poniedziałek, 29 lipca 2013

Odcinek 25


Odcinek 25 
 U Sel gadalysmy o wszystkim. Glownie o tym ze Geo chce do niej wrocic i chyba ona tez, ale dowiedzialam sie tez ze Ewela ma kilka zdrad na swoim koncie wiec ciekawe czy Bill o tym wie. Potem opowiedzialam jej rozmowe Toma z Billem o moich humorkach, Sel powiedziala to samo co Bill. Okolo 23 poszlam do domu
* W domu* 
- Hej kotku, juz jestem! 
- Oo, hej! - Powiedzial i dal mi buziaka w policzek - Co tak dlugo? O czym gadalyscie? 
- Geo chce do niej wrocic
- Wiem, tez z nim gadalem. A ona chce ? 
- No ba! Hehe. I co posprzatales ?? 
- No wlasnie.... - Powiedzial niechetnie Tom a ja weszlam do naszej sypialni
- TOOOOOM! Co to jest?! . Powiedzialam pokazujac na sterte jego ciuchow
- No tak, bo chlopaki siedzieli do okolo 23 i nie mialem jak
- Tom! Prosilam Cie o to juz od dawna, jak bys odkladal ciuchy na miejsce to nie bylo by teraz tego! A w ogole mogles to zrobic jak byli chlopaki.
- Skarbie nie denerwuj sie. Zrobie to jutro.
- Taaa, juz to widze! Jak ja tego nie zrobie to nikt tego nie zrobi! 
- Oj juz nie przesadzaj! 
- Nie przesadzam! Taka jest prawda. - Powiedzialam i wzielam sie za ogarnianie jego ciuchow z lozka bo nie bylo nawet jak usiasc
- Zostaw to, jestes w ciazy nie powinnas sie przemeczac. - Powiedzial i wzial ode mnie swoje spodnie. - Daj ja to zrobie.
- Miales czas na zrobienie ale Ci sie nie chcialo! Teraz to ja juz sie tym zajme!! - Powiedzialam i wkurzona zaczelam skladac jego wielkie bluzki
- Skarbie no....
- No co?!! 
- Dobra nie wazne! - Powiedzial tez zly. Machnal reka i wyszedl z pokoju
Sprzatanie zajelo mi okolo polgodziny Potem poszlam sie wykompac i polozylam sie spac, nie dlugo po tym do lozka przylazl Tom. Nic nie powiedzial, poprostu sie polozyl i zasnal. Rano obudzialam sie pierwsza zrobilam poranna toalete i poszlam na dol zrobic sniadanie. Jak konczylam robic nalesniki poczulam jak Tom mnie obejmuje od tylu w pasie i caluje po szyi
- Hej... Nadal sie gniewasz ? - Zapytal
- Nie, a Ty? 
- Na Ciebie nie mozna sie dlugo gniewac.
- Przepraszam... Moze rzeczywiscie nie powinnam az tak zareagowac. - Powiedzialam i wtulilam sie w niego
- Skarbie, nic sie nie stalo. Poprostu sie nie denerwuj. - Powiedzial i dal mi buziaka.
- Idziemy zjesc ? 
- To chodz. 
- Na ktora idziemy do kina? 
- Na 17 a co ? 
- Nic bo mam wizyte u ginekologa o 14.
- Isc z Toba? 
- Jak chcesz ...
- To pojdziemy razem, a kiedy bedziemy wiedziec plec dziecka ? 
- Jak chcesz to mozemy zapytac nawet dzisiaj
- A Ty chcesz wiedziec ? 
- Mi obojetnie... - Powiedzialam i schylilam glowe
- Skarbie... Co jest ? 
- Nic... Poprostu boje sie. - Powiedzialam i zaczelam plakac
- Ciiii. Bedzie dobrze, nie masz sie czego bac. - Powiedzial Tom i mnie przytulil
- Ja nie chce rodzic. Wiesz jak to bedzie bolalo! Tom co ja zrobie jak bedziecie mieli trase ? Nie chce zostac sama z dzieckiem. - Powiedzialam i rozplakalam sie na dobre
- Kotku, bede z Toba przy porodzie. Zobaczysz nie bedzie tak zle, a trasy narazie nie bedzie, w koncu musze sie wami zajac. - Powiedzial Tom i poglaskal mnie po brzuchu
- Kocham Cie
- Ja Ciebie tez! Tylko nie placz juz, nie lubie patrzec jak placzesz. - Powiedzial i otarl mi lzy
- Na jaki film idziemy? - Zapytalam z usmiechem i pelna energi.
- Szybko sie pozbieralas. - Zazartowal Tom
- To moze jakis horror, albo akcja.
- Co tylko bedziesz chciala. - Powiedzial i dal mi buziaka.
 Przygotowalismy sie do lekarza i poszlismy, po drodze ustalilismy ze narazie nie bedziemy pytac o plec. Poszlismy na lody i do domu, potem zadzwonil Bill ze jak chcemy to mozemy wpasc bo im sie nudzi...
- Siema! - Powiedzialam i dalam im po buziaku w polik
- No hej. Jak tam? Tu Bill
- Dobrze, a u was ? 
- Tez, jak dzidzius ? Ewela
- Dobrze, niedawno bylismy u ginekologa
- Ooo, a kiedy bedziecie znac plec? 
- Swierdzilismy ze narazie nie chcemy wiedziec. Tu Tom
- W sumie to moze i lepiej. Chodzcie do salonu, chcecie cos do picia? 
- Red Bulla.
- A Ty Natka? 
- Sok
- Zaraz przyniose. - Powiedzial Bill i znikl za sciana
- Na jaki film idziemy? Ewela
- My myslelismy nad horrorem albo akcja. Tu Tom
- Uuuu, tez fajnie. A w ogole to wiecie co graja? 
- Nie haha. 
    Gadalismy tak chwile i poszlismy do kina. Po kinie Bill zaproponowal zeby isc do niego, no i oczywiscie Tom pil piwko. Tez chcialam no ale coz, naszczescie Bill tez nie pil. Po paru godzinach Ewela byla niezle wstawiona, na szczescie Tom nie bo nie przepadam jak jest napruty a ja nie moge. Nie mielismy co robic wiec stwierdzilismy ze zagramy w butelke, sam pomysl byl fajny gorsze bylo to ze Ewelina zaczela sie przystawiac do Toma a on nic z tego nie robil!! Widac bylo ze Billowi to tez przeszkadza no ale co on mogl skoro ta byla wstawiona i go nie sluchala. Najbardziej bolalo mnie to ze Tom kontaktowal i wiedzial co Ewela robi ale mu to nie przeszkadzalo, wrecz przeciwnie on tez zaczal ja dotykac i w ogole
- Tom, jestem zmeczona mozemy juz isc? 
- Skarbie, zostanmy jeszcze chwile. - Powiedzial i usmiechal sie do Eweliny ktora siedziala mu na kolanach
- Tom, jest juz po 24. Prosze Cie chodz! 
- Jak chcesz spac to idz do mojego starego pokoju i tam sie przespij. - Powiedzial oschle Tom nawet na mnie nie patrzac, ja zato czulam jak lzy naplywaja mi do oczu
- On jest wstawiony. Chcesz to Cie odprowadze. - Powiedzial Bill i otarl mi lze ktora splywala po moim policzku.
- Nie jest na tyle wstawiony zeby nie moc racjonalnie myslec.
- Mi tez sie to nie podoba. - Powiedzial Bill patrzac na Eweline ktora centralnie flirtuje z Tomem.
- Bill... ? 
- Tak? 
- No bo jestesmy przyjaciolmi, tak?
- I to najlepszymi! Co jest? 
- Nie wiem czy powinnam Ci to mowic ale... 
- Ale co? 
- No bo ja wiem ze Ewelina juz raz zdradzila.... 
- Skad o tym wiesz?? 
- Od Seleny i poprostu uznalam ze powinnienes wiedziec... Ale nie gniewasz sie na mnie? 
- Nie no cos Ty. - Powiedzial i usmiechnal sie blado - To co ? Zostajesz czy Cie odprowadzic ? 
- Tom! Idziesz czy zostajesz? - Spytalam ostatni raz lecz ten nie odpowiedzial tylko machnal reka na znak zebym szla. - Odprowadzisz mnie? 
- Jasne! - Powiedzial Bill i zalozyl kurtke. Szlismy gadajac jak dawniej... Jak dwaj najlepsi przyjaciele nie widzacych sie od lat. 
- Dzieki ze mnie odprowadziles 
- Zaden problem.
- Przykro mi...
- Czemu? 
 - No ze Tom sie tak zachowal.
- To raczej mi powinno byc przykro bo to moja dziewczyna podrywala Twojego chlopaka.
- Bill... Co zamierzasz zrobic? 
- Juz od jakiegos czasu nam sie nie ukladalo... A teraz to juz w ogole ona wszystko zakonczyla.
- Przykro mi Bill. - Powiedzialam i go przytulilam
- A mi nie! Nie bede sie smucil przez takich ludzi i Ty tez nie powinnas. - Powiedzial i sie usmiechnal
- Podziwiam Cie Bill.
- Czemu?
- No bo nawet w takiej sytuacji sie usmiechasz. Ja zato jestem wsciekla na Toma i najchetniej ryczala bym do poduszki.
- Nie powinnien sie tak zachowac.
- Bill... Bo raz slyszalam jak Tom narzekal na mnie do Ciebie. - Powiedzialam i sie usmiechnelam - Mowil Ci cos jeszcze? 
- Napewno chcesz wiedziec? 
- Az tak zle? 
- Nie, tylko nie zlosc sie na mnie bo to on mowil.
- No spoko.
- No wiec zalil sie ze nie masz ochoty na seks.
- Jaka swinia! 
- Nie martw sie. Wyjasnilem mu ze jak by mial z Toba stosunek to dziecko moglo by tego nie przezyc.
- Hahahaha, no to go wkreciles.
- No co? Nic innego by nie weszlo do tego jego zaklutego lba. - Powiedzial Bill i rzucil mi usmiech numer 5.
- Dobra. Ja spadam, i jeszcze raz dzieki.
- Nie ma za co.
- A moze chcesz zostac u mnie ? 
- Nie bedzie to dla Ciebie problem? 
- Nie. Wrecz przeciwnie! Nie lubie spac sama w domu.
- Okej.  
 Poszlam zmyc makijaz, Bill zrobil to samo i razem poszlismy spac. ( Sama poprosilam Billa zeby spal ze mna w lozku. DO NICZEGO NIE DOSZLO!) 
Rano zjedlismy sniadanie i stwierdzilismy ze dobrze by bylo isc do Billa i zobaczyc jak tam Tom. 
- Pewnie nadal spi. - Powiedzial Bill rozgladajac sie po domu
- Taaa, tylko gdzie?? 
- Wczoraj nie byl az tak pijany wiec pewnie poszedl do swojego pokoju. Chociaz kto wie ile wypil po naszym wyjsciu. - Powiedzial Bill i oboje poszlismy na gore. Bill mial racje, Tom byl u siebie szkoda ze nie byl sam...
- O kurwa. - Powiedzial Bill jak zobaczyl w lozku Toma z Ewelina
- Co to kurwa jest?!! - Krzyknelam i zdarlam z nich kaldre ( dobrze ze mieli bielizne pod spodem) 
- Nati, kochanie. Co tu robisz ?? - Zapytal zmieszany Tom, chyba nie do konca wiedzial co sie dzieje.
- Nienawidze Cie! Jak mogles?! - Krzyknelam na niego i zaczelam plakac.
- Ale co....? - Powiedzial i zobaczyl Eweline u siebie w lozku.
- Nie udawaj zaskoczonego! Nienawidze Cie!! - Powiedzialam i wybiegalam z jego pokoju.
- Skarbie zaczekaj.
- Nie zblizaj sie do mnie! 
- Wyjasnie Ci to! 
- Tu nie ma co wyjasniac!! Bylam glupia ze z Toba bylam a co gorsza mam z Toba dziecko!! - Powiedzialam i wybieglam z ich domu. I jak na nieszcziescie tata mnie widzial.
- Natalka, co sie stalo?? 
- Nic, chce byc sama!
- Ciiii, nie placz. Chodz do domu sie uspokoic. - Powiedzial tata i zaprowadzil mnie do mojego dawnego pokoju.
- Tato, nie wpuszczaj nikogo a najlepiej to nie mow nikomu ze tu jestem.
- Dobrze, a Ty sie uspokuj bo nie mozesz sie denerwowac. 
- Zawolasz Nine? 
- Jasne. - Powiedzialam tata i ja zawolal a nastepnie wyszedl zostawiajac nas same.
- Skarbie, co sie stalo? - Spytala Nina i mnie przytulila
- Tom... On mnie zdradzil! Z dziewczyna Billa.....
- Coooo?! Jak to?!
- Nie wiem, zdradzil mnie! Przespal sie z nia bo ja nie chcialam.
- Ciii. Nie placz. On napewno nie chcial tego.
- Nie bron go! Jak on mogl to Billowi zrobic ?! 
- Nie wiem jak.... Skrabie, przespij i uspokuj sie. - Powiedziala Nina dala mi buziaka w czolo i wyszla z mojego pokoju. Probowalam zasnac ale nie moglam a w dodatku slyszalam rozmowe taty Niny i Billa...
- Bill... Jak do tego doszlo? Tata
- Nie wiem. Poprostu wczoraj byla mini impreza u nas, to znaczy Tom z Natka przyszli do nas no i Ewelina z Tomem zaczeli pic... Piwo za piwem, potem Natka chciala do domu bo Tom flitrtowal z Ewela ktora siedziala mu na kolanach i tak dalej. No i gdy Nata powiedziala ze idzie do domu Tom powiedzial ze on chce zostac wiec Natka poczekala chwile i znowu powiedziala ze idzie a Tom na to zeby szla wiec ja z nia poszedlem potem poprosila zebym zostal na noc bo nie chciala byc sama a rano u nas w domu zastalismy Toma w lozku z Ewelina. 
- Jak go tylko dorwe!! 
- Skarbie spokojnie... - Powiedziala Nina i uslyszalam dzwonek do drzwi
- Czego chcesz Tom?! Tu tata
- Pozwol mi to wyjasnic.
- Nie ma tu czego wyjasniac. Zdradziles moja corke, ktora w dodatku jest z Toba w ciazy! 
- Wiem, ale to nie tak... 
- A niby jak?!! 
- To Ewelina wlazla mi do lozka, myslalem ze to byla Natalia ...
- Tom, czy Ty naprawde myslisz ze urodzilem sie wczoraj?!! Wynos sie stad? 
- Ralph, prosze daj mi z nia porozmawiac.
- Nawet jesli bym Ci pozwolil to, to nie ja decyduje tylko ona. A ja nie bede jej zmuszac do rozmowy z Toba.!
- Rozumiem, wiec zapytasz sie ? 
- Zadzwonie jak sie obudzi.
- Dziekuje. - Powiedzial Tom i wyszedl
- Ide zobaczyc co z nia... - Powiedzial Bill i kierowal sie do mojego pokoju - Hej... - Powiedzial zamknal drzwi i usiadl na lozku obok mnie. Siedzielismy chwile w ciszy az wkoncu sie odezwalam