środa, 24 grudnia 2014

Święta

Chciałam wam życzyć wszystkiego dobrego, zdrowych i szczęśliwych świąt, udanego sylwestra i ogólnie spełnienia marzeń. A no i widzimy sie na koncercie <3

wtorek, 23 grudnia 2014

Odcinek 59

Film się skończył, Bill z Gustavem poszli do łazienek za potrzebą Lana zaczeła rozmawiać z Sel, niby o bzdetach ale zawsze coś a ja poszłam do kuchni się napić gdyż miałam ochotę na sok. Nalałam go sobię do szklanki i się napiłam. Wstawiłam szklankę do zlewu i poczułam wibracje w tylnej kieszonce spodenek. Wyjełam iPhone'a z kieszonki i widząc wiadomość przesunełam palcem po ekranie by odblokować telefon. Wpisałam kod i odpisałam nieznajomemu na sms'a. Jednak gdy dostałam odpowiedź włos zjeżył mi się na całym ciele. Odrazu poczułam się obserwowana i przerażona. Zaczełam się rozglądać ale nikogo nie widziałam, znów odpisałam na sms'a i całkiem szybko dostałam odpowiedź. Wkurzona treścią odpowiedzi odpisałam
- Co robisz? - Spytała Selena a ja ze strachu aż podskoczyłam łapiąc się za serce
- Boże laska, nie strasz!
- Nie straszę ? Natka co jest ? - Spytała zatroskana widząc mnie w takim stanie. Odrazu pokazałam jej telefon.



- Co jest kurwa ? Kto to napisał ?                                                                                                              
- Nie wiem Sel, szczerze to nawet się boję.                                                                                                 
- Oj przestań pewnie któs se jaja robi.                                                      
- Jaja ?! Sel ta osoba wie że mam na sobie spodenki!
- Oj przestań, jest ciepło, większość lasek ma teraz na sobie spodenki.
- W sumie ...
- Naprawde, dałaś się mu podejść bo nie zaprzeczyłaś że jesteś w spodenkach. Nie pamiętasz jak my se robiłyśmy jaja przez telefon ? - Zaśmiała się na wspomnienie tych czasów.
- Niby tak, dzięki. - Przytuliłam ją - Wracamy do salonu ? 
- Tak, chodź. Wszyscy już czekają
Schowałam telefon znów do kieszonki, zgasiłam światło i wyszłyśmy z kuchni kierując się na sofę. Film już leciał ale nie robiło to na mnie różnicy bo i tak znam każdą część na pamięć. Usiadłam i wtuliłam się w Toma, było mi tak wygodnie że zaczełam przysypiać.
- Skarbie, może chcesz się położyć ? - Spytał Tom całując mnie w czółko
- Nie.. Poprostu jesteś wygodny - Zachichotałam i objełam go prawą ręką w pasie wtulając się bardziej 
- Wiem - Przytulił mnie a ja przeżuciłam obie nogi na jego prawą nogę więc teraz moje znajodowały się między jego nogami. 
- Ale jak bym wrazie zasneła nie będziesz zły nie ? - Spojrzałam na niego wyczekująco
- Jasne że nie - Pocałował mnie delikatnie w usta 
Przez dłuższy czas oglądałam film ale zanim się spostrzegłam zasnełam i obudziłam się dopiero w środku 5 części. Z początku nie ogarniałam co się dzieje ale po chwili dotarły do mnie wszystkie informacje i rozejrzałam się do okoła. Wszyscy spali i to tak zajebiście słodko wyglądało. Gdyby nie to że jeśli się ruszę obudzę Toma wstałabym i zrobiłabym im zdjęcie. No nic, śpiąca już nie jestem bo sporo przespałam. Dobrze że mam przy sobie telefon. Wziełam go i zaczełam przeglądać facebooka. Jak zwykle dużo wiadomości, powiadomień i zaproszeń do znajomych, i to tylko dlatego że chodzę z Tomem. No ale nie wszyscy mnie tak lubili. Większość mnie hejtowała a ja wolałam nie czytać tych obraźliwych komentarzy bo tylko się dołowałam. Pomyśleć że sama gdy byłam fanką starego już zespołu US 5 chciałam wydrapać dziewczynom oczy jak mówiły że Richie jest ich nie mój heh. Gdy skończyłam przeglądać facebooka weszłam na Tumblr i tym razem tam przeglądałam różne zdjęcia i gify. No ale to też mi się szybko znudziło. Ciekawe czy Tom już długo śpi, bo mam szczerą nadzieję że zaraz się obudzi bym mogła stad iść, tak w ogóle to wszyscy musieli być nieźle padnięci po basenie skoro zasneli w tak niewygodnych pozycjach. Zwłaszcza chłopaki bo Karina, Sel a nawet Lana były oparte o nich a oni .. heh pewnie kręgosłup będzie im jutro dokuczał. 
Spojrzałam na telefon by sprawdzić która godzina. Ech, 02.47, niedługo 03.00 godzina demonów. Tak wierzę w tą bajkę, i boję się budzić o tej godzinie. Ponad to zawsze czuję się wtedy obserwowana ale to tylko moja wyobraźnia i to że obejrzałam za dużo horrorów.
Ooo moje maleństwo do mnie przyszło. Taa, 27 kilowe "maleństwo" heh. Spajk podszedł do mnie i oparł przednie łapy o moje kolana. Odrazu zaczełam go głaskać i drapać za uchem co uwielbia. Jednak gdy zobaczył Toma zaczął go lizać po twarzy haha zaczełam odganiać Spajka by dał Tomowi spać jednk gdy Tom zaczął mruczeć myśląc że to ja jebłam ze śmiechu i niestety obudziłam wszystkich
- Hahahah Tooom haha, jak mogłeś ?! Zdradzasz mnie i to z moim własnym psem! A ty Spajk?! Wstdź się haha
- Coo ? Hahaha - Reszta też wybuchła śmiechem, no oprócz Toma, jemu chyba nie było do smiechu. Wstał i poszedł do lazienki opłukać twarz
- Sorki, nie chciałam was budzić
- Nic się nie stało, to nawet dobrze bo ta sofa jest wygodna do siedzenia a nie spania. - Powiedziała Lana i spojrzała na telefon chyba by sprawdzić godzinę - Bill, ja się będę już zbierać. Jestem spiąca, chcę sie wykąpać i w ogóle
- Możecie zostać u nas - Powiedziałam odrazu 
- Nie, nie chcę stwarzać problemu poza tym mam trudności z zaśnięciem u kogoś w domu. Ale dziękuję za dzisiaj, świetnie się z wami bawiłam - Uśmiechneła się i poszła założyć buty
- Czekaj kotek, odwiozę cię - Powiedział Bill i też ubrał buty
- Naprawdę nie musisz, toć to pare domów dalej 
- To odprowadzę - Podobnie jak Lana założył bluzę i oboje się z nami pożegnali
- My też będziemy uciekać, kochanie nocujesz dziś u mnie ? - Spytał Kariny Gustav i ją cmoknął
- Jasne 
Tom wrócił do pokoju a Karina z Gustavem ubrali się i pożegnali z nami
- Tommy trzeba by było wyjść z psami, idziesz ze mną ?
- Jasne, nie puszczę cię teraz samej. 

Założyliśmy psom smycze, ubraliśmy buty i bluzy heh obie bluzy należały do Toma, ale nic nie poradzę że uwielbiam te jego za duże bluzy. I wyszliśmy z domu. Spuściliśmy psy ze smyczy bo raczej nikt nie chodzi o tej poże po ulicach. Tom obejmował mnie i przy okazji ogrzewał, nie to żebym marzła ale przyjemnie było czuć ciepło jego ciała.
Scotty zauważył Billa który chyba właśnie wracał od Lany i odrazu do niego podbiegł, a że Scotty biegł Spajk też zaczał i oba psiaki żuciły się na Billa mało go nie przewracając. 
- I jak, dostałeś buziaka ? - Zaśmiał się Tom 
- Jasne że tak, i to z języczkiem - Chwialił się Bill na co Tom się roześmiał - Zamknij się, wiesz jaka jest. Chyba zdążyłeś ją na tyle poznać
- Racja, ale to i tak śmieszne.
- Billy, idziesz do nas ? - Wtrąciłam się Tomowi w zdanie - Nie wiem jak wy ale ja mam ochotę na piwo, pokój gościnny jest wolny bo Gus zabrał Karinę do siebie i odrazu mówię żadnych żartów bo co jak co ale to moja siostra i obrzydza mnie myśl że się z kimś pieprzy - Skrzywiłam się mówiąc to na co chłopaki się zaśmieli
- Mogę wpaść. Też się chętnie napiję 

Wróciliśmy we trójkę do domu. Psy odrazu poszły się napić a Tom po piwa dla naszej piątki. Siedzieliśmy i piliśmy do późna bo do piątej nad ranem, tak nam się dobrze gadało że straciliśmy poczucie czasu. A już zwłaszcza wyleciało mi z głowy to że jutro mam iść do pani Marie na 13.00 bo ma jakieś spotkanie a z tego co wiem jej córka nie za bardzo lubi zajmować się Fairuz która chyba jest pani Marie a nie jej córki którego imienia nawet nie pamiętam. 
Po piątej nad ranem poszliśmy do łóżek, byłam tak zmęczona że nie dałam rady iść się wykąpać. Rozebraliśmy się z Tomem do naga i położyliśmy na łóżko. Tom nas przykrył i wtulona w niego zasnełam wraz z Tomem. Obudziły mnie wibracje które robiła moja komórka. Niechętnie wstałam i spojrzałam kto dzwoni, była to pani Marie .. Fuck. 
- Halo ? - Odebrałam starając się o normalny głos
- Dzień dobry, dzwonię spytać gdzie pani jest ?! Umawiałyśmy się na 13.00 a jest 13.10 ! - Serio kurwa ? To tylko dziesięć minut a ona już robi pretensję, no ale nie powiem jej tego
- Oh przepraszam, właśnie miałam dzownić powiadomić że już wychodzę. Mój tata przyszedł z wizytą i dawno się z nim nie widziałam i kompletnie straciłam poczucie czasu .. Najmocniej panią przepraszam, już właśnie wychodzę z domu - Uff, dobrze że nie mam dużego problemu z wymyśleniem kłamstw na szybko 
- No dobrze, ale żeby mi to było pierwszy i ostatni raz!
- Obiecuję że to się już nie powtórzy, do widzienia
- Do widzienia. - Odpowiedziała i się rozłączyła 
W tępie ekspresowym zaczełam się ubierać, nie zdążę się wykąpać .. Kurwa. Pobiegłam do łazienki szybko umyłam zęby a włosy związałam w niechlujnego koczka. Założyłam bieliznę na to spodenki i bluzkę Toma, raczej nie będzie zły że ja pożyczyłam heh dałam mu jeszcze buziaka, otworzyłam psom drzwi na ogród, szybko chwyciłam butelkę wody z której się napiłam i wręcz wybiegłam z domu biegnąc do mojej nowej pracodawczyni. 
Zapukałam do drzwi i otworzyła mi pani Marie, naszczęście nie wyglądała na wściekłą czy złą. 
- Dzień dobry - Przywitałam się
- Dobry. Proszę wejść. - Wpuściła mnie a ja weszłam - Butów nie musisz zdejmować tylko nie miej ich na kanapie. - Powiedziała widząc że mam zamiar je zdjąć - Chodź za mną, pokażę ci gdzie co jest. - Weszłyśmy do kuchni, ładna była, biała a szafki, gdyż były i wiszącę i na podłodze. Były z ciemnego drewna. Na środku kuchni był blat a w komplecie z blatem były czarne, skórzane barowe krzesła. Oczywiście skóra była sztuczna. Podobnie jak u nas zlew był przy oknie. - A więc w tej szafce są przysmaki Fairuz - Wyjeła jedno opakowanie - Podczas tresury możesz jej dawać te - Podała mi a ja się im przyjżałam by nie zapomnieć. - Fairuz nie pije zwykłej wody z kranu, w tej szafce jest jej woda mineralna - Otworzyła szafke gdzie stały dwie zgrzewki wody mineralnej, niegazowanej. Wow .. Przeszłyśmy dalej. Do salonu. Duży plazmowy telewizor na ścianie na przeciwko czarna, skórzana sofa oraz czarno biała ława. Za kanapą byly schody a obok szklane drzwi, zapewne na taras. - Musisz pilnować by Fairuz nie gryzła mebli oraz kabli. Ja już musze wychodziź, górne piętro ci nie będzie potrzebne bo jest tam kratka zastawiona by moje maleństwo nie mogło tam wejść. Zresztą ciebię proszę o to samo. Są tam ważne rzeczy potrzebne mi do pracy. Aha, łazienka jest tam - Pokazała na drzwi również z ciemnego drewna. - Na lodówce jest mój numer wrazie czego, jednak od 15.00 do 16.00 mam spotkanie więc proszę nie dzownić w tych godzinach. Moja córka niedługo wróci. Chyba to już wszystko - Rozejrzała się po domu - Och papa skarbie mamusia cię kocha, taak, bardzo. Tak, bardzo. Oo i ty też mamusie kochasz- Dała się psu lizać po twarzy .. Boże rozumiem miłość do psa ale nie trzeba z nim odrazu lecieć w ślinke - Papa kochanie - Dała mi psa - Wrócę okolo 17.00
- Dobrze proszę pani, dowidzenia - Uśmiechnełam się i zamknełam za nią drzwi. - To co Fairuz, jest..  - Wyjełam telefon by sprawdzić która godzina. - 13.38 .. Hm, twoja "mama" nie powiedziała mi w jakich godzinach wychodzisz na dwór. No nic, wyjdziemy niedługo - Powiedziałam i postawiłam psa na ziemię i odebrałam dzowniący telefon 
- Hej Tommy
- Natka kurna gdzia ty jesteś ?! Budzę się a ciebię nie ma! 
- Spokojnie, w pracy jestem. Przepraszam sama kompletnie zapomniałam obudziła mnie pani Marie, w dodatku się spóźniłam. Masakra... Wyspałeś się ?
- Tak nawet, łeb mnie napierdala. O której wrócisz ?
- Koło 17.00 
- Co tak późno ?
- Tom, wytrzyasz te 3 godziny - Zaśmiałam się i zaczełam się rozglądać za Fairuz - Tom, Fairuz trzyma w pyszczku smycz, muszę z nią wyjść. Zadzwonię później, kocham cię
- Ech okej .. Ja ciebię też skarbie 

Rozłączyłam się, schowałam telefon do kieszonki tylnej i zapiełam psu smycz. Rozejrałam się i zobaczyłam klucze z przywieszką w kształcie domu, oby te były od odmu. Toć nie wyjdę bez zamykania go. Chwyciłam za klucze i wyszłam z domu. Jest! Pasowały. Przekręciłąm klucz w zamku by zamknąć dom i wsadziłam je również do tylnej kieszonki. Dobrze że pani Marie mieszka blisko, przynajmniej znam tą okolicę i nie ma szans bym się zgubiła. W sumie teraz to pies prowadził ja tylko szłam za nią. Fairuz przyszła aż do parku, nie wiedziałam czy mogę ją spuszczać ze smyczy więc wolałam tego nie robić. Było tu dużo innych psów, każdy się zachowywał przyjaźnie ... No każdy oprócz Fairuz która szczekała i warczała na każdego psa który był na odległośc metra od niej. Aż było mi głupio bo tylko Fairuz szczekała i była agresywna.
- Okej mała, widzę że nie lubisz towarzystwa, a te psy są dużo większe od ciebie. Jak tak dalej pójdzie wkurzysz je.. - Chciałam wziąść Fairuz na ręcę ale się nie dała. Bah! Mało co mnie nie ugryzła. Boże jak ta baba ją wychowała ?
Pociągnełam lekko za smycz ale na tyle mocno by zmusić Fairuz do pójścia za mną. Wyszłyśmy z parku i poszłam z nią w miejsce gdzie żadko jest jakiś pies. Nie to że tam jest brzydko czy nie ma trawy. Bo trawy, drzew, kwiatów i w ogóle jest mnóstwo jednak każdy woli by jego pies poznawał inne psy. Fairuz się wysikała i załatwiła i wróciłyśmy do domu. Położyłam smycz na szafkę z butami i poszłam do salonu pooglądać telewizję, Fairuz odrazu wskoczyła na kanapę obok mnie więc zaczełam ją głaskać i szukać czegoś do oglądania. Po jakiejś pół godzinie oglądania do domu wróciła jej córka. Weszła do domu, zignorowała szczekającą na nią Fairuz - chyba się nie lubiły - Obczaiła mnie od stóp do główy .. i Poszła. Nawet mi nie odpowiedziała, bo ja powiedziałam jej "cześć'. Super .. 
Szczerze to dziwnie się teraz czuje w tym domu z racji że ona tu jest, i jak zrobię coś źle ona się dowie a co gorsze, pewnie nakabluje. Niepewnie wyłączyłam telewizor i poszłam po te chrupki co Fairuz lubi, usiadłam z nimi na podłodze a pies odrazu przyszedł licząc na to że coś dostanie. Ech też bym coś zjadła, przecież nie jadłam śniadania. Kiedyś by mi to nie przeszkadzało, nie odczuwałabym głodu bo byłam przyzwyczajona, jednak teraz zaczynało mi burczeć w brzuchu a w głowie się kręcić. Chyba nie będzie zła o to że coś zjem .. Uznałam że nawet nie zauważy i zrobiłam sobie kanapkę z serem i ogórkiem. Po zjedzeniu znów usiadłam na podłodze i tym razem naprawdę zaczełam tresować psa, chciałam ja na początek nuczyć podawania łapy bo nawet tego nie umiała. Fairuz nie była głupia ale nauczenie jej zwykłej komendy "podaj łapę" zajeło dwie godziny. A znając życie do jutra zapomni .. Ale z doświadczenia wiem że jutro nauka zajmie jej krócej aż to w stu procentach opanuje. Znów nie miałam co robić, jeszcze godzina i będę mogła wrócić. Nie mogę się doczekać, od przebywania z Fairuz stęskniłam się za Scottym i Spajkiem. No ale niedługo je zobacze, i nie myliłam się pani Marie wróciła przed 17.00 mówiąc że mogła wyjść wcześniej, Fairuz widząc ją posikała się ze szczęścia. 
- Dziękuję za opiekę na nią, mam nadzieję że była grzeczna.
- Bardzo, niczego nie pogryzła i nie podrapała, zauważyłam tylko że Fairuz nie lubi innych psów ..
- Pozwoliłaś innym psom do niej podejść ?! - Krzykneła a ja mimo że tego nie zrobiłam zaczełam się jąkąć
- C-co .. Nie, nie ja tylko .. Wyszłam z nią na spacer i jak tylko przechodził jakiś pies obok.. To Fairuz szczekała. 
- Aaa, no tak. Fairuz nie lubi innych psów, psycholog mówi że to dlatego że czuje się przy nich zagrożona
- Fairuz chodzi do psychologa ? - Spytałam bo myślałam że się przesłyszałam
- Tak, a właśnie mowa o tym, nie spytałam wcześniej ale czy masz prawo jazdy ? Bo jutro Fairuz ma kolejną wizytę i ja nie dam rady jej tam zabrać a to daleko
- Ja nie mam ale mój nażeczony ma, on nas tam zawiezie
- Um, no dobrze. Jednak wolałabym byś też miała.
- Będę mieć już niedługo. - Uśmiechnełam się, taaa jak tylko Tom nauczy mnie jeździć
- Dobrze, to widzimy się jutro o 12.00, a na 13.20 Fairuz musi być u psychologa. Zapiszę ci adres na kartcę
- Dobrze, dowidzenia
- Dowidzenia - Zamkneła za mną drzwi a ja wróciłam do domu. 

niedziela, 21 grudnia 2014

Odcinek 58

Wszyscy postanowiliśmy jechać do nas, Lena dalej się trochę krępowała i trzymała się głownie Billa, a toć my nie gryziemy heh.
- Chcecie coś do picia ? - Spytałam
- Tak
- Ja też
- My też
- Okej, czyli wszyscy chcą. Sel pomożesz mi przynieść ?
- Jasne - Uśmiechneła się i wstała poprawiając spodnie bo się jej zsuneły.
Poszłyśmy do kuchni i każda wzieła po 2 szklanki znaczy Selena, wzieła 2 szklanki do jednej ręki a do drugiej tylko jedno bo potrzebowałyśmy 7 szklanek. Weszłyśmy do pokoju i postawiłyśmy szklanki na ławie i ja wróciłam do kuchni po cole, fante i sprite. Postawiłam butelki z piciem obok szklanek i każdy sobie nalał to co chciał.
- Oglądamy jakiś film ? - Spytał Tom
- Jasne! - Powiedział Geo i odrazu podszedł do półki z filmami - Jaki ?
- Tylko nie horror - Powiedziała Lana
- Obronię cię - Powiedział Bill i ją obją na co dziewczyna się zarumieniła
- Ja też nie mam ochoty na horror - Powiedziała Karina - Włącz może szybcy i wściekli ?
- Ey! Mam pomysł, zostańcie tu wszyscy na noc i zrobimy sobie maraton. Obejrzymy wszystkie części Szybcy i wściekli a potem jak damy radę to coś innego - Zaproponowała Sel
- Mi pasuje
- Nam też - Odpowiedział Gustav
- Lana, co ty na to ? - Spytał Bill i spojrzał na nią
- Um, nie wiem..
- Będzie fajnie, proszę - Uśmiechnął się proszącą do niej
- Okej .. Tylko zadzwonie poinformować rodziców - Powiedziałą i wstała by zadzwonić
A w tym czasie Geo włączył pierwaszą część filmu. Wszyscy usiadliśmy i oglądaliśmy film. No prawie, Tom zaczął się chyba nudzić bo poczułam jego ciepłe usta i zimny kolczyk na szyi. Do tego doszedł jego gorący, mokry język na co odrazu zareagowałam jęknięciem. Niby cichym ale Sel która siedziała między mną a Georgiem usłyszała to i się zaśmiała a mi było troche głupio że to słyszała. Mam nadzieję że tylko ona!
- Mmm Tommy .. - Położyłam mu dłon na klatce piersiowej by go odepchnąć - Przestań, oglądam - Szepnełam
- Oglądałaś to ze sto razy - Znów chciał dobrać się do mojej szyi doskonale wiedząc że to mój słaby punkt.
- Ale inni nie, Tom prosze - Odsunełam się od niego dając mu do zrozumienia że nie mam ochoty. Napewno nie przy tylu ludziach a w tym własnej siostrze

Pierwsza część filmu się skończyła, Lana od połowy filmu wtuliła się w Billa co mnie cieszyło że wkońcu się rozkręca a raczej rozluźnia. Bill też potrzebuje uczuć, czułości, dziewczyny .. A ona jest taka nieśmiała, wszystko się jakby boi, uważa na każdym kroku i nie chce poddać się Billowi który naprawdę musi się nieźle chamować by czegoś przez przypadek nie zepsuć. Współczuje. Chłopak nie miał laski już dość długo a z tym wiąże się brak seksu więc to nie dziwne że teraz się naprzykład podnieca szybciej niż zwykle. Nawet ja czy chłopaki z zespołu a nie tylko Tom widzimy że jest mu troszkę ciężko, niby mówi że jest ok, że ją rozumie i też sam nei jest pewny no ale bądźmy szczerzy. Bill chce by Lana była już jego, bah by się już tak nie krępowała.
Geo nie chciał się ruszyć więc ten "zaszczyt" spadł na Gusa który musiał wstać z naszej jakże wygodniej sofy i włączyć film ale ja też postanowiłam się ruszyć i poszłam do kuchni po chipsy, popcorn i jakieś cukierki.
Postawiłam wszystko na ławie ale zanim zdążyłam usiąć chłopaki chwycili swoją miskę i jedli. Z dziewczynami nie byłyśmy gorsze i co chwile im zabieraliśmy bądź karmiliśmy się nawzajem, znaczy Sel Georga, Karina Gustava, ja Toma lub naodwrót. Wszyscy oprócz biednego Billa i nieśmiałej Lany.Z jednej strony to podziwiam ją że jest na tyle twarda i nie dała się uwieść urokom Billa bo co jak co ale Billowi można pozazdrościć urody.
Pochyliłam się do przodu by nalać sobie Fanty, a że byłam już przy stole zaczął się koncert życzeń. Gustav chciał Coli, Karina Fanty, Geo i Tom również Coli a Sel z Laną sprite'a
- A ty Bill ? - Spytałam zauważając że on jako jedyny się nie odezwał
- Ja nie chcę - Uśmiechnął sie
- Daj spokój, poki jestem przy stole mów to ci podam potem sie nie ruszę - Zaśmiałam się
- Em, okej. To możesz podać Colę - Powiedział a ja mu nalałam i podałam szklankę poczym znów oparłam się o Toma który obejmował mnie ramieniem i jak reszta wróciłam do oglądania filmu.

- Też bym chciała takie życie, szybkie samochody, adrenalina, taka miłość, poświęcenie - Zaczeła wzdychać Sel
- A co z moją miłością ci źle ? - Spytał Geo patrząc na nią z uniesioną brwią
- Nie, jasne że nie. Ale wiesz o co mi chodzi.
- To fakt, ta adrenalina, dreszczyk emocji, achh i te samochody! No ale oczywiście ja bym musiała mieć stu procentową pewnośc że nieważne co by się nie stało zawsze wszyscy przeżyją. - Powiedziałam widząc że Geo chce odpowiedziec Sel co może sprowadziło by do kłotni - A ty Lana lubisz szybką jazdę ? - Spojrzałam na dziewczynę którą Bill obejmował ramieniem.
- To zależy, jeśli tak jak powiedziałaś mam pewnośc że wszystko się dobrze skończy to tak inaczej nie umiem się wyluzować i panikuje - Powiedziałą a ja przypomniałam sobię że przecież jak Tom z Billem zablokowali samochód tamtego dupka Lana krzyczała byśmy tego nie robili.
- Ze mną możesz być spokojna - Powiedział Bill czule się do niej uśmiechając
- Mam nadzieję - Również posłała mu uśmiech by chyba pokazać że nie mówi tego złośliwie
 Znów każdy zamilkł i oglądaliśmy film jedząc i co chwile popijając przekąski które zjadliśmy.
- Jesteście głodni ? Bo ja strasznie - Powiedziała Karina
- Ja w sumie też - Odezwał się Geo a po nim Gus i Sel
- To może coś zamówimy ?
- A nie wolicie czegoś zdrowszego ? - Spytalam i każdy spojrzał na mnei jak bym miałą dwie głowy
- Nie. - Powiedział Tom - Nie martw się od jednej pizzy nie utyjesz - Dodał
- Ech.. Okej - Westchnełam a Tom wyjął z kieszonki telefon
- Kto jaką chce ? - Spytał i każdy zaczął się zastanawiać i ustalać miedzy sobą - Skarbie jaką chcesz?
- Hm.. Margaritę
- Okej, małą czy dużą ?
- A ty jaką bierzesz ? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Hawajską, ale bez szynki.
- Okej to weź nam hawajską - Uśmiechnełam sie
- Oki, a wy ? - Spytał reszty i odrazu dostał masę zamówień

Tommy zadzwonił zamówić pizzę i znów oglądaliśmy film który dobiegał końca i jak na życzenie gdy film się skończył dostawca zapukał do drzwi. Tom z Billem przynieśli pizze a ja włączyłam kolejną czyli trzecią część filmu.




                         ___________________________________________________
Przepraszma że tak krótko ale nie miałam pomysłu. Jednak z racji że dawno czegoś nie dodałam chciałam napisać chociaż tyle. Liczę na komentarze ... :*