wtorek, 17 grudnia 2013

Odcinek 39

       Odcinek 39
- Ala! Uwarzaj jak leziesz! - Powiedzialam do kolesia ktory mnie potracil jak mnie wymijal
- Przepraszam. - Powiedzial i spojrzal na mnie a ja wtedy zamarlam. - Natalia ? Odezwal sie.
- Chris ? - Zapytalam drzacym glosem
- Jeju ile to czasu minelo. - Powiedzial z usmiechem i mnie przytulil. - Slyszalem ze jestes z Kaulitzem ? - Powiedzial z ironia w glosie. - I ze poronilas przez niego.
- Nie przez niego! - Ocknelam sie i odgryzlam odrazu, bo jesli mysli ze bedzie obrazal Toma
to sie grubo myli!
- No powiedzmy. Gdzie idziesz ? - Zapytal dla zmiany tematu
- Do domu, a Ty ?
- W sumie to nigdzie, wiec moze chciala bys wyskoczyc na jakies ciastko czy cos ? - Zapytal z wielkim usmiechem, juz chcialam sie wykrecac kiedy Nina bez zadnych ceregieli powiedziala ze z checia pojde! No zabije ja, mam Toma to po pierwsze a po drugie Chris by mnie prawie zgwalcil!! No ale Nina tego nie wie, moze mysli ze to moj stary znajomy ? No nic, teraz juz sie nie wykrece a nie sadze zeby probowal cos zrobic w miejscu publicznym ?
 - No to swietnie! - Odpowiedzial Chris i chwycil mnie za reke. - To ja porywam Natalie. - Zwrocil sie do Niny i zaczal mnie ciagnac w strone kawiarni.


- To czego sie napijesz ? - Spytal mnie jak juz doszlismy
- Niczego. - Odpowiedzialam oschle
- Ale czemu ? Skarbie.
- Po pierwsze to nie mow do mnie skarbie bo mam chlopaka a wlasciwie to narzeczonego! I po drugie nie mam ochoty na kawe
- Ale ... Jak to ? ... Oswiadczyl Ci sie ?! - Jakie zdziwienie dobrze mu tak
- Tak, przynajmniej on zachowuje sie jak prawdziwy mezczyzna a nie .. Gwalci wszystkich ..
- Ehhh .. Przepraszam za tamto ..
- Taaaa .... Co Ty w ogole tutaj robisz ?
- Przyjechalem w odwiedziny do kumpla.
- Aha... - Odpowiedzialam i chcialam aby to nie fortunne spotkanie szybko sie skonczylo.

Po pol godzinie wrocilam do domu, jeju jak trudno bylo sie go pozbyc!
- Przepraszam nie wiedzialam. - Zaczela Nina. - Tata mi powiedzial co on Ci zrobil i nawet nie wiesz jak mi glupio
- Nina, nie jestem zla czy cos. - Powiedzialam i sie usmiechnelam. - Toc niby skad moglas wiedziec ? Tylko prosze nie mow Tomowi ze sie z nim widzialam.
- Mozesz byc spokojna, nie powiem. - Powiedziala i obdarzyla mnie usmiechem
- Dzieki, ej ja wychodze do Toma.
- No idz, idz. Baw sie dobrze

 Stalam pod drzwiami i czekalam az ktos mi otworzy, po 5 minutach znowu zapukalam.

- No w koncu. - Powiedzialam do Toma i dalam mu buziaka
- A moze tak czesc ?
- Wiesz, nie jest za cieplo zeby stac pod drzwiami ponad 5 minut.
- Ojj biedna Ty, ale jak chcesz to Cie ogrzeje. - Powiedzial i zaczal mnie calowac oraz wodzic swoimi dlonmi po moim ciele.
- Tom nie tutaj i nie teraz.
- Czemu ? - Zapytal i przeszedl z pocalunkami na moja szyje
- Bo w kazdej chwili moze ktos wejsc.
- Nikogo nie ma, jestem sam w domu a poza tym nie dawno wyszli wiec tak szybko nie wroca.
- Powiedzialam nie. - Powiedzialam z podniesionym tonem i probowalam odepchnac Toma
- Ale czemu ? Wiesz kiedy ostatni raz sie ruchalismy ? - Zapytal jakby z wyrzutem
- Ruchalismy ?! Myslalam ze my sie kochamy a nie ruchamy!
- Oj skarbie przepraszam, tak mi sie powiedzialo.
- Zaraz Ci sie 'wymsknie' ze chcesz mnie puknac albo cos!
- Nie, naprawde. Skarbie kocham Cie i wiesz ze tylko z Toba chce sie kochac.
- Nie byla bym tego taka pewna.... - Powiedzialam smutnym glosem na sama mysl o zdradzie Toma z Ewelina.
- Nie rozpamietujmy tego, to bylo glupie i sie wiecej nie powtorzy. - Powiedzial i mnie pocalowal. - Napijesz sie czegos ?
- Red-Bulla. - Powiedzialam i oboje poszlismy do kuchni. - Tak w ogole to gdzie wszyscy ?
- Mama pojechala z Billem do ciotki na noc wiec wroca jutro.
- Aha, czyli bedziesz w nocy sam ?
- Nie. - Odpowiedzial z cwaniackim usmiechem
- A z kim ?
- Z Toba. - Powiedzial i zlapal mnie za biodra.
- Zdaje mi sie czy miales przyniesc mi picie ? - Zapytalam odsuwajac sie od niego.
- Ahh tak. Prosze. -Powiedzial i wreczyl mi napoj. - To jak, zostaniesz na noc ?
- Nie wiem czy moge.
- Skarbie, jestes moja narzeczona, jasne ze mozesz. Nawet musisz
- No skoro tak to zostane.
- A wlasnie skarbie, bo nasz dom nadal nalezy do nas wiec moze bysmy tam zamieszkali ? - Zapytal Tom z blyskiem w oczach.
- Nie wiem Tomi
- Ale nad czym tu sie zastanawiac ? Toc dobrze nam bylo mieszkac we dwojke.
- No niby tak ale w tedy to bylo wszystko ze wzgledu na .... - Urwalam na chwile, nadal nie moglam o tym rozmawiac.
- Skarbie, wiesz ze to nie prawda, naprawde chcialbym z Toba mieszkac. - Powiedzial i musnal moje usta.
- Ehhh, pomysle nad tym, okej ?
- Jasne...
- To moze obejrzymy jakis film ? - Zaproponowalam zeby tylko wybrnac z tej niezrecznej sytuacji.
- Jak chcesz. - Powiedzial obojetnie i poszedl do salonu
- Skarbie co jest ? - Zapytalam
- Nic. - Odpowiedzial nie patrzac na mnie
- Nie jestem slepa, powiedz o co chodzi. - Powiedzialam i usiadlam na nim okrakiem zeby miec jaki kolwiek kontakt wzrokowy. No ale nie spodziewalam sie tego ze Tom mnie zwali. - A z Toba co sie dzieje ?! - Teraz juz podnioslam ton bo naprawde zaczynal mnie wkurzac.
- Nic sie ze mna nie dzieje, poprostu myslalem ze jako moja narzeczona bedziesz chciala ze mna mieszkac.
- A wiec o to Ci chodzi... Oj Tom nie zlosc sie, poprostu ten dom ma wiele wspomnien ktore nie koniecznie chce pamietac...
- Jak chcesz to mozemy znalezc jakis inny.
- Nie wiem, pomysle nad tym dobrze ? - Zapytalam i musnelam jego usta
- Mhmmm. - Odburknal i wlaczyl jakis film
 Ogladalismy ten film ale jak dla mnie to byl on bez sensu, zaczynalam sie nudzic wiec najpierw bawilam sie dredami Toma jednak to tez mi sie szybko znudzilo. Zaczelam go calowac po szyi i jezdzic reka po jego udzie jednak ten odtracil mnie mowiac ze chce obejrzec film, zrobilo mi sie przykro ze ten gniewa sie o taka rzecz. No ale niech zrozumie jak ja sie czulam gdy ten mnie np. Zdradzil czy cos. A poza tym ten dom przypomina mi o naszej malej kruszynce ktorej juz nie ma. Na sama mysl o niej poleciala mi lza
- Tom, jesli masz sie gniewac o ten dom to powiedz a pojde do domu. - Zaczelam bo nie moglam wytrzymac w takiej atmosferze. - Jednak wiedz ze ten dom przypomina mi o naszym dziecku ktorego nie ma. - Powiedzialam juz lamiacym sie glosem i uronilam kolejna lze, Tom widzac ze zaczynam plakac przytulil mnie ale sie nie odezwal. Wtulilam sie w jego obszerna bluze i tak zlecialo nam ponad 5 minut. - Ide do lazienki. - Zakomunikowalam i oderwalam sie od Toma. Poszlam do lazienki, poprawilam rozmazany makijaz i wrocilam do salonu.
- Jestes glodna ? - Zapytal Tom jak weszlam
- Troche, a Ty ?
- Nom, to pizza czy kebab ?
- A nie mozemy czegos ugotowac ? To ze Ty masz dobra przemiane materi nie oznacza ze ja tez, wiec jak zjem tego kebaba czy pizze to nie dlugo bede przypominac slonia. Z reszta nadal nie wrocilam do dawnej sylwetki.
- Skarbie, wole Cie taka. Nie chudnij.
- Jak to ? Tomi sporzj na mnie, teraz jestem gruba. Jedyna dobra rzecza po ciazy jest to ze mam duze piersi.
- No wlasnie, dlatego nie chudnij juz bo teraz jestes w sam raz.
- Chcesz mi powiedziec ze nie podobalam Ci sie wczesniej ? - Zapytalam i splotlam rece na klatce piersiowej
- No toc jakbys mi sie nie podobala to bym z Toba nie byl, ale poprostu teraz jeszcze bardziej mi sie podobasz. - Powiedzial i obial mnie w biodrach
- Bo co ?! Bo mam duze cycki ?!
- Nie tylko cycki. - Powiedzial z blyskiem w oku. To ze niby co ?! Dupa tez mi urosla ?? Naprawde przezuce sie na salatki! - Dobra, skarbie skonczmy ten temat. Zostanmy na tym ze jestes sliczna i masz sie nie zmieniac a teraz chodz cos zjesc. - Powiedzial i pociagnal mnie za reke do kuchni.
 Doszlismy do kompromisu, ugotowalismy spaghetti, zjedlismy i wrocilismy do salonu, napisalam tacie sms-a ze zostaje u Toma na co on ze ok. Ogladalismy film a nastepnie Tom poszedl sie wykompac.
 Tom sie kompal a ja dostalam sms-a od nieznanego mi numeru
'Moze powtorzymy to co bylo dzisiaj ale u mnie ?' Jesli to Chris to skad on ma moj numer ?! No ale ktoz by inny jak nie Chris, tylko z nim dzis bylam...
'Odwal sie, nie chce sie z Toba spotykac a poza tym jestem zareczona!'
'Chlopak nie sciana mozna przesunac :) '
'Spierdalaj!! Zapomniales juz czemu sie rozstalismy ?!'
'Nie, ale to sie juz nie powtorzy wiec mozemy sprobowac jeszcze raz'