sobota, 30 kwietnia 2016

Odcinek 64

Odcinek 64

Nina odwiozła mnie, mamę i Karine poczym sama pojechała po Nicol. Wyjęłam klucz by otworzyć dom jednak szybko się zorientowałam że drzwi były otwarte i jak się okazało chłopaki są już w domu. Przywitałam się z psami, nimi i spytałam jak im minął dzień oraz czy są głodni.
- Ja bardzo ! - Krzyknął Geo
- A co ci zrobić ? - Spytałam, dziś był jeden z tych dni w które po prostu uwielbiałam gotować i udawać perfekcyjną housewife.
- Naleśniki bym zjadł - Wyszczerzył się
- To sobie zrób - Powiedział Tom i pocałował mnie w szyje co jest moim czułym punktem
- Zrobię ci - Uśmiechnęłam się i pocałowałam Toma - Tez chcesz kochanie ?
- No skoro i tak robisz - Tym razem on mnie pocałował, uczucia jego zimnego kolczyka i ciepłych warg nie da się opisać. Jest to naprawdę przyjemne.
 Poszłam do kuchni a wraz za mną chłopaki których poprosiłam o umycie i pokrojenie truskawek do naleśników. Nie za bardzo im się chciało i nawet nie ukrywali tego jednak myśl ze jeśli tego nie zrobią nikt tego nie zrobi bo co jak co ale nie mogą myśleć ze zawsze dostana wszystko na tacy tylko dlatego ze kiwną palcem.
Zrobiłam masę na naleśniki po czym rozgrzałam patelnie by po chwili zacząć smażyć za czym nie tak bardzo przepadam gdyż boje się dostać gorącym olejem co często się zdarza. Na szczęście Geo się zlitował i zaoferował pomoc przy smażeniu z której oczywiście skorzystałam. Podczas gdy Georg smażył ja nakryłam do stołu a Tom poszedł po coś na górę.
- Już - Powiedział Geo i postawił talerz z naleśnikami na środku stołu, ja zawołałam Toma który po chwili zszedł oświadczając że już zamówił mi i Sel bilety do polski.
- Musisz mi za to jakoś podziękować w nocy - Powiedział puszczając mi oczko i usiadł by dołączyć do jedzenia.
- Nie ma sprawy - Uśmiechnęłam się do niego i nałożyłam sobie kolejnego naleśnika.
- Hej! - Usłyszeliśmy Selene a po chwili ją również zobaczyliśmy w progu kuchni.
- Hej - Odpowiedzieliśmy jej - Siadaj, zjesz z nami ?
- Chętnie - Uśmiechnęła się i dosiadła do nas biorąc sobie naleśnika na talerz - Mała i co z tymi biletami ?
- Już zamówiłem, samolot jest o 16.20, ktoś z naszych ochroniarzy was zawiezie na lotnisko. Zgodnie z umowa jedzcie bez ochrony czego nie popieram - Powiedział Tom patrząc na mnie z pod byka
- Kochanie nic nam nie będzie, naprawdę. - Powiedziałam opierając się o niego - Tommy, jeśli tylko coś się stanie od razu zadzwonię do ciebie, zamkniemy się w hotelu i będziemy czekać na ochroniarza - Powiedziałam puszczając oczko do Sel by wiedziała ze chce udobruchać Toma.
- Własnie - Potwierdziła Sel
- Lepiej by ochroniarz był na miejscu, no ale cóż. - Powiedział kontynuując jedzenie

Po jedzeniu Tom zrobił dla nas odprawę i udaliśmy się do okulisty gdzie zrobiłam badanie wzroku które wyszło całkiem dobrze. Okazało się ze lewe oko ma lekka wadę ale to nie przeszkadza w prowadzeniu samochodu, o ile zdam. Wyszliśmy od okulisty i na moja prośbę Tom wszedł ze mną do Gina Tricot gdzie kupiłam czarne jeansy z dziurą na kolanach.
- Musimy teraz wysłać te papiery i przyślą nam pozwolenie byś mogła jeździć po mieście z nauczycielem.
- Oki - Powiedziałam zapinając pas i odbierając telefon który się własnie rozdzwonił - Hej tatuś - Powiedziałam
- Hej żabko, jak tam ? Słyszałem że do Polski lecisz ?
- Dobrze a tam ? Nom lecimy z Sel jutro i wracamy w niedzielę.
- Też dobrze ale tęsknie za tobą, może wpadniesz przed wyjazdem ?
- Jasne, wpadnę jutro po 12.00 jak skończę prace - Powiedziałam bawiąc się sznurkiem od bluzy Toma.
- Świetnie, to widzimy się jutro, papa skarbie
- Pa tatuś - Powiedziałam i rozłączyłam się

Dojechaliśmy z Tomem do domu, w samochodzie opowiedziałam mu po co dzwonił tata i wyszliśmy z samochodu. W domu od razu wraz z Sel zaczęłyśmy się pakować. Chłopaki jada kolo 8.00 więc zdąrzymy się z nimi jutro pożegnać.
- Sprawdzisz pogodę w Polsce ? Nie wiem za bardzo jakie ciuchy zabrać - Powiedziała Sel pakując bieliznę
- Jasne - Powiedziałam i od razu sprawdziłam - Na nasze sczeszcie zero deszczu, lekki wiatr ale ogólnie to ciepło. - Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy - Na pewno pójdziemy do clubu byś zobaczyła jak piją Polacy - Zaśmiałam się - Więc musisz mi pomóc wybrać sukienkę - Powiedziałam i Sel wstała jednak usłyszałyśmy jej telefon oznajmiający że Sel dostała sms-a, spojrzała na ekran i ewidentnie coś się stało.
- Mała, co jest ? - Spytałam jednak ta odpowiedziała że nic i podeszła do mojej szafy by pomóc mi z wyborem sukienki. Stwierdziłam że jak sama zechce to mi powie, mimo że bardzo chce wiedzieć znam Sel i wiem że lepiej nie naciskać.
Wybrałyśmy ciuchy, spakowałyśmy się i zeszłyśmy na dół gdzie siedzieli chłopaki.
- Spakowane ? - Spytał Geo biorąc Sel na kolana
- Tak - Odpowiedziałyśmy, również usiadłam ale obok Toma by móc się na nim oprzeć.
Tom objął mnie a Geo przyniósł każdemu po piwie. Nie piliśmy dużo bo tylko te jedno piwo na głowę, chcieliśmy po prostu mieć miły wieczór.

***
- Pa kochanie, będę tęsknic - Uwiesiłam się na Tomie nie chcąc go puścić, to tylko parę dni ale rozstania są trudne.
- Mogłaś jechać - Powiedział niszcząc mi trochę humor, jak widać Tom nadal się focha że nie jadę no ale cóż. Potęskni i mu przejdzie poza tym uważam że rozłąka dobrze nam zrobi wiec zignorowałam jego uwagę i dalej go przytulałam. - Kocham cie - Powiedział tuląc mnie mocniej
- Ja ciebie też, oby koncert wam się udał - Pocałowałam go
- Zadzwoń gdy dolecicie - Powiedział i ponownie się pocałowaliśmy.
- Zadzwonię - Powiedziałam i Tom musiał już iść, kolejny raz go pocałowałam i poszłam do reszty chłopaków by ich przytulić na pożegnanie, Sel również ich poprzytulała i chłopaki weszli do tourbusa a my do domu.
- Nienawidzę pożegnań - Powiedziałam wstawiając wodę na herbatę
- Też nie - Powiedziała zakładając buty - Mała ja lecę na egzamin, wrócę pewnie kolo 12.00
- Oki, ja po pracy pójdę na chwile do taty ale nie zejdzie mi się tam długo. Powodzenia na egzaminie! - Powiedziałam zalewając herbatę