dziecko jak ? Czesto kopie, budzi w nocy, no i czy apetyt pani dopisuje?
- Nie, nie kopie za duzo no i nie mocno, a co do budzienia w nocy to tylko czasami.
- A apetyt ?
- Emm, na poczatku duzo jadlam ale ostatnio normalnie.
- Normalnie czyli ?
- No nie za duzo....
- To nie dobrze, no ale zobaczmy jak ma sie mala. Powiedziala ginekolog i posmarowala mi brzuch zelem.
- No dobrze, to juz wiem co i jak i odrazu mowie ze musisz zaczac jesc nawet jak nie masz ochoty.
- Ale czemu ?
- Nie bede owijac w bawelne, dziecko w tym etapie ciazy powinno byc wieksze, znaczy wiecej wazyc.
- Ale czy to znaczy ze sa jakies powiklania z ciaza ??
- Nie, ciaza nie jest zagrozona, poprostu powinna pani wiecej jesc chociaz w tych ostatnich tygodniach ciazy.
- No dobrze, postaram sie.
- Dobrze, to jeszcze tylko dam pani zdjecia z USG.
- Dobrze, dziekuje. Powiedzialam i wytarlam sobie brzuch z zelu.
W domu Nina odrazu kazala mi jesc, no ale coz. Chodzi tu o dobro dziecka.
Tydzien minal mi szybko bo mialam duzo nauki wiec w sumie to w ogole nie myslalam o TH i tacie ktorzy niedlugo przyjada. Za to ten tydzien tylko o tym myslalam, na niczym nie moglam sie skupic, odliczalam dni, w sobote wieczorem przyjada!!
* piatek wieczorem *
- Co robimy ? Zapytala znudzona Sel
- Nie wiem, a co chcesz ?
- No walsnie nie wiem, ale nudzi mi sie.
- No wiesz, z moim stanem za duzo nie porobimy...
- To moze film ?
- Dobra, zrobie popcorn.
- Moze byc komedia ?
- Jasne! A jaka ?
- Hmmmm a wiec do wyboru masz ' Kac vegas ' wszystkie czesci albo ' American pie' tez wszystkie czesci hehe
- A Ty z czego tam rzysz ?
- Pamietasz jak ogladalysmy ' American pie' i bylo na tym momecie jak no wiesz... Heheh i moj mlodszy brat wlaz do pokoju ? Hahha
- Ahh tak. I zaczely sie pytania typu ' czemu ona krzyczy ?' Albo ' na co wy patrzycie?' Haha
- No i pozniej zawolal mame.
- Taaaa, hehe.
- No bynajmniej ewentualnie mozemy obejrzec ' projekt x'
- Oooo! No to dawaj!
- Okej.
Ogladalysmy z Sel film, potem nastepny ale w polowie zasnelysmy hehe. Rano obudzilam sie pierwsza, zrobilam nam sniadanie i obudzilam Selene. Zjadlysmy razem potem ogarnelysmy troche w domu i poszlysmy do mnie, znowu zjadlam gdzyz Selena mnie zmusila. Potem zostalo nam czekac, a zeby zabic czas poszlysmy z Nicol na spacer do parku odrazu wyprowadzilam Spajka. Przyszlysmy do domu a po nie calej pol godzinie przyjechali.
- Siemaaaa! - Zaczelysmy och przytulac
- Jak tam ?
- Dobrze a u was ?
- Tez, a zwlaszcza ze juz jestescie.
- Tez sie cieszymy hehe.
 Chlopaki poszli do siebie przywitac sie z mama i Gordonem, Sel pojechala z Geo i Gustim a ja zostalam z tata i wypytywalam sie jak bylo w trasie.
- Tom nie przestawal o Tobie mowic. - Powiedzial tata do mnie bo wiedzial ze mnie to ucieszy. I ucieszylo, usmiechnelam sie i zarumienilam. - A jak dzidzius ?
- Dobrze....
- No chyba nie do konca sadzac po Twoim tonie.
- No bo mala wazy za malo, znaczy ma nie dowage i w sumie to z mojej winy bo nie jem za duzo. Powiedzialam i sie rozplakalam, pomyslec ze malej moze sie cos stac bo ja nie mam apetytu.
- Skarbie nie placz, bedzie dobrze. Dziecku nic nie bedzie.
- A jesli ?
- Uspokuj sie, i nie placz. Dziecku nic nie bedzie, a skoro juz jestesmy na temacie o jedzeniu to zjedz cos.
  Bez zadnych oporow zjadlam i dostalam sms-a od Toma czy bym nie wpadla, tata mowil ze napewno sa zmeczeni i chca pobyc z Simone ale ja i tak poszlam, no bo wkoncu Tom sam to zaproponowal.
 Drzwi otworzyla mi Simone, przytulila mnie na przywitanie i poszlam na gore do chlopakow.
- Siema.
- No hej. Juz myslalem ze nie przyjdziesz.
- Nie no jak bym mogla
- O Natka, wkoncu jestes. - Powiedzial Tom ktory wlasnie wszedl do pokoju Billa. - Jak sie czujesz ?
- Dobrze, dzieki.
- A mala ?
- No wlasnie .... - Zaczelam i schylilam glowe, znowu zbieralo mi sie na placz. Nie chcialam przy nich plakac no ale nie moge tego ukrywac zwlaszcza ze to jest tez dziecko Toma.
- Cos nie tak ? - Zapytal zmartwiony.
- No bo ... Z mojej winy mala wazy za malo. - Powiedzialam i pociagnelam nosem.
- Natka, nie placz. Bedzie dobrze, co dokladnie powiedziala doktor ? - Powiedzial Tom i przytuli mnie, jeju jak mi tego brakowalo. Niby prosty gest ale jak przytulam Toma czuje sie taka bezpieczna, i ten jego zapach perfum.
- Powiedziala ze w tym etapie ciazy mala powinna wazyc wiecej ale ciaza nie jest zagrozona.
- No widzisz, bedzie dobrze.
- A myslalas juz nad imieniem ? - Zapytal Bill zeby tylko zmienic temat.
- Nie, a wy ? - Powiedzialam i usiadlam na lozku obok Billa a Tom na krzesle naprzeciwko nas.
- Ja myslalem nad Alexandra, Giselle lub Miley. A Ty Bill ?
- W sumie to tez nad tymi. - Powiedzial i sie usmiechnal.  - A Ty ?
- Nie myslalam hehe. Ale podoba mi sie Giselle i Miley.
- No to moze niech mala ma dwa imiona. -Zaproponowal Tom
- W sumie to czemu nie ?
- A kiedy termin ?
- Za jakies 2 tygodnie.
- Ooo, to niedlugo!
- Mhmmm.... Dobra to nad tym jeszcze pomyslimy a jak narazie to ide do domu.
- Ale czemu ?
- No jak to ? Napewno jestescie zmeczeni a jutro znowu sie widzimy.
- No w sumie to masz racje, jestem zmeczony i chyba nawet pojde sie polozyc. To pa. - Powiedzial Bill i dal mi calusa w policzek.
- No paa, a Tobie radzila bym brac przyklad z brata. - Powiedzialam do Toma i szlam w strone wyjscia.
- Wezme, zaraz. Natka, poczekaj.
- Hmmm ?
- Mozemy pogadac ?
- Jasne a o czym ?
- Zapraszam Cie jutro wieczorem.
- A gdzie ?
- Niespodzianka.
- Hmmm, mam sie bac ?
- Nie.
- No ok, tylko powiedz mi jak mam sie ubrac. - Powiedzialam i wypielam mu jezyk
- Jak chcesz, zawsze ladnie wygladasz.
- Okej, to zaloze dresy i jakis luzny t-shirt a do tego wlosy zepne w kitke. Oki ? - Zapytalam na zarty i czekalam co powie.
- Emm, no jak chcesz.... - Powiedzial troche zaklopotany.
- Hahaha, toc zartuje! Chociaz w wiekszosc rzeczy sie nie wbije przez moj brzuch...
- Napewno cos znajdziesz.
- Taaa, to na ktora mam byc gotowa ?
- Na 7.
- Okej. Dobra teraz to juz lece, papa.
- Czekaj odprowadze Cie.
- Nie musisz, jeszcze pamietam gdzie sa drzwi hehe.
- Chodz nie marudz. - Powiedzial Tom i odprowadzil mnie pod dom.
- Dobranoc.
- Dobranoc. - Powiedzial i pocalowal mnie w policzek, ja nie odpowiedzialam tylko czulam jak oblal mnie rumieniec, powiedzialam cicho 'pa' i weszlam do domu. Zamknelam drzwi na klucz i poszlam do mojego pokoju, nie chcialo mi sie kapac wiec umylam zeby i odrazu sie polozylam. Rano po sniadaniu umylam sie i wlosy oraz zaczelam malowac i szukac jakiejs sukienki czy cos.
- Jest! Znalazlam. - Powiedzialam sama do siebie i przymierzylam czarna sukienke do kolan. Chciala bym zalozyc szpilki no ale coz... No ale juz niedlugo.
Wlosy pokrecilam i w sumie to bylam gotowa. Dochodzila 6 wiec mialam godzine dla siebie, sprawdzilam maila potem fejsa no i zeszlam na dol.
- Uuuu, widze ze randka z Tomem sie szykuje. - Powiedziala Nina jak tylko mnie zobaczyla.
- Zadna randka, poprostu mnie gdzies zabiera.
- Jak zwal tak zwal, ladnie wygladasz.
- Dziekuje.
Pogadalam z nia do czasu gdzy nie przyszedl Tom.
- Tom gdzie jedziemy ?
- Zobaczysz. - Powiedzial z usmiechem.

  Dojechalismy do restauracji ktora byla 2 pietrowa, Tom zarezerwowal cale 2 pietro ktore i tak nie bylo za duze
Po dluzszym czasie kelner przynios nam szampana ( moj byl bez alkoholowy  )
- A to z jakiej okazji ?
- No wlasnie bo chcial bym porozmawiac ...
- A do tego potrzebny jest szampan ? - Spytalam z usmiechem
- No powiedzmy....
- No ok, to o czym chcesz gadac ?
- No, o nas.
- A dokladniej.
- O naszej relacji.
- Tommy, powiedz o co chodzi bo troszke sie pogubilam.
- Sluchaj, ja wiem ze nie bylo miedzy nami idealnie i ze bylo wiele nieprzyjemnych sytuacji...
- Tom, nie obraz sie ale nie lubie do tego wracac.... - Powiedzialam bo naprawde nie lubilam o tym gadac, uwazalam to za najgorszy okres mojego zycia...
- Wiem ze bylem dupkiem, a nawet wiecej. I przepraszam Cie za to. Poprostu nigdy wczesniej nie spotkalem takiej dziewczyny ja Ty, i nigdy wczesniej sie nie .... Sie nie zakochalem... - Powiedzial Tom a ja nie wiedzialam co mu odpowiedziec. - Natka, czy wybaczysz mi to wszystko ? Ja wiem ze to zadne wytlumaczenie i ze to co robilem bylo najwiekszym swinstwe ale... - Tom nie dokonczyl bo mu przerwalam.
- Tom. Jak bym mogla Ci nie wybaczyc ? Okej, duzo mnie to kosztowalo i strasznie bolalo to co robiles ale w koncu bedziemy miec razem dziecko, a poza tym ja .... Ja Cie nadal kocham. - Powiedzialam i spuscilam glowe w dol
- Natka... Czy wyjdziez za mnie ? - Powiedzial Tom kleczac na jednym kolanie a mnie zamurowalo. No totalnie nie wiedzialam co zrobic, wielki Tom Kaulitz wlasnie mi sie oswiadczyl. Nigdy o tym nie myslalam, nigdy sie nie zastanawialam jak to bedzie ale i tak bez wachania powiedzialam 'tak' bo podczas tej trasy, jak go nie bylo zrozumialam ze go kocham. Tak kocham, mimo ze to dupek.
- Jezu Tom, oczywiscie ze za Ciebie wyjde!! - Powiedzialam a Tom wsunal mi pierscionek na palec a nastepnie zaczelam go przytulac a ona podniosl mnie i zaczal sie krecic wokol wlasnej osi, z nikad tez zaczela grac muzyka ( chodzi o kolesi ze skrzypcami ) bylo prze cudownie, i szczerze mowiac nie spodziewalam sie tego po Tomie.
- Kocham Cie. - Powiedzial jak postawil mnie na podloge.
- Ja Ciebie tez. Najbardziej na swiecie. - Powiedzialam i pocalowalam go.
 Posiedzielismy jeszcze chwile w restauracji i wrocilismy do domu, odrazu sie wszystkim pochwalilam moim zajebistym pierscionkiem hehe. Od razu mowie ze tej nocy spalam z Tomem u niego w domu
 Rano zeszlam na dol sie czegos napic, zastalam tam Simone z Gordonem.
- Dzien dobry. - Przywitalam sie, szczerze to troche glupio mi bylo, dobrze ze ubralam sie a nie jak zawsze w pidzamie.
- Dzien dobry Natalko. - Odpowiedzieli - I gratulacje z powodu zareczyn.
- Dziekuje. - Powiedzialam z usmiechem na samo wspomnienie o tym wieczorze.
- Napijesz sie moze czegos ? Albo moze cos zjesz ? Tak, napewno jestes glodna, co Ci zrobic ?
- Nie, nie, dziekuje. Wystarczy tylko sok jak mozna.
- Oczywiscie ze mozna, a jaki chcesz jablkowy czy pomaranczowy ?
- Pomaranczowy.
- Prosze. - Powiedzial Gordon i podal mi szklanke soku.
- Dziekuje. - Powiedzialam i poszlam na gore do Toma zeby go obudzic, jednak jak go zobaczylam to nie mialam serca bo wygladal tak slodko. Wzielam swoja torbe i zeszlam na dol, pozegnalam sie z Simone i Gordonem i poszlam do siebie. W domu Nina chciala szczegolow z wieczoru i oczywiscie jej wszystko opowiedzialam, pozniej zadzwonila mama pytajac czy do niej nie wpadne. Ogarnelam sie i wyszlam z domu, w polowie drogi podeszlo do mnie 5 dziewczyn i centralnie mnie popchnely.
- Co jest kurwa ?! - Spytalam je wsciekla, czy one nie widza ze jestem w ciazy ?!
- My wiemy ze to nie jest dziecko Toma wiec jesli zycie Ci mile to lepiej od niego odejdz! - Wydarla sie jedna.
- A skad Ty mozesz wiedziec czyje to dziecko ?!
- No jak to skad ?! Toc to jest pewne ze Tom nie poszedl by z Toba do lozka ! - Powiedziala i wszystkie zaczely sie bezczelnie smiac.
- Zostawcie mnie w spokoju, tez nie chcialam zeby tak wyszlo ! Ale czasu nie cofne!
- Ale mozesz naprawic bledy i odejsc od niego dziwko !!
- Co ja wam niby zrobilam ?! Jak byscie byly prawdziwymi fankami to byscie cieszyly sie szczesciem Toma !
- A kto powiedzial ze on jest szczesliwy ?! I to z Toba !
- Poprostu zostawcie mnie w spokoju ! - Powiedzialam i chcialam je ominac bo naprawde nie podobala mi sie ta sytuacja.
- A Ty do kad sie wybieraz ?! - Zapytala jedna drwiacym glosem i pociagnela mnie za wlosy zebym sie do niej odwrocila
- Nie odejdziesz do poki nie obiecasz ze od niego odejdziesz ! - Powiedziala druga
- Nie zrobie tego ! Nie macie na co liczyc !
- To sie zaraz przekonamy. - Powiedziala i dala mi w twarz !
- Allaa! Co Ty kurwa robisz ?!! - Zapytalam trzymajac sie za bolacy policzek.
- A wiec ? Jak bedzie ?
- Zdania nie zmienie ! - Powiedzialam ale zaraz zalowalam mojej decyzji bo jedna z nich tak mnie popchnela ze uderzylam glowa o cos twardego. Jedyne co pamietam to ich rozmowe
- Debilu, cos Ty do chuja pana zrobila ?! Mialysmy ja tylko nastraszyc, a nie zabic !!
- Dobra, nie klocmy sie tylko uciekajmy !! - Powiedziala inna i uciekly a mi zrobilo sie zupelnie ciemno przed oczami.