niedziela, 29 czerwca 2014

Odcinek 52

Nie jestem przekonana co do tego odcinka, ale mam nadzieje ze wam sie spodoba ;) dziekuje za wszystkie komentarze i prosze o duzo wiecej :*
Miłego czytania ;)


Odcinek 52

Wraz z Tomem weszlismy pod prysznic, nie wiem czemu ale czulam sie troszeczke zawstydzona. Tom nalozyl mydlo na gabke ustal za mna i zaczal mi myc a zarazem masowac plecy. To bylo tak przyjemne ze zamknelam oczy a glowe oparlam o jego ramie.

- Mmm - Mruknelam
- Az tak Ci dobrze ?
- Mhmmm
- Moge Ci tak codzinnie robic.
- Nie, nie chce sie przyzwyczajac ... Poza tym jak bedziesz mi tak robil codzinnie to szybko mi sie znudzi. - Powiedzialam a Tom mnie przekrecil przodem do siebie i teraz zataczal mi kola gabka na brzuchu co rowniez bylo odprezajace.

- Daj. - Powiedzialam do Toma po dluzszej chwili i wyciagnelam reke po gabke.
- Ja sam sie umiem umyc. - Powiedzial z usmiechem
- Ale ja chce.
- Ale ja sam umiem myszko
- Daj! Tez chce Ci sie odwdzieczyc...
- Ale nie musisz kochanie, mi przyjemnosc sprawia patrzenie jak Ci dobrze dzieki mnie. - Powiedzial za co go pocalowalam, dokonczylismy sie myc wytarlismy sie i pojechalismy do pobliskiej restauracji by cos zjesc.

- Sliczny jest. - Powiedzialam patrzac na moj pierscionek zareczynowy
- Ciesze sie ze Ci sie podoba. - Odpowiedzial i pocalowal mnie w reke
- Jak zjesz to zabieram Cie na zakupy. - Powiedzial Tom na co odrazu sie usmiechnelam, jednak po przypomnieniu sobie ze nie mam kasy usmiech znikl.
- Nie trzeba, mam wszystko
- Toc przed chwila sie cieszylas
- No ale po namysle uznalam ze mam wszystko i niczego nie potrzebuje a Ty nie lubisz i tak zakupow wiec nie trzeba
- I tak jedziemy, ja musze sobie nowe buty kupic. - Powiedzial stanowczo
- No oki...

Dokonczylismy jesc i pojechalismy do galerii. Tom po polgodzinie kupil buty a w miedzy czasie zachodzilismy do roznych sklepow z ubraniami damskimi, podobalo mi sie prawie wszystko ale toc nie bede naciagac Toma. Nie lubie gdy on ma za mnie placic po drugie glupio mi.

- Przymiez te. - Powiedzial Tom przynoszac sliczne szpilki
- Po co ?
- Bo chce Cie w nich zobaczyc poza tym widze jak Ci sie oczka swieca jak na nie patrzysz. No juz. - Powiedzial i klepna mnie w tylek by mnie pogonic, jak kazal tak zrobilam. Przymiezylam, byly jeszcze ladniejsze na nodze a to co bylo najlepsze to to ze Tom jest ode mnie wyzszy nawet jak mam na sobie szpilki
- I jak ? - Spytalam
- Lubie Twoja pupe jeszcze bardziej gdy masz na sobie szpilki. Sciagaj bierzemy, tylko jeden warunek. Chodzisz w nich tylko ze mna bo nikt nie bedzie Ci sie na nogi i tylek patrzyl. - Powiedzial Tom z powazna mina, zaczelam je zdejmowac a ukradkiem zobaczylam cene ktora byla naprawde wysoka.
- Tom ale ja ich nie chce.
- Czemu ?
- Bo ... Sa nie wygodne.
- Kotek o co chodzi ? Toc nie pierwszy raz masz na sobie szpilki wiec chyba sie przyzwyczailas
- No tak ale ... Eh Tom one sa nie warte tych 100€
- A wiec o to Ci chodzi ... Skarbie. - Powiedzial i mnie objal. - Nie wazne ile wazne ze Ci sie podobaja
- Nie Tom, nie bierzemy. Nie warte sa poza tym mam duzo szpilek a w ogole to jest duzo ladniejszych i tanszych.
- No jak wolisz, ale nie wyjdziemy z galerii do poki czegos nie kupisz.
- Hm ... Gumki Ci sie chyba skonczyly to kup je jak juz az tak bardzo chcesz kase wydawac.
- A Ty nie bierzesz tabletek ?
- Mowilam Ci raz ze strasznie od nich tyje
- Tak, a ja Ci na to odpowiedzialem ze bedziemy uprawiac wiecej sexu to schudniesz jak juz az tak Ci zalezy.
- No ... Em ale bynajmniej kup bo juz nie biore tabletek
- Wiesz ze nie lubie w gumce, Ty chyba tez nie
- Ale nie lubie tyc.
- To bedzie bez
- A bedziesz sie spuszczal obok zamiast w ?
- Skarbie to moze plastry Ci kupimy ?
- No okej ... To chodz tam jest apteka

Po udanych zakupach wrocilismy do domu, akurat wyrobilismy sie przed zamknieciem. W domu bylismy przed 22.00, wzielam szybki prysznic lecz tym razem sama zmylam makijaz przebralam sie w pizamke ktora byla bluzka i majtki i skierowalam sie do lozka gdzie lezal nagi Tom.
- Bokserek nie masz ?
- Mam
- Czemu nie na sobie ?
- A co,nie moge tak lezec ?
- Em no .. No mozesz ale no ... Tom jestes nagi. - Powiedzialam, dziwnie sie czulam, wiem ze on sie nie wstydzi ani nic no ale ...
- Kochanie jestes moja laska, nie raz mnie tak widzialas i nie raz jeszcze zobaczysz. - Powiedzial i zaczal sie ze mnie smiac. - Haha Ty chyba sie nie wstydzisz ?
- Co ? Em nie no ale ... Tom kurna ubierz sie !
- A czemuuu ? - Zapytal z bezczelnym usmiechem
- Bo sie krepuje i ...
- Napalasz sie ! Ha, wiedzialem ! Nie umiesz mi sie oprzec. - Powiedzial i walna swoj usmiech
- Tommy, zaloz bokserki
- Skarbie, zrob mi loda
- Bezczelny!
- Oj prosze Cie, nie raz robilas zrob i teraz
- Nie, idz spac. - Powiedzialam bo juz sama nie wiedzialam co powiedziec, tak. Nagi Tom mnie podniecal dlatego wole by byl ubrany ale no co jak co nadal sie krepuje z nim o wszystkim rozmawiac.


Na nastepny dzien wstalam przed Tomem, ogarnelam sie ubralam i zeszlam na dol. Poszperalam w lodowce i zdecydowalam ze zjem tosta gdy juz konczylam jesc w kuchni zjawil sie pol nagi Tom.
- Dzien dobry. - Powiedzial i dal mi buziaka. - I smacznego.
- Hej, dzieki. Jak tam, wyspales sie ?
- Taak, a Ty ?
- Tez, tylko wiesz ... Jutro juz wyjezdzamy
- Mowilem ze jak chcesz to zostaniemy dluzej
- Nie to nie to, poprostu nie lubie zmian, wiesz o tym
- To co chcesz dzis robic ?
- Hm ... Nie wiem a Ty ?
- Jak dla mnie to mozemy spedzic caly dzien w lozku. - Powiedzial i wyszczerzyl zabki
- Nie. Za duzo sexu Tom
- Nie prawda
- Tak Tom... Co dzis robimy ?
- Eh, to moze ....
- Juz wiem ! Ale to nie dzis, tylko z Billem i Gusem, moze Karina bo w koncu jest z Gusem, Geo i Sel.
- No ok a co chcesz z nimi robic ?
- Jechac do aquaparku
- Okej. - Powiedzial Tom z usmiechem
- Hm, a dzis mozemy .... O, moze pojdziemy do kina czy cos ?
- Jak chcesz
- A Ty nie chcesz ?
- Obojetnie, mozemy isc
- Eh ... Co jest ? - Spytalam bo widzialam ze jest jakis bez entuzjazmu
- Nic, ubieraj sie ja cos zjem i pojdziemy
- Em no ok ...

Wyszlismy z domku i pojechalismy do kina, film byl ciekawy. Nie byl to horror a komedia, jednak Tom nawet mnie objac nie chcial co mnie zdziwilo, dobrze ze chociaz za reke mnie trzymal ... Po kinia spytalam czy mozemy isc na kebaba bo mialam na niego straszna ochote dobrze ze Tom sie zgodzil hihi

- A Ty nie jesz ? - Spytalam gdy Tom zamowil tylko dla mnie
- Nie mam ochoty
- Kotku ... Prosze, nie chce jesc sama.
- Eh, dobra. - Powiedzial i zamowil tez sobie

Usiedlismy do stolika, widzialam ze cos gryzlo Toma, a ja przypomnialam sobie ze tak tez sie zachowywal gdy bylismy w domku u mojego taty gdy mnie zdradzil ...

- Tom ?
- Tak ?
- Bo ... Em, no zapytam w prost. Tylko odpowiedz szczerze, zdradzasz mnie ?
- Co kurwa ?!
- Bo... No wczoraj zachowywales sie inaczej, a tak jak dzis zachowywales sie wtedy ... W domku mojego taty .. i
- Skarbie, nie zdradzam Cie. - Powiedzial i zlapal mnie za reke. - Poprostu nie chce wracac, tyle.
Nie wiedzialam co odpowiedziec, nie chcialam zostac. Chcialam juz wracac ale glupio mi bylo, bo wszystko to co robi jest z mysla o mnie a ja ... Nic. Dlatego poprostu musnelam jego slodkie usta.

- Tom ?
- No ?
- Co bedzie dalej ? - Spytalam po przelknieciu kolejnego kawalka
- To znaczy ?
- No z nami, i ogolnie, naszym zyciem ?
- A nie podoba Ci sie tak jak jest ?
- Podoba, ale ... Tom, nie jestesmy juz dziecmi. Ja zucilam szkole, Ty masz kariere. Okej, mieszkamy razem ale co dalej ? Nie mowie ze mi zle tylko ... Sam zrozum, Ty bedziesz przykladowo wyjezdzal na koncerty ja zostawala sama w domu czy cos, albo no. Chodzi mi o to ze wszystko to zaczyna byc rutyna. Moze to za szybko stwierdzam bo robimy rozne rzeczy wyjezdzamy tak jak teraz czy cos ale .. Powiedz ze wiesz o co mi chodzi.
- Wiem hah, no... Tez w sumie o tym myslalem, i nie wiem ... A Ty jak to widzisz ?
- Hmm, zawsze myslalam ze bede miec dom z ogrodkiem, meza, 2 dzieci najlepiej chlopca starszego od dziewczynki bo ja zawsze chcialam miec starszego brata.
- Masz Billa, podziele sie z Toba a jako ze jest od Ciebie starszy bedzie jak znalazl haha. - Wtracil mi sie Tom
- Oh jakis Ty chojny haha, bynajmniej. 2 dzieci, chlopiec i dziewczynka i no ja bym pracowala, a przy tym miala talie osy mimo dwojki dzieci huhu. - Powiedzialam na co Tom sie usmiechnal. - Moj maz tez by pracowal... No poprostu, zawsze mialam taka wizje rodziny. A co wazniejsze, nigdy nie chcialam sie rozwodzic bo sama wiem jak to jest. A Ty ?
- Nigdy nie mowilas o tym, to znaczy po tym jak Cie poznalem myslalem cos innego pod wzgledem Twojego wyobrazenia o rodzinie. - Powiedzial i sie zasmial
- Ah tak ? To niby jak to sobie wyobrazales ?
- No jak Cie poznalem to lubilas imprezowac, krotkie ciuszki i tak dalej poza tym pozniej tylko mnie w tym utwierdzalas bo cpalas i widzialem slady na rekach o ktore w sumie nigdy nie pytalem ... A zmierzam do tego ze zawsze widzialem Cie bez dzieci, i pozadnego meza, w ogole nie sadzilem ze chcesz sie kiedys zenic.
- No niby nie lubie dzieci ale jednak taki obraz rodziny mialam od malego, a Ty ? Bo nie odpowiedziales
- Ja nie sadzilem ze bede w stalym zwiazku wiec to chyba wiele mowi a tak w ogole bo wspomnialem o tym. - Powiedzial i chwycil mnie za reke przekrecajac ja tak by slady po zyletce byly widoczne. - Czemu to robilas ?
- Pytasz o to po tylu latach ? Hahaha
- Nie zartuj sobie. Juz dawno mialem zapytac. Wiec ??
- To bylo po rozwodzie rodzicow, wpadlam w zle towarzystwo, zaczelam palic, cpac, wluczyc sie po miescie do pozna badz w ogole nie wracac na noc do domu i tak dalej, a przez to ze cpalam wiecznie sie klocilam z rodzicami, jeszcze zakochalam sie bez wzajemnosci to znaczy bylam z nim jednak on sie mna tylko bawil a dla mnie to bylo pierwsze zakochanie i wpadlam w depresje .... - Przerwalam na chwile bo znow wrocily wspomnienia ktore jednak nadal mnie bolaly. - Obwinialam sie o wszystko, uwazalam ze jestem wszystkiemu winna, nienawidzialam samej siebie co bylo powodem anoreksji. Raz, po naprawde duzej klotni z rodzicami sieglam po zyletke, juz dawniej myslalam o samobojstwie jednak nigdy nawet nie myslalam zeby mysli zmienic w czyny. Strasznie sie balam, poza tym nigdy nie popieralam ciecia sie. Az sama to zrobilam... - Powiedzialam a lza splynela mi po policzku.
- Skarbie nie chcesz to nie mow wiecej. - Powiedzial zatroskanym glosem i otarl mi lze
- Nie no ... Poprostu jestes pierwsza osoba ktorej o tym mowie, eh ..
- Chodz tu do mnie. - Powiedzial i wzial mnie na kolana
- Gdy tata zobaczyl ze sie cielam i ze biore mialam straszny nadzor, bylam na nich zla bo nie moglam nigdzie isc bez nich, nawet co do kapieli mialam ustalony czas i musialam ciagle sie odzywac by wiedzieli ze nic nie robie ale dziekuje im za to bo inaczej bym sie stoczyla.
- Jejku... Nie spodziewalem sie tego... - Powiedzial i bardziej mnie przytulil. - Moze wracajmy juz ?
- Tak. - Powiedzialam i wstalam

Gdy wrocilismy do domu Tom wlaczyl jakas komedie jednak ja zasnelam na jego kolanach, obudzilam sie wieczorem.

- Krolewna sie wyspala ?
- Taaaak, a Ty co robiles ?
- Nic, w sumie to nic.
- Tom ?
- No hah ?
- Z czego sie smiejesz ?
- Z Ciebie
- Hę ?
- Ktory to juz raz dzis slysze "Tom?" Hah a potem jakies dziwne pytanie
- To jak mam pytac ?
- Mow wprost. - Powiedzial i ruszyl ramionami
- Napilabym sie piwa
- Jestes niepelnoletnia
- Nie zartuj, zawsze mi dawales. Chociaz nie, juz raz ci odwalilo i nie chciales dac, no ale teraz dasz.
- Ale nie mamy
- To idz kup ?
- A co bede za to mial ?
- Szczesliwa dziewczyne. - Powiedzialam i wyszczerzylam zeby
- Nie, chce czegos wiecej.
- Czego ?
- Loda
- Phi, za piwo ? Snisz.
- Zartuje kotek, ale nie chce mi sie isc. Jutro Ci kupie jak bedziemy wracac.
- Kurna ! Musimy sie spakowac.
- Jutro mozemy to zrobic
- Nieeeee, zreszta niewazne, i tak ja to bede robic. Ty sie kladz ja nas spakuje
- Nie kladziesz sie ?
- Em, przed chwila wstalam heh

Jeszcze chwile pogadalam z Tomem po czym poszlam do sypialni by nas spakowac. Zajelo mi to prawie godzine co mnie cieszylo bo to bylo szybko jak na takie pakowanie. Po spakowaniu nas zglodnialam wiec skierowalam sie do kuchni by cos zjesc. Tom juz spal wiec musialam byc cicho. Jedzac kanapke myslalam o dzisiejszym dniu. To co mnie dziwilo to to ze Tom pytal o blizny dopiero teraz. Ale myslalam tez o przyszlosci, i uznalam ze naprawde musze sie wziasc za nauke bo jak wrazie Tom mnie zostawi to bede bez niczego.. Bo w koncu juz kasy nie mam ani pracy. A zawsze chcialam pracowac bo nudno tak cale zycie w domu przesiedziec.
Skonczylam jesc, zmylam po sobie i poszlam do sypialni. Nie chcialo mi sie kapac wiec rozebralam sie do majtek i weszlam pod kaldre, przytulilam sie do Toma a po dluzszej chwili zasnelam.

- Kochanie, musimy juz wstawac. - Probowalam obudzic Toma lecz na marne, wiec wpadlam na inny pomysl skoro mowienie nic nie dawalo. Pocalowalam go czule co zawsze skutkowalo. Tom otworzyl zaspane oczka i sie usmiechnal. - Wyspany ?
- Tak, a Ty ?
- Teez, sniadanie juz zrobione jednak walizek nie udalo mi sie powkladac do samochodu.
- I dobrze. W ogole co Ci do glowy strzelilo by je nosic ? Toc ja to zrobie Ty nie bedziesz dzwigac.
- No dobra .. Ty to zrobisz, a teraz wstawaj i sie ubieraj bo niedlugo jedziemy.

Tom wstal ja obeszlam dom by sprawdzic czy wszystko mamy, gdy Tom skonczyl jesc zaniosl bagaze do samochodu i wyruszylismy.