środa, 21 sierpnia 2013

Odcinek 29


   Odcinek 29
Przyjechali! Pomoglam im z rzeczami i w ogole, Karina chciala zebym u nich zostala no ale jak? Oni sie dopiero co wprowadzili, no ale rozumiem ja sama chcialam z nia pogadac i takie tam. Tak jak dawniej, wiec powiedzialam zeby to ona u mnie nocowala. 
Gadalysmy o wszystkim, pytala sie o swieta, szkole, chlopakow, dziecko... Toma. No a ja jej powiedzialam wszystko jak na spowiedzi, prawie cala noc przegadalysmy. Rano ( okolo poludnia) wstala Karina i poszla do lazienki jak przyszla obudzilam sie i tez polazlam do kibla. Dzis mam wizyte u ginekologa, i szczerze nie chce mi sie tam isc... 
Zeszlysmy na dol zjadlysmy sniadanie i dostalam kolejnego sms-a od Toma 
'Unikasz mnie ? :(' 
'Nie, czemu?'  Kurwa, on wie! Pomyslalam.
'No bo wczoraj dzwonilem, przed wczoraj tez a Ty nic' 
'Sorki ale wczoraj przyjechala mama z Karina i Patrykiem wiec im pomagalam' 
'No ok, a przed i przed-przed wczoraj ? Jesli chodzi o te dragi to przepraszam ale ja naprawde sie martwilem...' 
'To nie znaczy ze masz mi nie ufac' 
'Czyli jednak chodzi o dragi..... Naprawde przepraszam, kocham Cie :* spotkamy sie dzis?' 
'Nie wiem, ide dzis do ginekologa'
'Moge isc z Toba?
'Mozesz, przynajmniej nie bede sama'
'Sluchaj bo ja bym chyba chcial znac plec dziecka'
'Ja wlasnie tez... :)' 
'O ktorej mam przyjsc?' 
'Za godzine'
'Okej :*' 
Zjadlam i zaczelam sie ogarniac i malowac, potem zeszlam na dol i razem z Karina ogladalysmy telewizje.
- Otworzysz a ja pojde po torebke? - Powiedzialam do Kariny
- Jasne, a kto to? 
- Zaprewne Tom.
- Omg! 
- Nie gadaj tylko otworz bo on tam stoi i marznie!! 
Karina otworzyla drzwi a ja pobieglam po torebke.
- Hej. - Powiedzialam schodzac
- Siema, idziemy? - Powiedzial i dal mi buziaka w policzek
- Jasne, to paa. - Powiedzialam do Kariny i wyszlismy
Strasznie sie denerwowalam no bo wkoncu mam poznac plec dziecka!
* po USG * 
 Wkoncu do gabinetu weszla lekarka i oznajmila ze to...

... Ze to dziewczynka! 
- Tom....
- Tak skarbie ? 
- Nie mow narazie nikomu o tym, powiemy dopiero w wigilie, okej ? 
- Jasne! 
- Tom, tylko nie wygadaj sie. Nawet Billowi! 
- Tak skarbie, nie wygadam. Ty tez nie mozesz.
- O to mozesz byc spokojny.
- Jestes glodna? 
- Troche, a czemu? 
- A na co masz ochote ? 
- Nie wiem, a Ty? 
- Kebab albo pizza. 
- Jak chcesz to mozemy zajechac do jakiejs pizzeri.
- Taki wlasnie mam zamiar. - Powiedzial usmiechniety Tom i zabral mnie na pizze 
Zjedlismy pogadalismy jeszcze troche a nastepnie Tom odstawil mnie do domu.
- Wpadniesz do nas? 
- Nie wiem. - Powiedzialam z cwaniackim usmiechem
- No wez, mama sie juz za Toba stesknila. No bo w koncu dawno u nas nie bylas, no i Bill..
- A Ty? 
- Ja? No wiesz, musialbym sie zastanowic. - Powiedzial Tom i udawal ze mysli
- Dobra, to jak sie zastanowisz to napisz.
- Ale ja juz sie zastanowilem. - Powiedzial Tom i wzial mnie na rece a nastepnie powedrowal do siebie.
- Postaw mnie, mam wlasne nogi a poza tym mam w brzuchu juz nawet ciezkie dziecko wiec jestem ciezka.
- Jak bys byla to odrazu bym Cie postawil. 
- Dobra Tom, jestesmy pod domem pusc mnie. - Powiedzialam a Tom poslusznie to zrobil.
- Mamo, juz jestem! I zobacz kogo przyprowadzilem.
- Hej slonko. - Powiedziala pani Simone wychodzac z kuchni. - Natalia, jeju jak ja Cie dawno nie widzialam. Jak tam? - Powiedziala i mnie przytulila a wlasciwie to wysciskala jak bysmy ze 100 lat sie nie widzialy. 
- Dobrze, a u Ciebie ? ( Simone juz dawno mi mowila zebym z nia na 'Ty' byla) 
- Tez, dziekuje. Zjecie cos ? 
- Nie, niedawno jedlismy.
- No dobrze, a jak dzidzius ? 
- Dobrze.
- Nawet bardzo dobrze. - Dodal Tom i polozyl reke na moim brzuchu ( Tom stal za mna) - To my idziemy na gore. A tak w ogole jest Bill? 
- Nie ma, wyszedl z pol godziny temu.
- A no dobra.
- W sumie to ja tez zaraz wychodze.
- A gdzie ? 
- Razem z Gordonem idziemy do restauracji.
- Okej. To my idziemy na gore. - Powiedzial Tom i prowadzil mnie do swojego pokoju.
- Co bedziemy robic ? 
- A co bys chciala ? 
- Nie wiem, a Ty? 
- Najchetnie to bym robil to. - Powiedzial Tom i zlozyl pocalunek na moich ustach.
- A poza tym, co bys robil ? - Spytalam odsuwajac sie od niego.
- Nie wiem, chcesz w cos pograc albo cos w tym stylu ? 
- Nie, chce polezec. - Powiedzialam i polozylam sie na lozku Toma, Tom polozyl sie obok mnie i gadalismy. W sumie to o niczym, ale potem temat zszedl do tego co sie dzialo pomiedzy nami. 
- Jak tylko zobaczylem Cie na koncercie wiedzialem ze bedziesz moja. 
- Haha, ta jasne.
- No tak. Nie widzialas jak Ci oczko puscilem i sie do Ciebie usmiechalem ?
- Czyli to jednak bylo do mnie. 
- Jak to ? 
- Karina myslala ze to do niej bo przecierz ja was wtedy nie lubilam. ( jak by oni wiedzieli czy ich lubie czy nie xD ) 
Gadalismy tak dluzsza chwile, o wszystkim. Jak nasze zycie sie zmienilo od kad poznalismy siebie nawzajem. Gadalismy o tych dobrych chwilach i tych zlych a wlasciwie to krytycznych dla naszego zwiazku. Szczerze to nie mam pojecia po co o tym gadalismy, bynajmniej ja nie moglam juz wytrzymac. Rozplakalam sie...
- Skarbie, czemu placzesz ? - Powiedzial zmartwiony Tom 
- Bo jak sie nad tym wszystkim zastanowic to to bylo najlepsze co mnie w zyciu spotkalo. Te wakacje, oczywiscie do czasu gdy nie zaszlam w ciaze. A teraz to nie wroci. - Powiedzialam i wtulilam sie w Toma - Te wakacje byly zajebiste, poznalam was i mam super przezycia, szkoda tylko ze jestem w ciazy. Tom ja nie chce...
- Ciiii, bedzie dobrze. - Powiedzial Tom i glaskal mnie po glowie. Lezelismy wtuleni w siebie i nawet nie wiem kiedy zasnelam. Rano obudzilam sie obok Toma ktory jeszcze spal.
'O kurwa! Co ja robilam w nocy? Czemu nic nie pamietam, co sie stalo po tym jak plakalam?' W glowie mialam 1000 roznych mysli z tym co moglismy robic w nocy, ale nadal nie wiedzialam co ja tu robie.