niedziela, 23 lutego 2014

Odcinek 42

Odcinek bylby szybciej ( dzieki Hanie ) ale nie mialam czasu :( No  i jest krotki .. ale mam nadzieje ze go polubicie ;)
Z dedykacja dla tej dzieki ktorej on powstal. HANNA DZIEKUJE :*


               Odcinek 42
- To ja do nich zadzwonie i sie spytam. - Powiedzial Bill i zaczal do nich dzwonic

Po chwili wrocil i oznajmil ze idzimy z Gusem i Geo ale jutro bo dzis zaden z nich nie moze.

-A Sel nie moze ? - Spytalam
- Niestety nie, mowila ze ma zawalony caly tydzien.
- Aaaa, to nie fajnie :/ a na co tak w ogole idziemy ?
- No nie.. Na wilk z wall street. o 20.00
- A wiesz co to znaczy ? - Zapytal nagle Tom
- Co ? - Spytalam
- Ze jutro tez tu nocujesz. - Powiedzial szczesliwy
- Jutro nie moge. - Powiedzialam smutna
- Czemu ?
- Bo ide na noc do mamy.
- Aaa.. To pojde z Toba. - Powiedzial i wyszczerzyl zabki.
- A chcesz ?! - Zapytalam szczesliwa.
- Pojde wszedzie gdzie Ty bedziesz. - Powiedzial za co dostal buziaka.
- Hahahahhhahahha Tom haha a Ty skad ten tekst wytrzasnoles. - Zaczol sie z niego nabijac Bill.
- Wazne ze Natce sie podoba. - Powiedzial Tom i mnie objal.
- Okej, to teraz idziemy na dol zobaczyc co w tv. - Zaproponowlam

 Po chwili siedzielismy juz na sofie a Tom skakal po kanalach.

- Eejjjjj! Zostaw to !!! - Krzyknelam by Tom cofnal gdyz byl mecz noznej.
- Hum ? Nie wiedzialem ze lubisz nozna. - Dziwil sie Tom, zreszta Bill tez
- Lubie, jesli gra Borussia Dortmund a konkretnie Lewandowski.
- Ahhh on.. To polak nie ? - Spytal Bill.
- Dokladnie.
- Ale wiesz kotku. My jestesmy za Bayeranem. - Powiedzial Tom
- Ehh bo wy sie nie znacie! Zobacz. W Borussii sa ciacha - Powiedzialam i wyszczerzylam zabki. - nie wszyscy ale 2 sie znajda haha.
- Ale i tak Bayeran lepszy. - Stwierdzil Bill

I tak ogladalismy mecz. Chlopaki mieli smieszne miny gdy po raz pierwszy widzieli mnie tak zawziecie kibicujaca hehe no ale coz ? To poprostu nie idzie nie krzyczec jak Burussia strzela gola.

(...)
- Dobra. Ja ide sie kompac a wy ... Hmmm, wy robcie co chciecie. - Powiedzialam gdy tylko mecz sie skonczyl.
- To ja ide z Toba! - Walna Tom
- Eee... Nie ? Umiem sama. - Powiedzialam i polecialam na gore po pidzamke a nastepnie szybko do lazienki przed Tomem. siedzialam w wannie ponad godzine.

- Natka, misiu. Co robisz ? - Uslyszalam zmartwiony glos Toma.
- Eee mocze sie ?. Przepraszam Tommy ale lubie lezec w cieplej wodzie.
- Aaaaa, A ja juz myslalem ze cos ci jest ... Za ile wychodzisz ?
- No moge juz. - Powiedzialam i zaczelam sie podnoscic
- Nie nie no cos Ty skarbku chcesz to siedz ... Ale wpusc mnie, tez chce sie wykompac. - Mimo ze go nie widzialam czulam ze wyszczerzyl te biale zabki.
- Daj mi 10 minut okej ? - Powiedzialam i zaczelam spuszczac wode i sie wycierac
- Czyli jednak mnie nie wpuscisz ? Ehh .. - Ojj chyba Tom jest smutny .. Ale no nie bede spelniac kazdej jego zachcianki, tak ?

Skonczylam sie wycierac, ubierac i wyszlam z lazienki w pidzamce. Zeszlam na dol gdzie siedzili blizniaki i .. Simone z Gordonem .. Ehh myslalam ze ich nie bedzie. No trudno. Przywitalam sie grzecznie i usiadlam obok Billa bo Tom poszedl sie kompac.

- Jak sie czujesz ? - Zapytala mnie Simone
- Dziekuje, dobrze. A pani ?
- Ciesze sie. - Usmiechnela sie. - Tez dobrze, i jak juz mowilam. Nie pani - Powiedziala z usmiechem
- No tak, zapominam...
- Wiesz, niedlugo bede Twoja mama. - Powiedziala przyjaznie Simone .... Ale ja tego nie widze.. Slubu z Tomem itp.. W sumie jeszcze o tym nigdy nie rozmawialismy, moze oswiadczyl sie tylko bo .... Ehhh nie wiem. Ale narazie zostawie to tak jak jest.
- No tak. - Odpowiedzialam jej z usmiechem

Nie czekalismy dlugo a z lazienki wyszedl Tom.
Po Tomie do lazienki poszedl Bill, a my z Tomem poszlismy do jego pokoju.

- Ale mi sie chce spac.. - Powiedzialam i walnelam sie na wygodne lozko Toma.
- Ale my chyba nie bedziemy spac .. ?
- No a co Ty chcesz robic ? Jak Twoi rodzice sa tu ... Poza tym jestem zmeczona Tommy.
- Jak bedziesz cicho to nas nie uslysza... Wiem, wiem. Trudno byc tu cicho jak takie ciacho sie Toba zajmuje... - Dodawal sobie Tom
- Idziemy spac. Chodz tu. - Przerwalam mu
- Ehhh,.. - Westchnal i polozyl sie obok. - Spij nago ... - Powiedzial i chcial mnie rozebrac
- A jak ktos rano wejdzie ? - Zatrzymalam go
- Nie wejdzie. - Powiedzial i zdjal swoje bokserki ...
Moj wzrok polecial na jego krocze co Tom odrazu zauwazyl i usmiechnal sie cwaniacko.
- Skarbie ... Wystarczy slowo a bede caly Twoj.
- Myslalam ze juz jestes moj ... - Powiedzialam juz normalnym tonem
- Jestem! Ale mi chodzilo w innym sensie. - Powiedzial i mnie przytulil
- Idziemy spac ? - Zapytalam i ziewnelam
- Rozbierz sie, bedzie Ci wygodniej. - Powiedzial i pomogl mi zdjac moja pidzamke
- Przytul mnie .. - Powiedzialam jak juz zasypialismy. Tom odrazu spelnil moja prosbe - Dobranoc skarbie
- Dobranoc ksiezniczko. - Powiedzial i dal mi buziaka ... Jednak jego ton wydawal sie zawiedziony ? ... Smutny ?

Nie rozmyslajac o tym dluzej wtulilam sie w Toma i zasnelam. Rano obudzila mnie czyjas rozmowa ... Otworzylam oczy i zobaczylam Billa gadajacego z Tomem ... W naszym pokoju ... Gdy jestem naga! Naciagnelam koldre jeszcze bardziej i zaczelam szukac wzrokiem moich ciuchow. Ja pierdole, sa na koncu pokoju. Jak Tom je rzucal ?!

- Bill kurwa! Tlumacze ci poraz kolejny. NIE!
- Tom. - Powiedzialam troche wkurzona.
- Oo hej skarbie.
- Hej myszko. - Przywital sie Bill
- Hej.. Billy nie chce byc nie mila ale Twoj glupi brat mnie w nocy rozebral .... - Myslalam ze Bill zrozumie i wyjdzie a on co ? Wyszczerzyl zabki i sie na mnie gapil
- Bill no ..
- Ale co ? - Udawal glupiego
- Tom. powiedz mu cos .... I podaj mi moje ciuchy - Tom zrobil jak chcialam.

Ja sie ubralam i poszlam do lazienki sie ogarnac. Gdy zeszlam przy stole siedzieli juz wszyscy zajadajac sie nalesnikami.

- Dzien dobry. - Przywitalam sie z Simone i Gordonem
- Dzien dobry. Wyspalas sie ?
- Tak. - Odpowiedzialam z usmiechem i usiadlam obok Toma
- To dobrze. Pewnie jestes glodna, Ile zjesz ? - Zapytala mnie Simone chcac mi nalozyc nalesniki na talerz
- Jeden poprosze.
- Daj jej 2 mamo. - Odezwal sie Tom
- Jeden wystarczy. - Odpowiedzialam i chcialam sama sobie nalozyc.
- Nie. Nie wystarczy. - Powiedzial chyba zdenerwowany Tom bo mial grozny ton.
- To narazie Ci naloze jeden a jak zjesz to sobie dolozysz. - Powiedziala Simone i podala mi talerz z nalesnikiem.
- Dziekuje. - Odpowiedzialam i zaczelismy jesc.

Ja najadlam sie jednym ale Tom byl twardy ... wiec musialam wcisnac w siebie jeszcze pol drugiego przez co chcialo mi sie wymiotowac

Reszta dnia minela na spokojnie, okolo 18 zaczelam sie szykowac, no i przed 20.00 wyszlismy.

*po kinie *

- Skarbie, odprowadzicie mnie do mamy ?
- A nie chcesz isc z nami na piwo ? - Spytal Tom
- Nie, zmeczona jestem. A Ty gdzie spisz ?
- No z Toba jak ustalalismy.
- To dobrze. - Powiedzialam z usmiechem.
- To chodz, odprowadzimy cie i idziemy sie napic. - Powiedzial Tom.

Chlopaki odprowadzili mnie pod same drzwi, dalam Tomowi buziaka klucze od domu mamy by mogl wejsc pozegnalam sie z reszta i weszlam do domu. Mama z Patrykiem juz spali ale nie Karina. Pogadalam z nia troche i poszlam sie wykompac. Dlugo probowalam zasnac ale cos mi nie szlo... Chyba brakowalo mi Toma. Tak, to bylo to. Przyzwyczailam sie do ponownego zasypiania z nim ... tak jak gdy mieszkalismy razem. I chyba znowu go o to poprosze ...
Dlugo lezalam przekrecajac sie z boku na bok z nadzieja ze zasne... na nic. Nie moglam. Nie wiem ile minelo ale jak dla mnie to cala wiecznosc gdy w koncu wrocil Tommy. Otworzyl drzwi od pokoju a ja juz wiedzialam ze sie niezle naprul. Walilo od niego na killometr ... Nienawidze tego.

- Hej skarbie. - Powiedzial i zaczal podchodzic w moja strone.

Po drodze Tom zaczal sie rozbierac, myslalam ze do snu ale sie mylilam.

- Mam nadzieje ze juz jestes naga bo mam potrzebe. - Powiedzial i odrazu mnie wkurzyl. - Wiesz.. - Powiedzial i zrzucil koldre na podloge. - Od dawna chce cie przeleciec. - I znowu to samo ... Znowu to powiedzial. Jak bym byla jego dziwka! Mimo ze jest pijany .... Nie powinien tak mowic. Zrobilo mi sie przykro, zalowalam ze pozwolilam mu sie tak schlac i nocowac tu.

Tom zaczal sie do mnie dobierac co mi sie nie podobalo, probowalam go odepchnc ale na nic. Bylam poprostu za slaba. Naszczescie Tom nie mial zbyt dobrej rownowagi po pijaku wiec udalo mi sie wyjsc z lozka. Jednak Tom zlapal mnie za nadgarstek i szarpnal tak bym sie odwrocila w jego strone.

- A Ty do kad ?!
- Daleko od ciebie. - Mowilam, czulam ze po tym co Tom zrobil i dalej robi zaraz sie rozplacze..
- Juz mowilem. Przelece cie.
- Ale ja nie chce! - Powiedzialam glosniej i znowu probowalam sie wyrwac...
- To Ci sie kurwa zachce!  - Krzyknal na mnie i ..... Uderzyl mnie. Moj Tommy mnie uderzyl ... A ja upadlam na podloge jak lalka. Jak szmaciana lalka ...

  Szybko zlapalam sie za bolacy policzek i spojrzalam na Toma ktory stal nade mna i z przerazeniem w oczach patrzyl na swoja dlon. Trwalismy tak przez dluzsza chwile. Nie wiedzialam co sie dzialo ... To bylo jak powtorka z mojego ostatniego zwiazku. Znowu sie to dzialo! Postanowilam wstac, wtedy tez Tom spojrzal na mnie..

- Skarbie ja ... Ja przepraszam! - Powiedzial i chcial do mnie podejsc. Chyba nawet mnie przytulic. - Ja nie chcialem ! - Tak, chcial mnie przytulic. Ale ja nie moglam. Nie chcialam. A nawet sie go balam.. To juz nie byl moj Tommy. To byl ktos obcy .... Ominelam go szerokim lukiem. Nie odezwalam sie slowem, tylko wzielam koldre i poduszke.

- Natalka... Nie idz. Nie boj sie mnie ja nie chcialem kurwa ! - Krzyknal Tom i walna piescia o biurko.
Lzy plynely mi po policzkach, nadal nie rozumialam do konca co sie stalo. Balam sie. Balam sie mojego Toma... Ktory juz nie byl moj.?

Szlam w strone drzwi ktore byly uchylone .. ? Tom chcial mnie zatrzymac, prosil bym na niego spojrzala. Przepraszam za to, ale ja szlam dalej, chwycilam za klamke i otworzylam drzwi w ktorych ujrzalam .....