środa, 24 grudnia 2014

Święta

Chciałam wam życzyć wszystkiego dobrego, zdrowych i szczęśliwych świąt, udanego sylwestra i ogólnie spełnienia marzeń. A no i widzimy sie na koncercie <3

wtorek, 23 grudnia 2014

Odcinek 59

Film się skończył, Bill z Gustavem poszli do łazienek za potrzebą Lana zaczeła rozmawiać z Sel, niby o bzdetach ale zawsze coś a ja poszłam do kuchni się napić gdyż miałam ochotę na sok. Nalałam go sobię do szklanki i się napiłam. Wstawiłam szklankę do zlewu i poczułam wibracje w tylnej kieszonce spodenek. Wyjełam iPhone'a z kieszonki i widząc wiadomość przesunełam palcem po ekranie by odblokować telefon. Wpisałam kod i odpisałam nieznajomemu na sms'a. Jednak gdy dostałam odpowiedź włos zjeżył mi się na całym ciele. Odrazu poczułam się obserwowana i przerażona. Zaczełam się rozglądać ale nikogo nie widziałam, znów odpisałam na sms'a i całkiem szybko dostałam odpowiedź. Wkurzona treścią odpowiedzi odpisałam
- Co robisz? - Spytała Selena a ja ze strachu aż podskoczyłam łapiąc się za serce
- Boże laska, nie strasz!
- Nie straszę ? Natka co jest ? - Spytała zatroskana widząc mnie w takim stanie. Odrazu pokazałam jej telefon.



- Co jest kurwa ? Kto to napisał ?                                                                                                              
- Nie wiem Sel, szczerze to nawet się boję.                                                                                                 
- Oj przestań pewnie któs se jaja robi.                                                      
- Jaja ?! Sel ta osoba wie że mam na sobie spodenki!
- Oj przestań, jest ciepło, większość lasek ma teraz na sobie spodenki.
- W sumie ...
- Naprawde, dałaś się mu podejść bo nie zaprzeczyłaś że jesteś w spodenkach. Nie pamiętasz jak my se robiłyśmy jaja przez telefon ? - Zaśmiała się na wspomnienie tych czasów.
- Niby tak, dzięki. - Przytuliłam ją - Wracamy do salonu ? 
- Tak, chodź. Wszyscy już czekają
Schowałam telefon znów do kieszonki, zgasiłam światło i wyszłyśmy z kuchni kierując się na sofę. Film już leciał ale nie robiło to na mnie różnicy bo i tak znam każdą część na pamięć. Usiadłam i wtuliłam się w Toma, było mi tak wygodnie że zaczełam przysypiać.
- Skarbie, może chcesz się położyć ? - Spytał Tom całując mnie w czółko
- Nie.. Poprostu jesteś wygodny - Zachichotałam i objełam go prawą ręką w pasie wtulając się bardziej 
- Wiem - Przytulił mnie a ja przeżuciłam obie nogi na jego prawą nogę więc teraz moje znajodowały się między jego nogami. 
- Ale jak bym wrazie zasneła nie będziesz zły nie ? - Spojrzałam na niego wyczekująco
- Jasne że nie - Pocałował mnie delikatnie w usta 
Przez dłuższy czas oglądałam film ale zanim się spostrzegłam zasnełam i obudziłam się dopiero w środku 5 części. Z początku nie ogarniałam co się dzieje ale po chwili dotarły do mnie wszystkie informacje i rozejrzałam się do okoła. Wszyscy spali i to tak zajebiście słodko wyglądało. Gdyby nie to że jeśli się ruszę obudzę Toma wstałabym i zrobiłabym im zdjęcie. No nic, śpiąca już nie jestem bo sporo przespałam. Dobrze że mam przy sobie telefon. Wziełam go i zaczełam przeglądać facebooka. Jak zwykle dużo wiadomości, powiadomień i zaproszeń do znajomych, i to tylko dlatego że chodzę z Tomem. No ale nie wszyscy mnie tak lubili. Większość mnie hejtowała a ja wolałam nie czytać tych obraźliwych komentarzy bo tylko się dołowałam. Pomyśleć że sama gdy byłam fanką starego już zespołu US 5 chciałam wydrapać dziewczynom oczy jak mówiły że Richie jest ich nie mój heh. Gdy skończyłam przeglądać facebooka weszłam na Tumblr i tym razem tam przeglądałam różne zdjęcia i gify. No ale to też mi się szybko znudziło. Ciekawe czy Tom już długo śpi, bo mam szczerą nadzieję że zaraz się obudzi bym mogła stad iść, tak w ogóle to wszyscy musieli być nieźle padnięci po basenie skoro zasneli w tak niewygodnych pozycjach. Zwłaszcza chłopaki bo Karina, Sel a nawet Lana były oparte o nich a oni .. heh pewnie kręgosłup będzie im jutro dokuczał. 
Spojrzałam na telefon by sprawdzić która godzina. Ech, 02.47, niedługo 03.00 godzina demonów. Tak wierzę w tą bajkę, i boję się budzić o tej godzinie. Ponad to zawsze czuję się wtedy obserwowana ale to tylko moja wyobraźnia i to że obejrzałam za dużo horrorów.
Ooo moje maleństwo do mnie przyszło. Taa, 27 kilowe "maleństwo" heh. Spajk podszedł do mnie i oparł przednie łapy o moje kolana. Odrazu zaczełam go głaskać i drapać za uchem co uwielbia. Jednak gdy zobaczył Toma zaczął go lizać po twarzy haha zaczełam odganiać Spajka by dał Tomowi spać jednk gdy Tom zaczął mruczeć myśląc że to ja jebłam ze śmiechu i niestety obudziłam wszystkich
- Hahahah Tooom haha, jak mogłeś ?! Zdradzasz mnie i to z moim własnym psem! A ty Spajk?! Wstdź się haha
- Coo ? Hahaha - Reszta też wybuchła śmiechem, no oprócz Toma, jemu chyba nie było do smiechu. Wstał i poszedł do lazienki opłukać twarz
- Sorki, nie chciałam was budzić
- Nic się nie stało, to nawet dobrze bo ta sofa jest wygodna do siedzenia a nie spania. - Powiedziała Lana i spojrzała na telefon chyba by sprawdzić godzinę - Bill, ja się będę już zbierać. Jestem spiąca, chcę sie wykąpać i w ogóle
- Możecie zostać u nas - Powiedziałam odrazu 
- Nie, nie chcę stwarzać problemu poza tym mam trudności z zaśnięciem u kogoś w domu. Ale dziękuję za dzisiaj, świetnie się z wami bawiłam - Uśmiechneła się i poszła założyć buty
- Czekaj kotek, odwiozę cię - Powiedział Bill i też ubrał buty
- Naprawdę nie musisz, toć to pare domów dalej 
- To odprowadzę - Podobnie jak Lana założył bluzę i oboje się z nami pożegnali
- My też będziemy uciekać, kochanie nocujesz dziś u mnie ? - Spytał Kariny Gustav i ją cmoknął
- Jasne 
Tom wrócił do pokoju a Karina z Gustavem ubrali się i pożegnali z nami
- Tommy trzeba by było wyjść z psami, idziesz ze mną ?
- Jasne, nie puszczę cię teraz samej. 

Założyliśmy psom smycze, ubraliśmy buty i bluzy heh obie bluzy należały do Toma, ale nic nie poradzę że uwielbiam te jego za duże bluzy. I wyszliśmy z domu. Spuściliśmy psy ze smyczy bo raczej nikt nie chodzi o tej poże po ulicach. Tom obejmował mnie i przy okazji ogrzewał, nie to żebym marzła ale przyjemnie było czuć ciepło jego ciała.
Scotty zauważył Billa który chyba właśnie wracał od Lany i odrazu do niego podbiegł, a że Scotty biegł Spajk też zaczał i oba psiaki żuciły się na Billa mało go nie przewracając. 
- I jak, dostałeś buziaka ? - Zaśmiał się Tom 
- Jasne że tak, i to z języczkiem - Chwialił się Bill na co Tom się roześmiał - Zamknij się, wiesz jaka jest. Chyba zdążyłeś ją na tyle poznać
- Racja, ale to i tak śmieszne.
- Billy, idziesz do nas ? - Wtrąciłam się Tomowi w zdanie - Nie wiem jak wy ale ja mam ochotę na piwo, pokój gościnny jest wolny bo Gus zabrał Karinę do siebie i odrazu mówię żadnych żartów bo co jak co ale to moja siostra i obrzydza mnie myśl że się z kimś pieprzy - Skrzywiłam się mówiąc to na co chłopaki się zaśmieli
- Mogę wpaść. Też się chętnie napiję 

Wróciliśmy we trójkę do domu. Psy odrazu poszły się napić a Tom po piwa dla naszej piątki. Siedzieliśmy i piliśmy do późna bo do piątej nad ranem, tak nam się dobrze gadało że straciliśmy poczucie czasu. A już zwłaszcza wyleciało mi z głowy to że jutro mam iść do pani Marie na 13.00 bo ma jakieś spotkanie a z tego co wiem jej córka nie za bardzo lubi zajmować się Fairuz która chyba jest pani Marie a nie jej córki którego imienia nawet nie pamiętam. 
Po piątej nad ranem poszliśmy do łóżek, byłam tak zmęczona że nie dałam rady iść się wykąpać. Rozebraliśmy się z Tomem do naga i położyliśmy na łóżko. Tom nas przykrył i wtulona w niego zasnełam wraz z Tomem. Obudziły mnie wibracje które robiła moja komórka. Niechętnie wstałam i spojrzałam kto dzwoni, była to pani Marie .. Fuck. 
- Halo ? - Odebrałam starając się o normalny głos
- Dzień dobry, dzwonię spytać gdzie pani jest ?! Umawiałyśmy się na 13.00 a jest 13.10 ! - Serio kurwa ? To tylko dziesięć minut a ona już robi pretensję, no ale nie powiem jej tego
- Oh przepraszam, właśnie miałam dzownić powiadomić że już wychodzę. Mój tata przyszedł z wizytą i dawno się z nim nie widziałam i kompletnie straciłam poczucie czasu .. Najmocniej panią przepraszam, już właśnie wychodzę z domu - Uff, dobrze że nie mam dużego problemu z wymyśleniem kłamstw na szybko 
- No dobrze, ale żeby mi to było pierwszy i ostatni raz!
- Obiecuję że to się już nie powtórzy, do widzienia
- Do widzienia. - Odpowiedziała i się rozłączyła 
W tępie ekspresowym zaczełam się ubierać, nie zdążę się wykąpać .. Kurwa. Pobiegłam do łazienki szybko umyłam zęby a włosy związałam w niechlujnego koczka. Założyłam bieliznę na to spodenki i bluzkę Toma, raczej nie będzie zły że ja pożyczyłam heh dałam mu jeszcze buziaka, otworzyłam psom drzwi na ogród, szybko chwyciłam butelkę wody z której się napiłam i wręcz wybiegłam z domu biegnąc do mojej nowej pracodawczyni. 
Zapukałam do drzwi i otworzyła mi pani Marie, naszczęście nie wyglądała na wściekłą czy złą. 
- Dzień dobry - Przywitałam się
- Dobry. Proszę wejść. - Wpuściła mnie a ja weszłam - Butów nie musisz zdejmować tylko nie miej ich na kanapie. - Powiedziała widząc że mam zamiar je zdjąć - Chodź za mną, pokażę ci gdzie co jest. - Weszłyśmy do kuchni, ładna była, biała a szafki, gdyż były i wiszącę i na podłodze. Były z ciemnego drewna. Na środku kuchni był blat a w komplecie z blatem były czarne, skórzane barowe krzesła. Oczywiście skóra była sztuczna. Podobnie jak u nas zlew był przy oknie. - A więc w tej szafce są przysmaki Fairuz - Wyjeła jedno opakowanie - Podczas tresury możesz jej dawać te - Podała mi a ja się im przyjżałam by nie zapomnieć. - Fairuz nie pije zwykłej wody z kranu, w tej szafce jest jej woda mineralna - Otworzyła szafke gdzie stały dwie zgrzewki wody mineralnej, niegazowanej. Wow .. Przeszłyśmy dalej. Do salonu. Duży plazmowy telewizor na ścianie na przeciwko czarna, skórzana sofa oraz czarno biała ława. Za kanapą byly schody a obok szklane drzwi, zapewne na taras. - Musisz pilnować by Fairuz nie gryzła mebli oraz kabli. Ja już musze wychodziź, górne piętro ci nie będzie potrzebne bo jest tam kratka zastawiona by moje maleństwo nie mogło tam wejść. Zresztą ciebię proszę o to samo. Są tam ważne rzeczy potrzebne mi do pracy. Aha, łazienka jest tam - Pokazała na drzwi również z ciemnego drewna. - Na lodówce jest mój numer wrazie czego, jednak od 15.00 do 16.00 mam spotkanie więc proszę nie dzownić w tych godzinach. Moja córka niedługo wróci. Chyba to już wszystko - Rozejrzała się po domu - Och papa skarbie mamusia cię kocha, taak, bardzo. Tak, bardzo. Oo i ty też mamusie kochasz- Dała się psu lizać po twarzy .. Boże rozumiem miłość do psa ale nie trzeba z nim odrazu lecieć w ślinke - Papa kochanie - Dała mi psa - Wrócę okolo 17.00
- Dobrze proszę pani, dowidzenia - Uśmiechnełam się i zamknełam za nią drzwi. - To co Fairuz, jest..  - Wyjełam telefon by sprawdzić która godzina. - 13.38 .. Hm, twoja "mama" nie powiedziała mi w jakich godzinach wychodzisz na dwór. No nic, wyjdziemy niedługo - Powiedziałam i postawiłam psa na ziemię i odebrałam dzowniący telefon 
- Hej Tommy
- Natka kurna gdzia ty jesteś ?! Budzę się a ciebię nie ma! 
- Spokojnie, w pracy jestem. Przepraszam sama kompletnie zapomniałam obudziła mnie pani Marie, w dodatku się spóźniłam. Masakra... Wyspałeś się ?
- Tak nawet, łeb mnie napierdala. O której wrócisz ?
- Koło 17.00 
- Co tak późno ?
- Tom, wytrzyasz te 3 godziny - Zaśmiałam się i zaczełam się rozglądać za Fairuz - Tom, Fairuz trzyma w pyszczku smycz, muszę z nią wyjść. Zadzwonię później, kocham cię
- Ech okej .. Ja ciebię też skarbie 

Rozłączyłam się, schowałam telefon do kieszonki tylnej i zapiełam psu smycz. Rozejrałam się i zobaczyłam klucze z przywieszką w kształcie domu, oby te były od odmu. Toć nie wyjdę bez zamykania go. Chwyciłam za klucze i wyszłam z domu. Jest! Pasowały. Przekręciłąm klucz w zamku by zamknąć dom i wsadziłam je również do tylnej kieszonki. Dobrze że pani Marie mieszka blisko, przynajmniej znam tą okolicę i nie ma szans bym się zgubiła. W sumie teraz to pies prowadził ja tylko szłam za nią. Fairuz przyszła aż do parku, nie wiedziałam czy mogę ją spuszczać ze smyczy więc wolałam tego nie robić. Było tu dużo innych psów, każdy się zachowywał przyjaźnie ... No każdy oprócz Fairuz która szczekała i warczała na każdego psa który był na odległośc metra od niej. Aż było mi głupio bo tylko Fairuz szczekała i była agresywna.
- Okej mała, widzę że nie lubisz towarzystwa, a te psy są dużo większe od ciebie. Jak tak dalej pójdzie wkurzysz je.. - Chciałam wziąść Fairuz na ręcę ale się nie dała. Bah! Mało co mnie nie ugryzła. Boże jak ta baba ją wychowała ?
Pociągnełam lekko za smycz ale na tyle mocno by zmusić Fairuz do pójścia za mną. Wyszłyśmy z parku i poszłam z nią w miejsce gdzie żadko jest jakiś pies. Nie to że tam jest brzydko czy nie ma trawy. Bo trawy, drzew, kwiatów i w ogóle jest mnóstwo jednak każdy woli by jego pies poznawał inne psy. Fairuz się wysikała i załatwiła i wróciłyśmy do domu. Położyłam smycz na szafkę z butami i poszłam do salonu pooglądać telewizję, Fairuz odrazu wskoczyła na kanapę obok mnie więc zaczełam ją głaskać i szukać czegoś do oglądania. Po jakiejś pół godzinie oglądania do domu wróciła jej córka. Weszła do domu, zignorowała szczekającą na nią Fairuz - chyba się nie lubiły - Obczaiła mnie od stóp do główy .. i Poszła. Nawet mi nie odpowiedziała, bo ja powiedziałam jej "cześć'. Super .. 
Szczerze to dziwnie się teraz czuje w tym domu z racji że ona tu jest, i jak zrobię coś źle ona się dowie a co gorsze, pewnie nakabluje. Niepewnie wyłączyłam telewizor i poszłam po te chrupki co Fairuz lubi, usiadłam z nimi na podłodze a pies odrazu przyszedł licząc na to że coś dostanie. Ech też bym coś zjadła, przecież nie jadłam śniadania. Kiedyś by mi to nie przeszkadzało, nie odczuwałabym głodu bo byłam przyzwyczajona, jednak teraz zaczynało mi burczeć w brzuchu a w głowie się kręcić. Chyba nie będzie zła o to że coś zjem .. Uznałam że nawet nie zauważy i zrobiłam sobie kanapkę z serem i ogórkiem. Po zjedzeniu znów usiadłam na podłodze i tym razem naprawdę zaczełam tresować psa, chciałam ja na początek nuczyć podawania łapy bo nawet tego nie umiała. Fairuz nie była głupia ale nauczenie jej zwykłej komendy "podaj łapę" zajeło dwie godziny. A znając życie do jutra zapomni .. Ale z doświadczenia wiem że jutro nauka zajmie jej krócej aż to w stu procentach opanuje. Znów nie miałam co robić, jeszcze godzina i będę mogła wrócić. Nie mogę się doczekać, od przebywania z Fairuz stęskniłam się za Scottym i Spajkiem. No ale niedługo je zobacze, i nie myliłam się pani Marie wróciła przed 17.00 mówiąc że mogła wyjść wcześniej, Fairuz widząc ją posikała się ze szczęścia. 
- Dziękuję za opiekę na nią, mam nadzieję że była grzeczna.
- Bardzo, niczego nie pogryzła i nie podrapała, zauważyłam tylko że Fairuz nie lubi innych psów ..
- Pozwoliłaś innym psom do niej podejść ?! - Krzykneła a ja mimo że tego nie zrobiłam zaczełam się jąkąć
- C-co .. Nie, nie ja tylko .. Wyszłam z nią na spacer i jak tylko przechodził jakiś pies obok.. To Fairuz szczekała. 
- Aaa, no tak. Fairuz nie lubi innych psów, psycholog mówi że to dlatego że czuje się przy nich zagrożona
- Fairuz chodzi do psychologa ? - Spytałam bo myślałam że się przesłyszałam
- Tak, a właśnie mowa o tym, nie spytałam wcześniej ale czy masz prawo jazdy ? Bo jutro Fairuz ma kolejną wizytę i ja nie dam rady jej tam zabrać a to daleko
- Ja nie mam ale mój nażeczony ma, on nas tam zawiezie
- Um, no dobrze. Jednak wolałabym byś też miała.
- Będę mieć już niedługo. - Uśmiechnełam się, taaa jak tylko Tom nauczy mnie jeździć
- Dobrze, to widzimy się jutro o 12.00, a na 13.20 Fairuz musi być u psychologa. Zapiszę ci adres na kartcę
- Dobrze, dowidzenia
- Dowidzenia - Zamkneła za mną drzwi a ja wróciłam do domu. 

niedziela, 21 grudnia 2014

Odcinek 58

Wszyscy postanowiliśmy jechać do nas, Lena dalej się trochę krępowała i trzymała się głownie Billa, a toć my nie gryziemy heh.
- Chcecie coś do picia ? - Spytałam
- Tak
- Ja też
- My też
- Okej, czyli wszyscy chcą. Sel pomożesz mi przynieść ?
- Jasne - Uśmiechneła się i wstała poprawiając spodnie bo się jej zsuneły.
Poszłyśmy do kuchni i każda wzieła po 2 szklanki znaczy Selena, wzieła 2 szklanki do jednej ręki a do drugiej tylko jedno bo potrzebowałyśmy 7 szklanek. Weszłyśmy do pokoju i postawiłyśmy szklanki na ławie i ja wróciłam do kuchni po cole, fante i sprite. Postawiłam butelki z piciem obok szklanek i każdy sobie nalał to co chciał.
- Oglądamy jakiś film ? - Spytał Tom
- Jasne! - Powiedział Geo i odrazu podszedł do półki z filmami - Jaki ?
- Tylko nie horror - Powiedziała Lana
- Obronię cię - Powiedział Bill i ją obją na co dziewczyna się zarumieniła
- Ja też nie mam ochoty na horror - Powiedziała Karina - Włącz może szybcy i wściekli ?
- Ey! Mam pomysł, zostańcie tu wszyscy na noc i zrobimy sobie maraton. Obejrzymy wszystkie części Szybcy i wściekli a potem jak damy radę to coś innego - Zaproponowała Sel
- Mi pasuje
- Nam też - Odpowiedział Gustav
- Lana, co ty na to ? - Spytał Bill i spojrzał na nią
- Um, nie wiem..
- Będzie fajnie, proszę - Uśmiechnął się proszącą do niej
- Okej .. Tylko zadzwonie poinformować rodziców - Powiedziałą i wstała by zadzwonić
A w tym czasie Geo włączył pierwaszą część filmu. Wszyscy usiadliśmy i oglądaliśmy film. No prawie, Tom zaczął się chyba nudzić bo poczułam jego ciepłe usta i zimny kolczyk na szyi. Do tego doszedł jego gorący, mokry język na co odrazu zareagowałam jęknięciem. Niby cichym ale Sel która siedziała między mną a Georgiem usłyszała to i się zaśmiała a mi było troche głupio że to słyszała. Mam nadzieję że tylko ona!
- Mmm Tommy .. - Położyłam mu dłon na klatce piersiowej by go odepchnąć - Przestań, oglądam - Szepnełam
- Oglądałaś to ze sto razy - Znów chciał dobrać się do mojej szyi doskonale wiedząc że to mój słaby punkt.
- Ale inni nie, Tom prosze - Odsunełam się od niego dając mu do zrozumienia że nie mam ochoty. Napewno nie przy tylu ludziach a w tym własnej siostrze

Pierwsza część filmu się skończyła, Lana od połowy filmu wtuliła się w Billa co mnie cieszyło że wkońcu się rozkręca a raczej rozluźnia. Bill też potrzebuje uczuć, czułości, dziewczyny .. A ona jest taka nieśmiała, wszystko się jakby boi, uważa na każdym kroku i nie chce poddać się Billowi który naprawdę musi się nieźle chamować by czegoś przez przypadek nie zepsuć. Współczuje. Chłopak nie miał laski już dość długo a z tym wiąże się brak seksu więc to nie dziwne że teraz się naprzykład podnieca szybciej niż zwykle. Nawet ja czy chłopaki z zespołu a nie tylko Tom widzimy że jest mu troszkę ciężko, niby mówi że jest ok, że ją rozumie i też sam nei jest pewny no ale bądźmy szczerzy. Bill chce by Lana była już jego, bah by się już tak nie krępowała.
Geo nie chciał się ruszyć więc ten "zaszczyt" spadł na Gusa który musiał wstać z naszej jakże wygodniej sofy i włączyć film ale ja też postanowiłam się ruszyć i poszłam do kuchni po chipsy, popcorn i jakieś cukierki.
Postawiłam wszystko na ławie ale zanim zdążyłam usiąć chłopaki chwycili swoją miskę i jedli. Z dziewczynami nie byłyśmy gorsze i co chwile im zabieraliśmy bądź karmiliśmy się nawzajem, znaczy Sel Georga, Karina Gustava, ja Toma lub naodwrót. Wszyscy oprócz biednego Billa i nieśmiałej Lany.Z jednej strony to podziwiam ją że jest na tyle twarda i nie dała się uwieść urokom Billa bo co jak co ale Billowi można pozazdrościć urody.
Pochyliłam się do przodu by nalać sobie Fanty, a że byłam już przy stole zaczął się koncert życzeń. Gustav chciał Coli, Karina Fanty, Geo i Tom również Coli a Sel z Laną sprite'a
- A ty Bill ? - Spytałam zauważając że on jako jedyny się nie odezwał
- Ja nie chcę - Uśmiechnął sie
- Daj spokój, poki jestem przy stole mów to ci podam potem sie nie ruszę - Zaśmiałam się
- Em, okej. To możesz podać Colę - Powiedział a ja mu nalałam i podałam szklankę poczym znów oparłam się o Toma który obejmował mnie ramieniem i jak reszta wróciłam do oglądania filmu.

- Też bym chciała takie życie, szybkie samochody, adrenalina, taka miłość, poświęcenie - Zaczeła wzdychać Sel
- A co z moją miłością ci źle ? - Spytał Geo patrząc na nią z uniesioną brwią
- Nie, jasne że nie. Ale wiesz o co mi chodzi.
- To fakt, ta adrenalina, dreszczyk emocji, achh i te samochody! No ale oczywiście ja bym musiała mieć stu procentową pewnośc że nieważne co by się nie stało zawsze wszyscy przeżyją. - Powiedziałam widząc że Geo chce odpowiedziec Sel co może sprowadziło by do kłotni - A ty Lana lubisz szybką jazdę ? - Spojrzałam na dziewczynę którą Bill obejmował ramieniem.
- To zależy, jeśli tak jak powiedziałaś mam pewnośc że wszystko się dobrze skończy to tak inaczej nie umiem się wyluzować i panikuje - Powiedziałą a ja przypomniałam sobię że przecież jak Tom z Billem zablokowali samochód tamtego dupka Lana krzyczała byśmy tego nie robili.
- Ze mną możesz być spokojna - Powiedział Bill czule się do niej uśmiechając
- Mam nadzieję - Również posłała mu uśmiech by chyba pokazać że nie mówi tego złośliwie
 Znów każdy zamilkł i oglądaliśmy film jedząc i co chwile popijając przekąski które zjadliśmy.
- Jesteście głodni ? Bo ja strasznie - Powiedziała Karina
- Ja w sumie też - Odezwał się Geo a po nim Gus i Sel
- To może coś zamówimy ?
- A nie wolicie czegoś zdrowszego ? - Spytalam i każdy spojrzał na mnei jak bym miałą dwie głowy
- Nie. - Powiedział Tom - Nie martw się od jednej pizzy nie utyjesz - Dodał
- Ech.. Okej - Westchnełam a Tom wyjął z kieszonki telefon
- Kto jaką chce ? - Spytał i każdy zaczął się zastanawiać i ustalać miedzy sobą - Skarbie jaką chcesz?
- Hm.. Margaritę
- Okej, małą czy dużą ?
- A ty jaką bierzesz ? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Hawajską, ale bez szynki.
- Okej to weź nam hawajską - Uśmiechnełam sie
- Oki, a wy ? - Spytał reszty i odrazu dostał masę zamówień

Tommy zadzwonił zamówić pizzę i znów oglądaliśmy film który dobiegał końca i jak na życzenie gdy film się skończył dostawca zapukał do drzwi. Tom z Billem przynieśli pizze a ja włączyłam kolejną czyli trzecią część filmu.




                         ___________________________________________________
Przepraszma że tak krótko ale nie miałam pomysłu. Jednak z racji że dawno czegoś nie dodałam chciałam napisać chociaż tyle. Liczę na komentarze ... :*

środa, 19 listopada 2014

Odcinek 57

Wstałam pierwsza i obudziłam Toma pocałunkiem. Jednak nie zareagował więc znów go pocałowałam ale on nadal nic, to nie pierwszy raz gdy go tak budzę więc byłam prawie w stu procentach pewna że on udaje jak zawsze. Podniosłam się do pozycji siedzącej i ściągnełąm z Toma kołdrę i jak podejrzewałam, nie spał. Odrazu otworzył oczy a jego nagie ciało przeszedł dreszcz.
- Hej mała - Podniosł się i mnie pocałował
- Cześć  ..
- O czym myślisz ?
- O tym ile lasek cię takiego wiadziało .. ?
- Nie wiem ale ty jesteś jedyną która widziała mnie takiego tyle razy, i która miała mnie w sobie tyle razy - Powiedział i zacząl bawić się swoim kolczykiem pożerając mnie wzrokiem
- Na szczęście.
- Lubię jak jesteś o mnie zazdrosna
- Ach tak ? Większość tego nie lubi
- Ja nie jestem większość plus, jeśli jesteś zazdrosna wiem że ci naprawdę zależy. - Cmoknął mnie
- Słodki jesteś, która godzina ?
- Um .. - Sięgnął po telefon - 09.24
- Niedługo jedziemy, pamiętasz ? Umawialiśmy się na 10, lepiej się szykuj
- Wiem wiem, które bikini zakładasz ?
- Jak które, kupiłeś mi bikini marki Agent Provocateur teraz będę w nim chodzić tak długo jak tylko to możliwe! Śliczne jest te bikini i niestety drogie  - Wstałam i założyłam na siebię bluzkę Toma a on się zaśmiał.
- Dla ciebię wszystko, poza tym wcale nie było takie drogie. - Tom również wstał i ubrał bokserki i podszedł do mnie się przytulić
- Dla ciebię może nie drogie ale dla mnie tak - Odwrociłam się twarzą do niego i go pocałowałam - Ubieraj się a ja nas spakuje bo zaraz jedziemy. Trzeba będzie jeszcze jakieś śniadanie zrobić o ile Geo i Sel się tym nie zajeli a no i zadzwonić obudzić Karine, Gusa, Billa i Lanę. Zajmiesz się tym ?
- Jasne skarbie - Cmoknął mnie znów i oboje się ubraliśmy.
Tom założył biały t-shirt z niebieskim nadrukiem "19". Standardowo luźne jeansy i biały fullcap co i tak super na nim wyglądało. A ja włożyłam bikini a na to granatową sukienkę i białe conversy. Włosy spietał w wysokiego kucyka a w moją czarną pojemną torebkę spakowałam ręczniki, swój portfel oraz portfel Toma i pare innych drobiazgów.
- Śliczna jesteś - Tom się do mnie uśmiechnął
- Bo Twoja - Zaśmiałąm sie
- Na zawsze.
- Na zawsze Tommy - Uśmiechnełam się lekko i wtuliłam w niego.
Tak, rozczuliłam się, no bo to jest jednak słodkie słyszeć coś takiego od swojego chłopaka !
Zeszliśmy na dół, nie mieliśmy już czasu zjeść śniadania i jak sie okazało ono nawet nie było gotowe ponieważ Georg z Seleną zaspali. Tom umówił się z resztą pod domem Billa więc pożegnałam sie z psami i wyszliśmy. Ja z Tomem uśiedliśmy z przodu w jego Cadillacu a z tyłu Georg i Selena no bo po co mają jechać samochodem Georga ? Zajechaliśmy pod dom Billa gdzie już wszyscy byli. Wysiedliśmy się przywitać a następnie Bill z Laną wsiadli do Audi Billa a Gus z Kariną po chwili do nich dołączyli i usiedli na tylnych siedzeniach, szczerze to słodcy są razem heh
Tom powiedział też do reszty że my zajeżdżamy na śniadanie do Mc'Donald i tak też zrobiliśmy. Zresztą nie tylko my bo reszta też zgłodniała xD Nie jedliśmy w środku by nie tracić czasu, podczas gdy Gustav z Kariną czekali na ich zamowienie Tom ustawił nawigację w samochodzie gdyż nie jedziemy do tego najbliższego aqua parku tylko do tego troche dalej bo tam jest więcej atrakcji.
Tom ruszył i szczerze mieliśmy duzo śmiechu w samochodzie bo Georg zaczął śpiewać a głosu Billa to on nie posiada xD
Dużo też gadaliśmy i tak zleciała ponad godzinna podróż.
Chłopaki zaparkowali obok siebie i razem weszliśmy do środka, Tom z Georgiem zapłacili za wejście i poszliśmy się przebierać.
Selena miała na sobie swoje czerwone bikini które świetnie na niej leżało i podkreślało jej walory których jej zazdrościłam. Lana miała jednoczęściowy czarny strój jednak był on ładny. A Karina swoje niebieskie bikini z kokardkami po bokach majtek. Podczas przebierania się wraz z Seleną rozmawiałyśmy z Kariną i czasem również z Laną jednak ona nie chciała uczestniczyć w rozmowie co było widać, bo zamiast ciągnąć temat odpowiadała tylko na nasze pytania a na niektóre z niechęcią. No nic, ważne że Bill jest szczęśliwy, i tak długo jak on będzie z nią szczęśliwy ja, tak jak i reszta będziemy ją akceptować.
Przebrane w stroje wyszłyśmy z przebieralni drugimi drzwiami które prowadziły na basen. Chłopaki już na nas czekali. Wszystkim zaświeciły się oczy widząc nas bo co jak co ale byłyśmy prawie nagie. Lana próbowała się zakryć by reszta chłopaków ale Bill chyba też jej nie widzieli. Czy to znaczy że oni się jeszcze nie ruchali ? Haha no nieźle!
- To gdzie najpierw ? - Spytał Georg i rozejrzał się po parku
- Tam - Wskazałam na wysoką zjeżdżalnię
- Ja nie idę - Stwierdziła Karina a Gustav spytał dlaczego - Bo się boję, al ewy idźcie, ja poczekam na dole
- No jak chcesz - Powiedział Tom i złapał mnie za rękę i wszyscy poszliśmy na zjeżdżalnię.

Wejście na górę nie było łatwe, było strasznie męczące ale tak to jest z tymi wysokimi zjeżdżalniami. Szkoda że nie mają tu windy. Pierwszy zjechał Gustav, po nim Georg z Seleną a następnie Lana
- Nie zjeżdżasz z nią ? - Spytał zdziwiony Tom
- Jak widać nie, Tom nie jesteśmy ze sobą tak blisko
- Wiem dlaczego
- Czemu ? - Spytał mnie Tom
- No, niesmiała jest plus chyba nas nie lubi, znaczy tak to wygląda. Bill jedź - Powiedziałam widząc że lampka świeci na zielono.
- Lubi was, daj jej czas. - Powiedział i zjechał
- Też se laske wybrał - Tom ustał za mną i przysunął mnie do siebie jak by chciał we mnie wejść
- Jeśli jest szczęśliwy to co za różnica czy jest śmiała czy nie ? - Spytałam i usiadłam czekając aż Tom usiądzie za mną i zjedziemy.
Tom usiadł tak że siedziałam między jego nogami i doskonale czułam jego interes który chyba mu ustał bo mnie dźgał xD
Zjechaliśmy jeszcze po 2 razy i poszliśmy na następną zjeżdżalnie a potem na następną i następnął. Po zjeżdżalniach poszliśmy się napić. Niestety przy kafeterii stały fanki Tokio Hotel, a że chłopaki są mili nie spławili ich. No i poszłyśmy w odstawkę
- Pacz jak się ta gruba dupa klei do Toma - Powiedziałam do Seleny stojac z zaplecionymi rękami na klatce piersiowej i zabijając wzrokiem te wszystkie dziewczyny ze świetną figurą.
- Wiedzę, ale ta brunetka w zielonym nie mniej do Georga.
- Dobrze że Gustav nie ma takiego powodzenia - Zaśmiała się Karina - Za to Bill ma, nie wkurza cię to ? - Spytała Lany
- Nie, znaczy nie chodzimy ze sobą nie wiadomo ile, poza tym nie znamy się aż tak dobrze. Znaczy tylko z pisania, a to część jego pracy. - Wzruszyła ramionami i dopiła swój sok pomarańczowy
- Ja tam nei lubię gdy się tak kleją wiedząc że chłopaki nie są wolni. - Powiedziałam
- Widzę że ci z Tokio Hotel nie mają gustu zostawiając takie piękności same dla tamtych hien - Powiedział wysoki, dobrze zbudowany brunet z tatuażem na torsie. Spojrzałam na niego z uniesioną brwią a następnie wzrok przeżuciłam na jego kumpla który był nieco niższy i chudszy.
- Sorki, nie przedstawiliśmy się - Powiedział tym razem blondyn - Jestem Viktor a to mój przyjaciel David.
- Hej - Zaśmiał się David i rozbierał Selenę wzrokiem - No nadal nie moge uwierzyć że spotkałem taką piękność - Podszedł do niej nieco bliżej
- Dzięki - Zaśmiała się i spojrzałą na mnie a ja tylko się uśmiechnełam
- I jeszcze masz śliczny uśmiech - Założył jej włosy za ucho
- I chłopaka, a teraz spadaj - Powiedział Georg i objął Selenę w pasie
- Jeszcze się zobaczymy piękna, bo jak widzać Twoj "chłopak" woli iść do tych brzydkich niż zostać przy tobię - Puścił jej oczko, pożegnali się i odeszli
- Co to było ?! - Warknął Geo na Seleną
- Słucham ?? Ty się mnie pytasz ?. Nie moja wina że mu się spodobałam ! W ogóle to jak na ciebię lecą laski to jest okej a jak na mnie to już masz pretensję i to do mnie !
- Ej ej ej, nie kłóćcie się ! Sel ma racje, macie dziś wolne więc nie musicie spędzać czas z fankami. Jesteście tu z nami nie z nimi. - Powiedziałam i przytuliłam się do Toma który mnie objął
- Okey, ale spławiaj takich następnym razem - Powiedział Georg i pocałował Selene która zła burkneła "Mhm"

Karina zaproponowała by iść tam gdzie woda ma duży prąd dzięki czemu nie trzeba pływać tylko unosić się na wodzie i tam też poszliśmy. Popływałam chwilę sama ale potem uczepiłam się pleców Toma i on płynął a ja leżałam na nim heh jednak to nie był taki dobry pomysł bo Tom się przekręcił a następnie szybko objął mnie w pasie i wrzucił do wody, a z racji że nie spodziewałam się tego nawet nie zdąrzyłam zatkać nosa więc nałykałam się sporo wody. Tom pomógł mi wypłynąć bo sama chyba bym nie dała rady. Kaszlałąm przez jakies 4/5 minut a potem zaczełam bić i chalpać Toma i tak zaczeła się bitwa. Dziewczyny kontra chłopaki. Chlapaliśmy się, wrzucaliśmy do wody a potem nawet nabieraliśmy wody do ust i plulismy nią.
Zmęczeni po pływaniu poszliśmy się przebrać a następnie udaliśmy się do Subway zjeść coś.

- Kurwa co on odpierdala ?! - Warknął Tom i gwałtownie zachamował bo jakiś debil wpierdzielił się przed nas gdy nie powinien tego robić gdyż pas jest za mały do wyprzedzania. Tom zaczął na niego trąbić ale ten facet nic sobie z tego nie robił i echał dalej. Wjechaliśmy na szerszy pas i Tom go wyprzedził pokazując mu środkowy palec gdy nasze samochody były obok siebie.
Facet w tym samochodzie próbował nas wyprzedzić ale Tom mu nie dawał i dobrze. Niech się nauczy jeździć
- Odbierz - Podał mi swojego czarnego iPhone
- Co jest Bill ? - Odebrałam
- To was chcę o to spytać, czemu ten facet tak trąbi na Toma ?
- Bo o mało co przez własną głupote nie spowodował wypadku, i znasz Toma. Nie odpuści mu tego ale ten facet jak widać nie jest zdrowy umysłowo. - Powiedziałam i Tom wyrwał mi swój telefon
- Bierzemy go Bill - Powiedział i gwałtownie zachamował przez co ten pojeb za nami też musiał zachamować i samochody za nim. Odwróciłam się i zobaczyłam że koleś w tamtym samochodzie chciał zawrócić lub nas objechać jednak Bill zablokował mu drogę. To co jeszcze usłyszałam był krzyk Lany żeby Bill dał spokój i tego nie robił hah
Wkurwiony Tom wyszedł z samochodu, Georg zresztą też i Bill. Facet który tak na nas trąbił zamknął się od środka. Tom zaczął go wyzywać i pokazywać różne rzeczy no ale jedna zatrzymaliśmy się na środku drogi więc za długo tam stac nie mogliśmy. Bill zadzwonił na policję i odjechaliśmy.
Reszta drogi udała się bez problemów i szcześliwie dojechaliśmy do domu xD

poniedziałek, 10 listopada 2014

Odcinek 56

Odcinek 56

- Fajnie że nam pomagają - Westchneła Sel
- Oj tam, znasz ich. Ale zobacz już prawie skończyłyśmy - Wytarłam talerz i odstawiłam go na miejsce

Skończyłyśmy spąrzać i poszłyśmy do chłopaków, wziełam dwa pady z szafki pod telewizorem i jednego z nich podałam Selenie a drugiego zatrzymałam dla siebię, chłopaki przerwali grę i dodali nas do wyścigu byśmy wszyscy mogli grać. No i zaczeliśmy się ścigać heh Selena wygrała, i cieszyło mnie to bo utarłyśmy chłopakom nosa którzy przez cała grę rzucali nam komentarze, ja byłam druga a Tom z Georgiem razem na trzecim miejscu.
Chłopaki chcieli dogrywkę i oczywiście zagrałyśmy jeszcze raz, tym razem ja znów byłam na drugim, jednak na miejscu pierwszym był Georg na trzecim Tom a ostatnia był Sel. Jednak sądzę że dała im wygrać by mieli satysfakcję xD
- To co, do kina na szesnastą a jutro do aqua parku ?
- Tak, obyś miała jakieś fajne bikini - Tom się wyszczerzył
- Wszystkie mam fajne
- Ale niektóre bardziej fajne - Zaśmiał sie, zresztą jak reszta nas
- Dobra, dochodzi trzynasta a ja muszę się ogarnąć - Selena wstała i poszła na górę a ja z chłopakami do 14:00 oglądaliśmy telewizję potem ja również poszłam się szykować. Umyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż który składał się z eyelinera i maskary. Przyszykowałam sobie ubranie i do sypialni wszedł Tom
- Hej kochanie. - Podszedł do mnie i mnie objął, wspominałam że jestem w samej bieliźnie ? - Śliczna jesteś
- Dziękuję - Uśmiechnełam się i chwyciłam za biały tom leżący na łóżku
- Ej, nie ubieraj sie jescze. Chodź sie zabawimy
- Nie Tommy, ubieraj się - Założyłam top a następnie ubrałam jeansowe spodenki a na to szary cardigan, spytałam Toma czy mogę tak iść i zadowolona że podoba mu się mój strój poszłam sprawdzć jak długo jeszcze zejdzie się Selenie.



                                                                           * * *

- Hej, to jest Lana. Lana, to Tom mój brat a to jego nażeczona Natka. - Bill zaczął nas sobie przedstawiać i było widać że Lana się stresuje heh - To przyjaciel Georg a Selena to jego dziewczyna.
- Hej - Uśmiechnełyśmy się z Seleną do niej
- Cześć, no to teraz możesz się przyznać, Bill ci zapłacił. Bo kto normalny chce z nim być ? - Tom zaczął żartować a przy okazji wkurzać biednego Billa.
- Um .. Nikt mi nie płacił .. - Było widać że te żarty się jej nie podobają. W ogóle że czuje się nieswojo w naszym towarzystwie
- Dobra to idziemy ? Bo film się zaraz zacznie. - Chwyciłam Toma za rękę i kierowałam się do kina
Z Tomem kupiliśmy bilety i wszyscy udaliśmy się na salę i zajeliśmy miejsca.
Film nie był za ciekawy więc zaczełam drażnić się z Tomem i "przez przypadek" położyłam mu dłoń na kroczu. Tom się uśmiechnął cwano a ja ścisnełam lekko jego kolegę na co zamruczał mi do ucha.
- Kicia, bo zaraz zamiast na film ludzie będą patrzeć na nas uprawiających sex - Szepnął mi do ucha na co się zaśmiałam i zabrałam rękę z jego krocza.
Film się skończył i postanowiliśmy iść coś zjeść, przypomnieliśmy też Billowi o jutrzejszym aqua parku i ustaliliśmy o której pojedziemy.
 Podszas gdy jedliśmy poznaliśmy się lepiej z dziewczyną Billa, oh nieśmiała to ona jest heh, ale pasuje do Billa. Widać po samym sposobie jakim na niego patrzy że jest on dla niej ważny. I to bardzo ucieszyło Toma, zresztą nas też ale wiadomo Tom chce dla Billa jak najlepiej co jest bardzo słodkie.
Lana mimo tylu godzin spędzonych z nami nadal mało mówiła i trzymała się blisko Billa, czy my jesteśmy aż tak straszni heh. Koło dwudziestej drugiej wróciliśmy do domu.
- Fajna jest, tylko nieśmiała
- Nom, denerwowała się strasznie.
- Może chciała dobrze wypaść, wiesz Bill to część naszej paczki pewnie się stresowała że jej nie zaakceptujemy. - Debatowałyśmy z Seleną

Wykąpałam się razem z Tomem, oczywiście nie obyło się bez pieszczot. Po nas do łazienki poszła Sel z Geo a my do łóżka spać. Znaczy no najpierw Tom próbował by do czegoś doszło, macał mnie i całował na zmianę no i jak mu się nie oprzeć ?
Po udanym, namiętnym i zajebistym seksie zasnełam wtulona w Toma.

czwartek, 30 października 2014

Odcinek 55

Odcinek 55

- Tommy zawieziesz mnie prawda ?
- Tak, podaj adres - Powiedział a ja mu pokazałam - Kiedy masz tam być ?
- Za jakąś godzinę
- Naprawde nie możesz zostać w domu nie pracować być ze mną ?
- Rozmawialiśmy o tym. - Odłożyłam laptopa
- Eh, okej
- W ogóle Tom ...
- Tak ?
- Co ty na to bym wróciła do szkoły ?
- Nie. - Powiedział stanowczo
- Ale czemu ? - Spytałam spokojnie patrząc na jego wkurzoną minę. Mówiłam już że jak jest wkurzony jest bardzo sexowny ?
- Bo nie, kochanie chcę cię mieć przy sobię a jak zaczniesz szkołe nie będzie cię całymi dniami, nie będziesz się wysypiać i w ogóle będą ograniczenia typu "żadnych imprez w tygodniu"
- Eh .. Dobrze - Posmutniałam
- Kocham cię kochanie - Cmoknął mnie
- Aww Tom jest romantyczny - Zaśmiał się Geo
- Zamknij się. Co robimy ?
- Dużo nie porobimy ale jak wrócę to możemy iść do kina.
- Ejjj dziś ta laska Billa się wprowadza nie ?
- Też o niej wiecie ?! Ochrzanie go za to że dowiaduję się na końcu
- Haha, tak wiemy. Ty może niech Bill ją zabierze też do kina przy okazji ją poznamy
- Dobry pomysł, Tom dzwoń do niego - Powiedział Geo i podla mu telefon
- Już - Zadzwonił - Zgodził się ale na jutro, więc idziemy jutro na 16.
- Okej.
Posiedzielismy jeszcze z pół godziny i z Tomem pojechaliśmy do tej babki.
Wysiadłam z samochodu i z Tomem podeszliśmy do drzwi w które zapukałam. Otworzyła nam kobieta około 30-stki

- Dzień dobry, ja w sprawie pracy ..
- Ach tak, Natalia ?
- Tak - Uśmiechnełam się
- Zapraszam - Wpuściła nas - To jest Fairuz - Powiedziała gdy pies zaczął mnie obwąchiwać

Umówiłam się z panią Marie co do moich godzin pracy, uprzedziłą mnie też że ma 15-letnią córkę i że nie mam prawa wchodzić do jej pokoju, no ja to rozumiem lecz Tom się troszke zdziwił.

-Tommy ? - Spytałąm gdy wsiedliśmy do samochodu
- Tak ?
- Zajedziemy do Mc'Donald ? Głodna znów jestem
- Jasne kochanie - Ruszył
- Dzięki - Położyłam nogi na tapicerke i włączyłąm radio
- Nie za wygodnie ?
- Nieee - Pokręciłąm głową
- To chociaż buty zdejmij, ubrudzisz Jessice
- Kogo ?
- Moja audi nazywa się Jessica - Zaśmiał się
- Nie mów że Jessica Alba - Trochę się wkurzyłam bo przecież Tom na każdym wywiadzie mówił jak bardzo chcę ją przelecieć
- Dokładnie - Zaśmiał się
- Aha, skoro to Alba to niech będzie brudna.
- Co ? Natka no, brudzisz mi butami tapicerke
- Oj tam, Jessica chyba zła nie będzie. Prawda ??... O, nie odpowiada, czyli się ze mną zgadza - Zaśmiałam się a Tom westchnął
- Co ci zamówić ?
- Mc'chicken
- Tylko ?
- Tak - Uśmiechnelam się a Tom zamówił nam jedzenie i wróciliśmy do domu.

W domu gadaliśmy głównie o Billu i jego nowej miłości, nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę że wreszcie kogoś znalazł. Teraz już nikt nie jest singlem w zespole i szczerze fajnie, bo fajnie jest mieć kogoś.

Po 23 poszliśmy do łóżek, jak ja kocham zasypiać w ramionach Toma, to chyba najlepsze co może być.
Oparłąm głowę o tors Toma a on mnie objął, paznokciem rysowałąm mu różne wzorki

- Nie domyślasz się co to za laska ? Toć byłeś z Billem ciągle
- No właśnie nie ciągle
- Oh ... A co robiłeś ?
- To było w Frankfurcie nie ?
- Mmm
- Miałem dużo rozmów i kazań ze strony twojego taty. - Zaśmał się
- Co ? Jak to ??
- No o tobie, żebym cię przeprosił nie był taki itp
- Oh.. Nie wiedziałam
- Wiem, a teraz śpij - Cmoknął mnie - Dobranoc
- Dobranoc kochanie

Rano obudził nas Geo a Selena zrobiła wszystkim śniadanie, przy czym było dużo śmiechu bo Geo i Tom ciągle się przekomarzali. Pomogłam Sel posprzątać a chłopaki grali na xBoxie.




Przepraszam że tak krótko ale nie wiem co mogę tu napisać.. Jednak z racji że dawno nie dodałam napisałam ale jak mówię, nie wiem co pisać .. Więc nie wiem kiedy będzie następny ale zapraszam TU


sobota, 13 września 2014

Odcinek 54

Odcinek 54


- Hej! - Powiedzialam widzac Nine z mala
- No hej, a Ty co tu robisz ?
- No mamy nie ma wiec zostalam tu heh, czesc malutka. - Przywitalam sie z Nicol
- Hej. - Powiedzila a ja ja wzielam na rece.

Nina poszla sie przywitac z Simone a ja wzielam mala do pokoju Billa

- Heeeeej! - Powiedziala Nicol do Billa i wyrwala sie by podbiec do niego sie przywitac.
- Czesc malutka. - Powiedzial Bill i wzial ja na kolana. - Jak tam ?
- Dobrze! - Powiedziala dalej go tulac
- Tobie tez pasuje dziecko. - Powiedzialam do Billa patrzac na nich
- Mi wszystko pasuje, a komu jeszcze ?
- Tomowi, jeju on to jest taki sexy z dzieckiem, az sama chce miec by go codzinnie takiego widziec. Ale no ... Nie, to nie mozliwe.
- Czemu ?
- Tokio Hotel ? Poza tym juz raz bylam w ciazy, nie wiem czy chce znow byc, bede tylko rozmyslac o malej. No i co najwazniejsze, miedzy mna a Tomem nie jest az tak dobrze bysmy mieli dziecko. Eh no sam widzisz ze nie mozemy sobie na to pozwolic. - Posmutnialam
- Kotek bedzie dobrze. Zobaczysz. - Powiedzial Bill i sie usmiechnal. - Nicol, podasz mi telefon ? Jest na biurku.
- A bede mogla pograc ?
- Nie mam gier w telefonie, ale dam Ci pograc na laptopie jak chcesz.
- Taaaaak! - Powiedziala i poszla po telefon Billa
- Dziekuje. - Powiedzial i wybral do kogos numer
- Do kogo dzwonisz ? - Spytalam
- Do Toma
- Aaaa, to nie przeszkadzam. Chodz Nicol pobawimy sie na dworze. - Powiedzialam i wyciagnelam reke w strone Nicol
- Ale ja chce pograc!
- Pograsz pozniej dobrze ? Damy Billowi porozmawiac w spokoju.
- Dobrze... - Powiedziala juz troszke smutna i poszla ze mna

Poszlam z Nicol na dwor by sie z nia pobawic, dobrze ze dzis bylo cieplo.
Po dluzszej chwili dolaczyl do nas Bill

- Tom zaraz po Ciebie bedzie
- Co ? Jak to ?
- No gadalem z nim i powiedzial ze przyjedzie po Ciebie.
- ... Ale ja nie chce
- Czemu nie ? Gadalem z nim, postara sie zmienic. Wytlumaczylem mu to i owo.
- Dziekuje Billy. - Powiedzialam i poczulam wibracje, wyjelam telefon i odebralam gdyz dzownila Karina.

***

- Mama z Karina wracaja dopiero za dwa dni wiec jeszcze dwa dni musimy czekac z wyjazdem. Poza tym jeszcze nie powiadomilam Gustava.
- Dzis sie z nim widze to mu powiem.
- To dobrze!

Jeszcze chwile pogadalismy z Billem ale wyszla Nina po Nicol i wtedy tez przyjechal Tom, przywital sie ze swoimi rodzicami mna i Billem i spytal czy zostawie ich samych .... No wiec poszlam do Simone.

- Moge ? Bo chlopaki mnie wygonili
- Oczywiscie dziecko, prosze siadaj. - Powiedziala i poklepala miejsce na sofie obok siebie. - A jak tam jest miedzy Toba a Tomem ? - Zapytala ... Czyzby wiedziala ze sie nie uklada ?
- Chyba tak jak w kazdym zwiazku, sa wzloty i upadki. - Powiedzialam i sie jakos usmiechnelam.
- A slub planujecie ? - Spytala i spojrzala na pierscionek po czym i ja na niego spojrzalam
- Nie, znaczy narazie napewno nie. Tom ma kariere a ja nie czuje sie gotowa na slub, zreszta Tomowi tez nie przeszkadza to jak jest teraz.
- To dobrze ze jestescie zgodni w tej kwestii, a Ty sie jeszcze uczysz tak ?
- Tak, no nie w szkole ale w domu i chyba zaluje. Jak bym poszla do szkoly szybciej bym skonczyla nauke i wkoncu podeszla do egzaminu.
- Hum.. To moze znow zacznij chodzic do szkoly jak chcesz ? A przepraszam nie spytalam wczesniej, chcesz kawy lub herbaty ?
- Kawe, a Ty cos chcesz ? To ja zrobie. - Powiedzialam z usmiechem i wstalam
- Alez siedz ja pojde.
- Nie, nie, naprawde Simone ja to zrobie. - Powiedzialam i mile sie do niej usmiechnelam
- No dobrze, to ja bym prosila herbate.

Poszlam wstawic wode i przygotowalam dwa kubki. Jeden z herbata drugi z kawa i gdy uslyszalam ze woda sie zagotowala zalalam nasze napoje i zanioslam kubki wczesniej jeszcze wlewajac mleko do mojej kawy.

- Dziekuje. Cukier jest tu wiec juz mozesz usiasc. - Jak powiedziala tak zrobilam i poslodzilam moja kawe. - To na czym skonczylysmy ?
- O szkole
- Ah tak - Powiedziala i znow zaczelysmy rozmowe do czasu gdy chlopaki weszli do domu

- Hej skarbie. - Powiedzial Tom i dal mi buziaka w policzek
 - Czesc
- Zbieramy sie ? - Spytal
- A nie posiedzicie jeszcze ?
- Nie, jeszcze musze przy samochodzie poszperac
- Aaa to juz sie zbieram. - Powiedzialam i wstalam

- To paa! - Pozegnalismy sie, wyszlismy i wsiedlismy z Tomem do samochodu

- Kochanie naprawde przepraszam
- Jestes glodny ?
- Ja naprawde nie chcialem
- A ja chyba troche, moze gdzies zajedziemy ? Czy jemy w domu ?
- Slyszalas co powiedzialem ?!
- Tak, ale dla mnie jest juz sprawa zamknieta chce zapomniec i liczyc na to ze to sie nie powtorzy. Wiec ? Gdzie jemy ?.
- Daj buzi. - Zazadal, oczywiscie dalam mu i znow zapytalam gdzie bedziemy jesc.
- A gdzie chcesz ?
- Szczerze ? Fast food, ale bede gruba, Ty zreszta tez.
- Nie bedziesz ! Ej, masz mnie za grubego ??
- Oj Tommy jasne ze nie. - Powiedzialam dajac mu buziaka. - Ale o linie trzeba dbac.
- A jak cos to w jakims fast foodzie bys chciala zjesc ?
- Mmm w burger kingu! Ale jemy w domu, tylko zajedziemy do sklepu po zakupy. - Powiedzialam a Tom ruszyl tylko ze nie do sklepu a do Burger Kinga.
- Jemy w srodku czy zabieramy do domu ?
- Tom. Mowilam cos. Ja naprawde musze dbac o linie!
- Dobra mysl ze pojdzie w hmm .. Mysl ze pojdzie w cycki haha
- Eh, a Ty gdzie wolisz ? W srodku czy w domu ?
- W srodku. Chodz. - Powiedzial parkujac i wyszedl z samochodu

Weszlismy do srodka, zlozylismy zamowienie i czekalismy. Gdy juz moglismy wziasc nasze koszyki z jedzeniem poszlismy do stolika.

- A Ty co tak dziwnie jesz ? Skarbie nie boj sie juz Cie widzialem w tylu sytuacjach wiec to ze bedziesz miala sos na brodzie mi nie przeszkadza, ba, ja go chetnie zlize.
- Nie o to chodzi, musze jesc tak by sie nie ubrudzic na wypadek gdyby papparazzi nas zlapalo.
- Hahahahaha - Tom wybuchl smiechem
- Tom! A Ty chcesz zeby w gazecie bylo moje zdjecie gdy jestem ubrudzona ?!
- Nie, za to takie moze byc. - Powiedzial i mnie pocalowal

Dokonczylismy jesc i wrocilismy do domu
- Heeej! - Usciskala mnie Selena
- Czesc. - Odpowiedzialam i tez ja uscisnelam
- Siema! - Krzyknal Geo i dal mi buziaka w policzek
- Hej Spajk! - Przywitalam sie ze Spajkiem a nastepnie ze Scottym
- Jak tam ? - Spytal Geo
- Dobrze, a u was ?
- Tez, mala musimy pogadac ! - Powiedziala Sel i mnie pociagnela do kuchni. - Co jest grane ?!
- Ale o co ci chodzi ?
- O Toma. Co jest ?
- Nic ?
- Spedzilas noc z Billem a nie z Tomem!
- Co chcesz przez to powiedziec ?! - Zapytalam bojowo
- Czemu skoro masz Toma ?!
- Bo moze sie za nim stesknilam ? Sel prosze Cie.
- Jestesmy przyjaciolkami ! A nie chcesz mi powiedziec
- Poklocilismy sie, wiec poszlam spac do mamy ale jej nie bylo wiec zatrzymalam sie u Billa. Cos jeszcze ?! - Warknelam
- Co Ty taka zla ?
- Nie wiem chyba przez ciote. - Powiedzialam i wyszlam z kuchni by isc na gore sie rozpakowac, gdy juz to zrobilam usiadlam do laptopa by poszukac pracy. - Mam ! - Krzyknelam zadowolona
- Co masz ?
- Prace ! Jeszcze tylko musze zadzwonic do tej babki ... Hah
- Ale jaka prace ? - Spytal Tom
- Bede niania do psa haha, wiesz ile osob potrzebuje kogos by zostac z psem! A ja lubie psy wiec polacze przyjemne z pozytecznym.
- Ale po co ci praca ?
- By nie siedziec w domu i na Twoim utrzymaniu ?
- Skarbie jestesmy razem. Co moje to i Twoje pamietasz ?
- Ale Tommy ja nie chce calego zycia przesiedziec w domu, chce pracowac !
- Eh, no dobrze ..
- Dzieki za pozwolenie. - Mruknelam i zadzwonilam do kolesiny z ogloszenia
 ~ Dzien dobry, nazywam sie Natalia i dzwonie w sprawie pani ogloszenia co do zostania z pani 4 letnia chihuahua.
 ~ Ah tak ! Dobrze ze pani dzwoni bo naprawde potrzebuje kogos na juz! Czy ma pani doswiadczenie ?
 ~ Tak, sama mam psy i ucze sie na weterynarza wiec mysle ze sobie poradze!
 ~ To swietnia a jakiego ma pani psa ?
 ~ Amstaffa i wyżła ..
 ~ No dobrze, wiec rozumiem ze opcja by moj pies byl u pani odpada
 ~ Nie czemu ? Moje psy sa bardzo przyjazne wiec nic nie zrobia ale oczywiscie jesli pani chce to moge przychodzic do pani
 ~ Tak, wolalabym. Jeszcze zostala opcja by moj pies pania polubil wiec proponowala bym spotkanie, kiedy pani pasuje ?
 ~ Ja moge nawet dzis ! Wiem z ogloszenia ze mieszka pani blisko wiec nie bede miala problemu z dojazdem
 ~ Tak, jak by pani mogla dzis byla bym wdzieczna! To moze za godzine ? Adres pani zna ?
 ~ Tak znam, dobrze to bede za godzine.
 ~ Czekam, do zobaczenia
 ~ Do zobaczenia. - Rozlaczylam sie

piątek, 18 lipca 2014

Odcinek 53

Po 1 to wielkie dzieki autorce bloga http://whisper-me-love.blogspot.se za zrobienie mi tak slicznie wygladajacego bloga! Naprawde mala super ci to wyszlo ! <3
A po 2 przepraszam za zaniedbanie ale poprostu nie mialam ochoty by tu wchodzic i dodawac odcinek :< przepraszam
I po 3, musicie to przeczytac ! Te opowiadanie jest zajebiste !! http://love-will-remember-tolla.blogspot.se

I po 4 i ostatnie ZAPRASZAM ! 



Odcinek 53

Gdy tylko natknelismy sie na sklep Tom kupil mi piwo a sobie fajki.
- Tak jak obiecalem. - Powiedzial i wreczyl mi je
- Dziekuje kotku. - Powiedzialam i dalam mu buziaka. - Powinienes rzucic. - Powiedzialam i tez wyciagnelam papierosa z paczki.
- Mowi ta co "nie" pali. - Powiedzial i zapalil papierosa po czym chcial zabrac mojego
- Ej!
- Nie pal. Na piwo sie zgodzilem ale nie pal
- Sam palisz. - Powiedzialam chcac odpalic zapalniczke
- Ale jestem starszy
- Nie zaczynaj znow. Po drugie paliles w moim wieku a po trzecie patrz na droge
- To mnie nie rozpraszaj. - Powiedzial z usmiechem i zwalil moje nogi z tapicerki ktore bedac tam odslanialy troche moje posladki.

- Jestes sexy. - Powiedzialam po chwili obserwowania Toma skupionego na jezdzie
- Wiem. - Powiedzial i zrobil swoj zabojczy usmiech
- Nie badz taki pewny siebie. - Powiedzialam. - Masz jakies plany na jutro ?
- Nie a Ty ?
- Tak, zostane chyba u mamy na noc
- Czemu ?!
- Bo dawno sie nie widzialysmy, poza tym chce pogadac z Karina
- Toc dzis sie z nimi zobaczysz, a Karine mozesz zaprosic na noc
- Ooo nie, poza tym nie ma gdzie spac.
- Czemu nie zostaniesz dzis w domu ?
- A planowales cos ?
- No..
- A co ?
- Wiesz co. - Powiedzial i sie wyszczerzyl
- Tom. Mowilam cos.
- Ale co w tym zlego ?! Wczesniej czesto uprawialismy sex
- Tak. Po czym mnie zdradziles ! Dlatego nie chce. Bo nie chce Ci sie znow znudzic bys szukal nowych wrazen u innych!! - Krzyknelam
- Kurwa. Nie. Zdradze. Cie. Juz. - Tom mowil przez zeby i zaciskal mocniej rece na kierownicy
- Ty myslisz ze Ci od tak uwierze ?! Tom kurwa. Po tym wszystkim trudno jest mi uwierzyc Tobie na slowo ! I nie dziw mi sie. Bo po tym wszystkim w ogole nie powinnam z Toba byc ! - Krzyczalam a lzy powoli zaczely mi splywac po policzkach
- To odejdz kurwa. Tego chcesz to prosze. NIE ZATRZYMUJE! - Powiedzial i zachamowal tak gwaltownie ze opony zapiszczaly.

Plakalam, zalowalam ze w ogole sie odezwalam bo nie chcialam klotni ale nie sadzilam ze Tom tak zareaguje na wzmiane o zdradzie ... Tom wyszedl z samochodu a ja skulilam sie na siedzeniu i dalej plakalam. Zauwazylam ze Tom wyciagnal kolejnego papierosa z paczki i odpalil go. Powoli sie uspokajalam Tom chyba tez, nie wiem ile czasu minelo ale nie byla to krotka chwila po czym Tom znow wrocil do samochodu. Nie wiedzialam jak sie zachowac, nie wiedzialam co robic, ale pamietajac ostatnie slowa Toma zapytalam mimo ze ciezko mi to przeszlo przez gardlo

- Mam ... Mam wyjsc ? - Spytalam odpinajac pas gotowa by opuscic jego samochod
- Nie. - Powiedzial i zlapal mnie za reke. - Przepraszam... - Powiedzial zbitym glosem

Nie wiedzialam co mu odpowiedziec. Czego by nie zrobil zawsze bylo to samo, "Przepraszam". Kocham go ale ile tak bedzie ? Czego by nie zrobil mowi "przepraszam" a pozniej znow i tak to robi. Naprawde nie wiedzialam co zrobic, w ogole nie docieralo to do mnie ! Toc bylo miedzy nami dobrze a tu raptem ... Mowi mi ze jak chce to moge odejsc. Moze nie powinnam mu ciagle wypominac ale... Cholernie mnie to boli. - Pomyslalam i znow zaczelam plakac

- Prosze nie placz, naprawde przepraszam. Nie chcialem...
- Ty nigdy nic nie chcesz Tom a zawsze cos robisz.. - Szepnelam. - Jedz do domu. - Powiedzialam juz normalnym glosem i znow zapielam pas. Tom przekrecil kluczyk i ruszyl a ja staralam sie siedziec jak najblizej drzwi czyli najdalej od Toma. Podwinelam nogi pod brode i patrzac przez szybe probowalam sie uspokoic. By nie bylo takiej ciszy Tom wlaczyl radio.

Przez reszte drogi nie odzywalismy sie do siebie, gdy dojechalismy udawalam przed Sel i Geo ze wszystko jest dobrze przywitalam sie z nimi oraz ze Spajkiem, porozmawialam troche rozpakowalam walizke a przy okazji wstawilam pranie i biorac niezbedne rzeczy w moja pojemna torebke zeszlam na dol by zalozyc buty.

- Wychodzisz ? - Spytala Sel
- Tak, obiecalam mamie ze zostane na noc. - Sklamalam, nic nie obiecywalam. Mama nawet nie wie ze bede nocowac ale no coz. Nie chce teraz zostawac w domu. Musze sobie duzo przemyslec.
- A kiedy wrocisz ?
- Nie wiem, za pare dni. - Powiedzialam i wymusilam usmiech. Dalam jej buziaka w policzek krzyknelam szybkie "czesc" do chlopakow i czym predzej wyszlam. Po drodze zaszlam do taty i Niny by sie z nimi przywitac a ze bylam obok domu Billa zaszlam tez do niego. Na moje nieszczescie Simone byla w domu wiec zaczely sie pytania typu "jak bylo ?" "Czemu Tom nie przyjechal" i tak dalej

- Toma nie ma bo nawet nie wie ze tu jestem, ogolnie to ide teraz do mamy na pare dni bo sie stesknila.
- Jak do mamy ? Myslalam ze Twoja mama miala rowniez wyjechac. - Powiedziala Simone
- Hm ? Ale jak to ? - Spytalam zaskoczona bo to mi krzyzuje plany, no jak cos moge isc do taty ale co mu powiem ?
- Przed wczoraj ja spotkalam i mowila ze Karina marudzila ze tez chce gdzies jechac wiec Twoja mama z Patrykiem postanowili wyjechac na pare dni i z tego co wiem wyjechali wczoraj - Powiedziala
- No to pewnie tak jest. - Powiedzialam i wzielam lyk kawy, musialam szybko wyjsc z tej sytuacji bez podejrzen a nie jestem za dobra w szybkich klamstwach. - Eh no nic, troche to moja wina bo nawet jej nie uprzedzilam ze wracamy wlasnie dzisiaj bo z Tomem planowalismy zostac dluzej. - Powiedzialam i znow zaczelam pic a raczej miec czas by pomyslec jak odpowiedziec na nastepne pytania
- Wiec rozumiem ze Tom dzis nie przyjedzie sie przywitac ? - Zapytala na zarty Simone
- Nie sadze.. No bynajmniej bede sie juz zbierac. - Powiedzialam i wstalam
- Ej skoro Twojej mamy nie ma moze zostaniesz u nas ? Chyba ze chcesz wrocic do Toma. - Powiedzial Bill
- Jesli to nie problem to zostane. - Powiedzialam i sie lekko usmiechnelam. - Wiesz Toma mialam na te pare dni a Ciebie nie. I sie stesknilam. A poza tym jestes moim bratem. - Powiedzialam i sie glupio usmiechnelam na co Bill, Simone i Gordon spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. - Gadalam z Tomem i po tym jak mu powiedzialam ze zawsze chcialam miec starszego brata powiedzial ze moze sie ze mna Toba podzielic. - Wyjasnilam na co oni sie usmiechneli.
- Aaaa, no to siostra trzeba to opic! - Powiedzial szczesliwy Bill na co Simone skarcila go wzrokiem
- Bill, wiem ze pijecie ale wiesz ze tego nie popieram zwlaszcza ze Natalia nie jest pelnoletnia.
- Mamo ja tylko zartowalem, toc to jasne ze dam jej sok
- Dobra dobra, Ty juz nie kombinuj.

Bill wzial ode mnie torebke, pozegnal sie z rodzicami zreszta ja tez powiedzialam im "dobranoc" po czym Simone dodala zebym zadzwonila do Toma mowiac ze bede u nich a nie u mamy i poszli z Gordonem spac.

- To co mala, piwko ? - Powiedzial Bill wchodzac do swojego pokoju z piwem po ktore poszedl gdy zaniosl moja torebke do swojego pokoju
- Bill ? Czy to nie jest dziwne ze zostaje na noc u brata mojego narzeczonego ?
- Nie, gdyz od teraz jestem tez Twoim bratem. - Powiedzial z usmiechem numer 5. - Poza tym jestem Twoim przyjacielem. A jako przyjaciel wiem ze cos sie stalo. - Powiedzial juz zmartwionym glosem
- No stalo sie ... - Powiedzialam, bo tego chcialam. Wygadac sie komus a Bill znal moja sytuacje bardzo dobrze. Poza tym jest blizniakiem Toma wiec wie o Tomie rzeczy ktorych ja nie wiem bo w koncu Tom zwierza sie mu a nie mi wiec Bill da mi dobre rady znajac tok myslenia Toma.
- Co jest mala ? - Spytal i wreczyl mi piwo
- Poklocilismy sie, znaczy w domku bylo dobrze poza jedna klotnia ale o tej gadac nie chce a teraz w drodze do domu zaczelismy na siebie krzyczec bo powiedzialam ze nie bedziemy uprawiac tyle sexu co kiedys a Tom sie wkurzyl o to i zaczela sie sprzeczka az ja powiedzialam ze nie chce sexu bo jak bylo go duzo to mnie zdradzil na co on ze nie zdradzi mnie i ja mu odpowiedzialam ze nie wierze mu, ze jest mi trudno i tak dalej i pozniej powiedzialam ze biorac pod uwage to co bylo nie powinnismy byc razem na co on zatrzymal samochod i powiedzial ze jak chce odejsc to mnie nie zatrzymuje. - Powiedzialam powstrzymujac placz.
- Eh.. - Westchnal i mnie przytulil. - Nie wiem mala co Ci powiedziec. Dawno nie mialem z nim szczerej rozmowy sama rozumiesz czemu. Ale jutro postaram sie z niego cos wyciagnac dobrze ? Tylko prosze nie placz. - Mowil glaskajac mnie po glowie. - Dlatego chcialas nocowac u mamy ? - Spytal po chwili
- Mhm - Mruknelam
- Mozesz tu zostac ile chcesz, wiesz o tym ?
- Zostane do jutra. Nie chce wam siedziec na glowie, pogadam kiedy mama wroci a jutro przespie sie u taty. Za nim tez sie stesknilam...
- No jak chcesz, a Tom wie ze tu jestes ?
- Nie, mysli ze jestem u mamy.
- Moze zadzwon ... ?
- Myslisz ?
- I tak sie dowie, a chyba lepiej od Ciebie niz mojej mamy. W ogole gadacie ze soba ?
- No przeprosil mnie, ale ile mozna ?! Bill czego by nie zrobil zawsze jest "przepraszam" i pozniej robi to dalej ! Jak ja bym go zdradzila i powiedziala te nedzne "przepraszam" nie sadze by mi wybaczyl
- Ty tez mu od tak nie wybaczylas...
- Ale Bill, ile razy on juz mnie przepraszal ?
- No duzo ... Co chcesz zrobic ?
- Nie wiem. Hah myslalam ze Ty mi pomozesz
- Kochasz go ? - Spytal po chwili namyslu
- Bardzo. Ciekawe tylko czy on mnie tez tak kocha
- Kocha. Tego jestem pewien ! - Powiedzial i nagle rozdzwonil sie moj telefon

- To Tom, czekaj odbiore.
 ~Halo
 ~ Gdzie Ty jestes ?! - Spytal zly
 ~ Moze tak "czesc" ?
 ~ Gdzie jestes ?!
 ~ Toc mowilam
 ~ Klamiesz. Wiem ze Twojej mamy nie ma w miescie wiec gdzie jestes ?!
 ~ U Twoich rodzicow. O tym ze mamy nie ma dowiedzialam sie od Simone wiec Bill zaprosil mnie na noc. Cos jeszcze ? - Nie bylam zla ze Tom mnie sprawdzal, pewnie tez bym tak zareagowala a poza tym cieszy mnie to bo wiem ze skoro sie martwi to mu zalezy.
 ~ Przyjade po Ciebie wrocisz do domu.
 ~ Nie Tom, zostaje u Billa. Stesknilam sie.
 ~ O ktorej wrocisz ?
 ~ Nie wiem ale wiedz ze nie obiecuje ze wroce jutro
 ~ Jak to ?
 ~ Tom. Musze sobie cos przemyslec.
 ~ Chodzi o to w samochodzie ? Toc przeprosilam, mala ja naprawde zaluje.!
 ~ Nie chodzi tylko o to Tom, chodzi o caloksztalt.
 ~ Ale chyba nie zerwiesz ? - Spytal po chwili
 ~ Dobranoc Tom. - Powiedzialam i sie rozlaczlam, nie chce zrywac. Ale chce go troche uswiadomic ze mam dosc tego "przepraszam" i kolejnego przezywania tego samego.

- Co chcial ?
- Pytal gdzie jestem i chcial przyjechac a teraz czekaj musze do lazienki. - Powiedzialam i poszlam, i tak jak myslalam dostalam ciote a nie mam podpasek czy tamponow. Dobrze ze mam majtki na zmiane ... Tylko co teraz ? Zaczelam przeszukiwac szafke z nadzieja ze znajde podpaske czy cos ale nie. To byla juz tylko lazienka Billa. Jejku jaki wstyd isc do niego prosic o tampon i pdpaske by nie przeciec w nocy. Chociaz wiekszy wstyd jak przeciekne, ale tez glupio mi isc do Simone. Eh.. Bill to moj przyjaciel wiec ...
- Bill ? - Zaczelam niesmialo
- Co jest ?
- Bo em ... No ... To takie babskie sprawy ... Potrzebny mi tampon i podpaska. - Powiedzialam i spalilam buraka
- Jezu haha i Ty z tym do mnie ?
- Twoja mama spi ...
- Mala, okej moj dom ale ja nie wiem gdzie ona to trzyma.
- Jezu Bill prosze, juz mi jest wstyd nie kaz mi budzic jej tylko po to.
- Na dole jest jej lazienka, idz tam i wez co chcesz.
- Okej ... A Ty zapomnij ze wiesz.
- Haha ej wstydziochu toc to normalne.

Wzielam czyste majtki i poszlam do lazienki Simone, w szafce znalazlam tylko podpaski co mnie nie ucieszylo bo balam sie ze podpaska nie wystarczy gdyz zawsze pierwszy dzien okresu jest najgorszy dla mnie. Wrocilam do pokoju Billa z dziwna mina
- Bill, ja chyba wroce do domu.
- Oj przestan moja ex tez miala okres jak tu nocowala
- Nie o to chodzi, ja nie mam tamponow Twoja mama tez nie a ja sie boje ze Ci lozko zakrwawie.
- To sie upierze
- Nie no Bill
- Toc nie bedziesz o tej porze wracac. Co robisz w domu zawsze ?
- Hm, masz jakies przescieradlo czy kocyk ktorego nie potrzebujesz ?
- Cos sie znajdzie. - Powiedzial i po chwili wrocil do pokoju z kocykiem w reku. Dal mi go a ja go zlozylam i polozylam na lozku w tym miejscu gdzie mam tylek.

- Co zrobisz z Tomem ? - Spytal Bill gdy oboje siedzielismy na lozku
- Nie wiem, nie chce zrywac. Ale tez nie chce kolejnego "przepraszam" ja wiem ze ja tez perfekcyjna nie jestem ale to co on robi .. Chyba sam rozumiesz ?
- Wiem, pogadam z nim by Cie w koncu docenil
- To nie chodzi o to, poprostu kiedys byl inny, na poczatku nie liczac zdrad
- No Ty tez sie zmienilas ...
- Wiem ale .. No ja go nie uderzylam!
- Pogadam z nim, obiecuje. A tak na marginesie ... Chyba mam dziewczyne. - Powiedzial co mnie zszokowalo !
- Uuuuu kto to ? Znam ja ? Ladna ? Wysoka ? Ile ma lat ? Jak sie nazywa ? Masz jej zdjecie?!
- Ej spokojnie hah, nazywa sie Lana, jest od Ciebie o rok mlodsza, nie sadze ze ja znasz bo ona mieszka w Frankfurcie ale ma sie przeprowadzic tu za pare dni, a co do zdjecia to tu
- Hmm, nie moj styl haha
- A co Ty masz styl co do lasek ? Myslalem ze wolisz chlopcow
- Raz bylam z laska ale ciiii, to tajemnica haha
- Naprawde ?
- No w 3 klasie z przyjaciolka sie bawilysmy w dom ale zaden kolega nie chcial wiec ja udawalam chlopaka hahahaha. - Powiedzialam i sie rozesmialam zreszta Bill tez
- A juz myslalem ze naprawde bylam z laska
- Nie jestem bi jak o to chodzi. - Powiedzialam i puscilam Billowi oczko
- Spoko, jestes spiaca ?
- Tak a Ty ?
- Tez, to kladziemy sie ?
- Nie! Opowiedz cos o tej Lanie
- Eh a co chcesz wiedziec ?
- Gdzie sie poznaliscie ? Jaka ona jest ? Kochasz ja ? Kiedy ja poznam ?
- Pamietasz koncert we Frankfurcie ? Gdy sie okazalo ze jestes w ciazy ?
- Trudno tego nie pamietac.
- Tam sie poznalismy, wymienilismy sie numerami ale zaczelismy pisac dopiero jakies 3 miesiace temu. Polubilismy sie wiec zaczelismy pisac dwuznaczne sms-y no a teraz sie okazalo ze sie tu jutro przeprowadza. Wiec jak juz tu bedzie to ja poznasz
- A co jak sie nie polubimy ?
- Polubicie, obie lubicie te cale Tokio Hotel wiec juz macie wspolny temat haha
- Haha no ok, a tak na serio ? Co jesli bedzie to samo co z Ewelina ? Chociaz w sumie ja lubilam ...
- Nie bedzie ! Polubicie sie i koniec. Poza tym, narazie nie jestesmy razem, postanowilismy z tym zaczekac bo pisanie to nie to samo co bycie ze soba
- No tak, ale zycze Ci by sie wam ulozylo maly.
- Dziekuje. - Powiedzial i mnie przytulil
- A Tom wie ?
- Od tygodnia moze dwoch
- I sie nie wygadal ?! - Powiedzialam zdziwiona
- To dobrze, znaczy ze moge mu ufac haha
- Mozesz maly
- Powiedziala ta duza
- Nie mow do mnie duza... Czuje sie taka wielka hahaha
- Dobra kicia kladz sie
- Billy ?
- Tak ?
- Moge sie przytulic ?
- Jasne, chodz. - Powiedzial i mnie przytulil. Po chwili zasnelam

Rano obudzil mnie telefon od Toma
 ~ Halo .. - Powiedzialam zaspanym glosem
 ~ Przepraszam nie chcialem Cie budzic.
 ~ Spoko, co chcesz ?
 ~ Kiedy wrocisz ?
 ~ Tylko po to dzwonisz ?
 ~ Nie... Chcialem tez sie spytac kiedy chcesz jechac do tego aqua parku ?
 ~ Hm a kiedy mozemy ?
 ~ Nawet dzis
 ~ Dzis to chyba nie bo ta laska Billa sie dzis wprowadza
 ~ Ooo wiesz juz o niej ?
 ~ Tak dowiedzialam sie hah no wiec tak pomyslalam ze z nia bysmy pojechali jak by chciala to by Bill nie byl sam.
- O jak milo z Twojej strony. - Odezwal sie Bill i sie usmiechnal
- Hej maly. - Powiedzialam do niego
 ~ Z kim gadasz ?
 ~ Bill wstal. - Odpowiedzialam Tomowi
 ~ Aaa, to pozdrow.
- Masz pozdrowienia od Billa, Bill. Znaczy hahah znaczy od Toma
- Hah dzieki, i tez go pozdrow!
 ~ On Ciebie tez pozdrawia
- Jaki aqua park ? - Spytal Bill
- Wiesz Ty co ? Masz Toma on Ci wszystko wyjasni a ja ide sie ogarnac. - Powiedzialam i dalam Billowi telefon a sama wstalam z lozka i odrazu pognalam do lazienki heh

Zrobilam co mialam zrobic i wrocilam do pokoju

 ~ Tom ja koncze, pogadamy jak sie spotkamy paaa. - Powiedzial Bill i oddal mi telefon
- I jak tam ?
- A dobrze, jedziemy jutro tylko musisz teraz zadzwonic do Kariny spytac kiedy bedzie
- Aaaa wlasnie jeszcze ona, ze tez akurat teraz musieli jechac. Dobra cicho dzwonie do niej.

- Eh nie odbiera. - Powiedzialam i odlozylam telefon
- To nic, a jak sie spalo ?
- Dobrze, dzieki a Tobie ?
- Teeez, wiesz ze nie lubie spac sam.
- Ja tez nie! No ale juz niedlugo bedziesz spal z Lana
- Mowa o niej. - Powiedzial Bill i wyjal telefon by napisac jej sms-a
- Ona wie ze tu spalam ?
- Tak mowilem ze szwagierka wpadla
- Jejku jak to brzmi .. Ej toc ja z Tomem sie jeszcze nie pobralismy i chyba nie pobierzemy
- Jak nie ?
- No tak jest lepiej, niz byc uwiazanym. Zreszta Tom tez nie chce slubu.
- On nigdy nie chcial ale myslalem ze Ty chcesz
- Nieeee hahha nie, wiesz samo bycie w tej bialej slicznej sukience jest fajne ale chyba nie jestem gotowa. Zreszta mloda jestem, na slub jest czas.
- No tak, to co ? Idziemy na sniadanie ?
- Jasne! A w ogole to ktora jest ? - Spytalam i spojrzalam na swoj telefon, byla 11.09. - Wow Tom wczesnie wstal
- Bo Ciebie nie bylo obok.
- Tsaaaa hahaha, dobra ubieraj sie i idziemy!

Bill sie ubral i zeszlismy na dol gdzie juz byly kanapki na stole.
- Jejku przygotowalas nam sniadanie. - Powiedzialam zachwycona bo to bylo mile ze strony Simone
- Alez to nic takiego.
- Wiesz ze nie trzeba bylo, dziekuje. - Powiedzialam i ja przytulilam, niby tylko sniadanie ale Simone zrobilo sie milo wiec mi tez.
- Naprawde nie ma za co, siadajcie i jedzcie. - Powiedziala Simone zapraszajac nas do stolu i tak tez z Billem zrobilismy
- A gdzie Gordon ? - Spytalam przelykajac kolejny gryz
- Musial pojechac do warsztatu ze swoim samochodem.


Reszte sniadania dokonczylismy z Billem w ciszy, po zjedzeniu pozmywalam za Simone gdyz nie chcialam by to ona wszystko robila, gdy skonczylam ktos zapukal do drzwi a ze nikt nie otwieral ja to zrobilam.

niedziela, 29 czerwca 2014

Odcinek 52

Nie jestem przekonana co do tego odcinka, ale mam nadzieje ze wam sie spodoba ;) dziekuje za wszystkie komentarze i prosze o duzo wiecej :*
Miłego czytania ;)


Odcinek 52

Wraz z Tomem weszlismy pod prysznic, nie wiem czemu ale czulam sie troszeczke zawstydzona. Tom nalozyl mydlo na gabke ustal za mna i zaczal mi myc a zarazem masowac plecy. To bylo tak przyjemne ze zamknelam oczy a glowe oparlam o jego ramie.

- Mmm - Mruknelam
- Az tak Ci dobrze ?
- Mhmmm
- Moge Ci tak codzinnie robic.
- Nie, nie chce sie przyzwyczajac ... Poza tym jak bedziesz mi tak robil codzinnie to szybko mi sie znudzi. - Powiedzialam a Tom mnie przekrecil przodem do siebie i teraz zataczal mi kola gabka na brzuchu co rowniez bylo odprezajace.

- Daj. - Powiedzialam do Toma po dluzszej chwili i wyciagnelam reke po gabke.
- Ja sam sie umiem umyc. - Powiedzial z usmiechem
- Ale ja chce.
- Ale ja sam umiem myszko
- Daj! Tez chce Ci sie odwdzieczyc...
- Ale nie musisz kochanie, mi przyjemnosc sprawia patrzenie jak Ci dobrze dzieki mnie. - Powiedzial za co go pocalowalam, dokonczylismy sie myc wytarlismy sie i pojechalismy do pobliskiej restauracji by cos zjesc.

- Sliczny jest. - Powiedzialam patrzac na moj pierscionek zareczynowy
- Ciesze sie ze Ci sie podoba. - Odpowiedzial i pocalowal mnie w reke
- Jak zjesz to zabieram Cie na zakupy. - Powiedzial Tom na co odrazu sie usmiechnelam, jednak po przypomnieniu sobie ze nie mam kasy usmiech znikl.
- Nie trzeba, mam wszystko
- Toc przed chwila sie cieszylas
- No ale po namysle uznalam ze mam wszystko i niczego nie potrzebuje a Ty nie lubisz i tak zakupow wiec nie trzeba
- I tak jedziemy, ja musze sobie nowe buty kupic. - Powiedzial stanowczo
- No oki...

Dokonczylismy jesc i pojechalismy do galerii. Tom po polgodzinie kupil buty a w miedzy czasie zachodzilismy do roznych sklepow z ubraniami damskimi, podobalo mi sie prawie wszystko ale toc nie bede naciagac Toma. Nie lubie gdy on ma za mnie placic po drugie glupio mi.

- Przymiez te. - Powiedzial Tom przynoszac sliczne szpilki
- Po co ?
- Bo chce Cie w nich zobaczyc poza tym widze jak Ci sie oczka swieca jak na nie patrzysz. No juz. - Powiedzial i klepna mnie w tylek by mnie pogonic, jak kazal tak zrobilam. Przymiezylam, byly jeszcze ladniejsze na nodze a to co bylo najlepsze to to ze Tom jest ode mnie wyzszy nawet jak mam na sobie szpilki
- I jak ? - Spytalam
- Lubie Twoja pupe jeszcze bardziej gdy masz na sobie szpilki. Sciagaj bierzemy, tylko jeden warunek. Chodzisz w nich tylko ze mna bo nikt nie bedzie Ci sie na nogi i tylek patrzyl. - Powiedzial Tom z powazna mina, zaczelam je zdejmowac a ukradkiem zobaczylam cene ktora byla naprawde wysoka.
- Tom ale ja ich nie chce.
- Czemu ?
- Bo ... Sa nie wygodne.
- Kotek o co chodzi ? Toc nie pierwszy raz masz na sobie szpilki wiec chyba sie przyzwyczailas
- No tak ale ... Eh Tom one sa nie warte tych 100€
- A wiec o to Ci chodzi ... Skarbie. - Powiedzial i mnie objal. - Nie wazne ile wazne ze Ci sie podobaja
- Nie Tom, nie bierzemy. Nie warte sa poza tym mam duzo szpilek a w ogole to jest duzo ladniejszych i tanszych.
- No jak wolisz, ale nie wyjdziemy z galerii do poki czegos nie kupisz.
- Hm ... Gumki Ci sie chyba skonczyly to kup je jak juz az tak bardzo chcesz kase wydawac.
- A Ty nie bierzesz tabletek ?
- Mowilam Ci raz ze strasznie od nich tyje
- Tak, a ja Ci na to odpowiedzialem ze bedziemy uprawiac wiecej sexu to schudniesz jak juz az tak Ci zalezy.
- No ... Em ale bynajmniej kup bo juz nie biore tabletek
- Wiesz ze nie lubie w gumce, Ty chyba tez nie
- Ale nie lubie tyc.
- To bedzie bez
- A bedziesz sie spuszczal obok zamiast w ?
- Skarbie to moze plastry Ci kupimy ?
- No okej ... To chodz tam jest apteka

Po udanych zakupach wrocilismy do domu, akurat wyrobilismy sie przed zamknieciem. W domu bylismy przed 22.00, wzielam szybki prysznic lecz tym razem sama zmylam makijaz przebralam sie w pizamke ktora byla bluzka i majtki i skierowalam sie do lozka gdzie lezal nagi Tom.
- Bokserek nie masz ?
- Mam
- Czemu nie na sobie ?
- A co,nie moge tak lezec ?
- Em no .. No mozesz ale no ... Tom jestes nagi. - Powiedzialam, dziwnie sie czulam, wiem ze on sie nie wstydzi ani nic no ale ...
- Kochanie jestes moja laska, nie raz mnie tak widzialas i nie raz jeszcze zobaczysz. - Powiedzial i zaczal sie ze mnie smiac. - Haha Ty chyba sie nie wstydzisz ?
- Co ? Em nie no ale ... Tom kurna ubierz sie !
- A czemuuu ? - Zapytal z bezczelnym usmiechem
- Bo sie krepuje i ...
- Napalasz sie ! Ha, wiedzialem ! Nie umiesz mi sie oprzec. - Powiedzial i walna swoj usmiech
- Tommy, zaloz bokserki
- Skarbie, zrob mi loda
- Bezczelny!
- Oj prosze Cie, nie raz robilas zrob i teraz
- Nie, idz spac. - Powiedzialam bo juz sama nie wiedzialam co powiedziec, tak. Nagi Tom mnie podniecal dlatego wole by byl ubrany ale no co jak co nadal sie krepuje z nim o wszystkim rozmawiac.


Na nastepny dzien wstalam przed Tomem, ogarnelam sie ubralam i zeszlam na dol. Poszperalam w lodowce i zdecydowalam ze zjem tosta gdy juz konczylam jesc w kuchni zjawil sie pol nagi Tom.
- Dzien dobry. - Powiedzial i dal mi buziaka. - I smacznego.
- Hej, dzieki. Jak tam, wyspales sie ?
- Taak, a Ty ?
- Tez, tylko wiesz ... Jutro juz wyjezdzamy
- Mowilem ze jak chcesz to zostaniemy dluzej
- Nie to nie to, poprostu nie lubie zmian, wiesz o tym
- To co chcesz dzis robic ?
- Hm ... Nie wiem a Ty ?
- Jak dla mnie to mozemy spedzic caly dzien w lozku. - Powiedzial i wyszczerzyl zabki
- Nie. Za duzo sexu Tom
- Nie prawda
- Tak Tom... Co dzis robimy ?
- Eh, to moze ....
- Juz wiem ! Ale to nie dzis, tylko z Billem i Gusem, moze Karina bo w koncu jest z Gusem, Geo i Sel.
- No ok a co chcesz z nimi robic ?
- Jechac do aquaparku
- Okej. - Powiedzial Tom z usmiechem
- Hm, a dzis mozemy .... O, moze pojdziemy do kina czy cos ?
- Jak chcesz
- A Ty nie chcesz ?
- Obojetnie, mozemy isc
- Eh ... Co jest ? - Spytalam bo widzialam ze jest jakis bez entuzjazmu
- Nic, ubieraj sie ja cos zjem i pojdziemy
- Em no ok ...

Wyszlismy z domku i pojechalismy do kina, film byl ciekawy. Nie byl to horror a komedia, jednak Tom nawet mnie objac nie chcial co mnie zdziwilo, dobrze ze chociaz za reke mnie trzymal ... Po kinia spytalam czy mozemy isc na kebaba bo mialam na niego straszna ochote dobrze ze Tom sie zgodzil hihi

- A Ty nie jesz ? - Spytalam gdy Tom zamowil tylko dla mnie
- Nie mam ochoty
- Kotku ... Prosze, nie chce jesc sama.
- Eh, dobra. - Powiedzial i zamowil tez sobie

Usiedlismy do stolika, widzialam ze cos gryzlo Toma, a ja przypomnialam sobie ze tak tez sie zachowywal gdy bylismy w domku u mojego taty gdy mnie zdradzil ...

- Tom ?
- Tak ?
- Bo ... Em, no zapytam w prost. Tylko odpowiedz szczerze, zdradzasz mnie ?
- Co kurwa ?!
- Bo... No wczoraj zachowywales sie inaczej, a tak jak dzis zachowywales sie wtedy ... W domku mojego taty .. i
- Skarbie, nie zdradzam Cie. - Powiedzial i zlapal mnie za reke. - Poprostu nie chce wracac, tyle.
Nie wiedzialam co odpowiedziec, nie chcialam zostac. Chcialam juz wracac ale glupio mi bylo, bo wszystko to co robi jest z mysla o mnie a ja ... Nic. Dlatego poprostu musnelam jego slodkie usta.

- Tom ?
- No ?
- Co bedzie dalej ? - Spytalam po przelknieciu kolejnego kawalka
- To znaczy ?
- No z nami, i ogolnie, naszym zyciem ?
- A nie podoba Ci sie tak jak jest ?
- Podoba, ale ... Tom, nie jestesmy juz dziecmi. Ja zucilam szkole, Ty masz kariere. Okej, mieszkamy razem ale co dalej ? Nie mowie ze mi zle tylko ... Sam zrozum, Ty bedziesz przykladowo wyjezdzal na koncerty ja zostawala sama w domu czy cos, albo no. Chodzi mi o to ze wszystko to zaczyna byc rutyna. Moze to za szybko stwierdzam bo robimy rozne rzeczy wyjezdzamy tak jak teraz czy cos ale .. Powiedz ze wiesz o co mi chodzi.
- Wiem hah, no... Tez w sumie o tym myslalem, i nie wiem ... A Ty jak to widzisz ?
- Hmm, zawsze myslalam ze bede miec dom z ogrodkiem, meza, 2 dzieci najlepiej chlopca starszego od dziewczynki bo ja zawsze chcialam miec starszego brata.
- Masz Billa, podziele sie z Toba a jako ze jest od Ciebie starszy bedzie jak znalazl haha. - Wtracil mi sie Tom
- Oh jakis Ty chojny haha, bynajmniej. 2 dzieci, chlopiec i dziewczynka i no ja bym pracowala, a przy tym miala talie osy mimo dwojki dzieci huhu. - Powiedzialam na co Tom sie usmiechnal. - Moj maz tez by pracowal... No poprostu, zawsze mialam taka wizje rodziny. A co wazniejsze, nigdy nie chcialam sie rozwodzic bo sama wiem jak to jest. A Ty ?
- Nigdy nie mowilas o tym, to znaczy po tym jak Cie poznalem myslalem cos innego pod wzgledem Twojego wyobrazenia o rodzinie. - Powiedzial i sie zasmial
- Ah tak ? To niby jak to sobie wyobrazales ?
- No jak Cie poznalem to lubilas imprezowac, krotkie ciuszki i tak dalej poza tym pozniej tylko mnie w tym utwierdzalas bo cpalas i widzialem slady na rekach o ktore w sumie nigdy nie pytalem ... A zmierzam do tego ze zawsze widzialem Cie bez dzieci, i pozadnego meza, w ogole nie sadzilem ze chcesz sie kiedys zenic.
- No niby nie lubie dzieci ale jednak taki obraz rodziny mialam od malego, a Ty ? Bo nie odpowiedziales
- Ja nie sadzilem ze bede w stalym zwiazku wiec to chyba wiele mowi a tak w ogole bo wspomnialem o tym. - Powiedzial i chwycil mnie za reke przekrecajac ja tak by slady po zyletce byly widoczne. - Czemu to robilas ?
- Pytasz o to po tylu latach ? Hahaha
- Nie zartuj sobie. Juz dawno mialem zapytac. Wiec ??
- To bylo po rozwodzie rodzicow, wpadlam w zle towarzystwo, zaczelam palic, cpac, wluczyc sie po miescie do pozna badz w ogole nie wracac na noc do domu i tak dalej, a przez to ze cpalam wiecznie sie klocilam z rodzicami, jeszcze zakochalam sie bez wzajemnosci to znaczy bylam z nim jednak on sie mna tylko bawil a dla mnie to bylo pierwsze zakochanie i wpadlam w depresje .... - Przerwalam na chwile bo znow wrocily wspomnienia ktore jednak nadal mnie bolaly. - Obwinialam sie o wszystko, uwazalam ze jestem wszystkiemu winna, nienawidzialam samej siebie co bylo powodem anoreksji. Raz, po naprawde duzej klotni z rodzicami sieglam po zyletke, juz dawniej myslalam o samobojstwie jednak nigdy nawet nie myslalam zeby mysli zmienic w czyny. Strasznie sie balam, poza tym nigdy nie popieralam ciecia sie. Az sama to zrobilam... - Powiedzialam a lza splynela mi po policzku.
- Skarbie nie chcesz to nie mow wiecej. - Powiedzial zatroskanym glosem i otarl mi lze
- Nie no ... Poprostu jestes pierwsza osoba ktorej o tym mowie, eh ..
- Chodz tu do mnie. - Powiedzial i wzial mnie na kolana
- Gdy tata zobaczyl ze sie cielam i ze biore mialam straszny nadzor, bylam na nich zla bo nie moglam nigdzie isc bez nich, nawet co do kapieli mialam ustalony czas i musialam ciagle sie odzywac by wiedzieli ze nic nie robie ale dziekuje im za to bo inaczej bym sie stoczyla.
- Jejku... Nie spodziewalem sie tego... - Powiedzial i bardziej mnie przytulil. - Moze wracajmy juz ?
- Tak. - Powiedzialam i wstalam

Gdy wrocilismy do domu Tom wlaczyl jakas komedie jednak ja zasnelam na jego kolanach, obudzilam sie wieczorem.

- Krolewna sie wyspala ?
- Taaaak, a Ty co robiles ?
- Nic, w sumie to nic.
- Tom ?
- No hah ?
- Z czego sie smiejesz ?
- Z Ciebie
- Hę ?
- Ktory to juz raz dzis slysze "Tom?" Hah a potem jakies dziwne pytanie
- To jak mam pytac ?
- Mow wprost. - Powiedzial i ruszyl ramionami
- Napilabym sie piwa
- Jestes niepelnoletnia
- Nie zartuj, zawsze mi dawales. Chociaz nie, juz raz ci odwalilo i nie chciales dac, no ale teraz dasz.
- Ale nie mamy
- To idz kup ?
- A co bede za to mial ?
- Szczesliwa dziewczyne. - Powiedzialam i wyszczerzylam zeby
- Nie, chce czegos wiecej.
- Czego ?
- Loda
- Phi, za piwo ? Snisz.
- Zartuje kotek, ale nie chce mi sie isc. Jutro Ci kupie jak bedziemy wracac.
- Kurna ! Musimy sie spakowac.
- Jutro mozemy to zrobic
- Nieeeee, zreszta niewazne, i tak ja to bede robic. Ty sie kladz ja nas spakuje
- Nie kladziesz sie ?
- Em, przed chwila wstalam heh

Jeszcze chwile pogadalam z Tomem po czym poszlam do sypialni by nas spakowac. Zajelo mi to prawie godzine co mnie cieszylo bo to bylo szybko jak na takie pakowanie. Po spakowaniu nas zglodnialam wiec skierowalam sie do kuchni by cos zjesc. Tom juz spal wiec musialam byc cicho. Jedzac kanapke myslalam o dzisiejszym dniu. To co mnie dziwilo to to ze Tom pytal o blizny dopiero teraz. Ale myslalam tez o przyszlosci, i uznalam ze naprawde musze sie wziasc za nauke bo jak wrazie Tom mnie zostawi to bede bez niczego.. Bo w koncu juz kasy nie mam ani pracy. A zawsze chcialam pracowac bo nudno tak cale zycie w domu przesiedziec.
Skonczylam jesc, zmylam po sobie i poszlam do sypialni. Nie chcialo mi sie kapac wiec rozebralam sie do majtek i weszlam pod kaldre, przytulilam sie do Toma a po dluzszej chwili zasnelam.

- Kochanie, musimy juz wstawac. - Probowalam obudzic Toma lecz na marne, wiec wpadlam na inny pomysl skoro mowienie nic nie dawalo. Pocalowalam go czule co zawsze skutkowalo. Tom otworzyl zaspane oczka i sie usmiechnal. - Wyspany ?
- Tak, a Ty ?
- Teez, sniadanie juz zrobione jednak walizek nie udalo mi sie powkladac do samochodu.
- I dobrze. W ogole co Ci do glowy strzelilo by je nosic ? Toc ja to zrobie Ty nie bedziesz dzwigac.
- No dobra .. Ty to zrobisz, a teraz wstawaj i sie ubieraj bo niedlugo jedziemy.

Tom wstal ja obeszlam dom by sprawdzic czy wszystko mamy, gdy Tom skonczyl jesc zaniosl bagaze do samochodu i wyruszylismy.

środa, 18 czerwca 2014

Odcinek 51

Odcinek 51

- Skarbie otworz, ja nie chcialem by to tak zabrzmialo! Przepraszam! ROZUMIESZ ?! Przepraszam!! - Tom krzyczal i mowil na zmiane, ja tylko siedzialam skulona i plakalam. - Wyjdz albo wpusc mnie, nie odejde do poki nie otworzysz tych JEBANYCH drzwi kurwa. ! - Krzyknal i walna piescia w drzwi.

Po paru minutach proszenia, krzyczenia bluzgania i mowienia Tom zsuna sie po drzwiach i usiadl uspokajajac sie.

- Natka, otworz prosze. Misiu, skarbie, kochanie otworz, prosze cie no! - Otworzylam ...

Tom szybko do mnie podbiegl by mnie przytulic, ja nie odwzajemnilam gestu. Stalam jak slup, juz nie plakalam czasm tylko mi jeszcze lza poleciala

- Natalka nie placz juz, prosze cie. Przepraszam za to, Natka musisz mi wybaczyc.
- Nie musze ... - Powiedzialam cicho
- Co ? - Zapytal, chyba nie uslyszal
- Nic Tom, nic
- Nie gniewaj sie juz. - Powidzial i dal mi buziaka w policzek
- Zostaw mnie. Chce byc sama. - Powiedzialam i poszlam na gore by sie ubrac, nastepnie wyszlam z domu, oczywiscie nie obylo sie bez komentarzy Toma ze sama nie moge chodzic ale zignorowalam to. Juz nie dbam o to czy cos mi sie stanie, nie mam nic do stracenia.

Spacerowalam po roznych uliczkach z dobra godzine, musialam poprostu to przemyslec. Bo przeciez ja go kocham. Zloszcze sie czy cos ale moje uczucie chyba tylko rosnie, i to mnie wykonczy.
Wrocilam do domu gdzie zastalam spiacego Toma, nie moglam mu sie oprzec byl taki slodki. Dalam mu buziaka w policzek i przykrylam kocem. Wylaczylam telewizor by Tom sie nie obudzil a sama poszlam do sypialni i zaczelam czytac moja ukubiona ksiazke "Ostatnia Spowiedz".

- Hej kotku... - Powiedzial niepewnie Tom gdy wlasnie konczylam czytac kolejny rozdzial
- Hej
- Naprawde przepraszam
- Tom. Przestan, poprostu nie rob tak wiecej.
- Nie zrobie. - Powiedzial i mnie przytulil.

- Tommy, co dzis robimy ?
- A co bys chciala ?
- Hmm, to wakacje wiec poplywalabym.
- Postaram sie cos zalatwic.
- Fajnie ... - Odpowiedzialam bo w sumie nie wiedzialam co odpowiedziec, dziwnie mi bylo w ogole przebywac w jego obecnosci teraz a co dopiero udawac ze sie nic nie stalo. Tom wzial laptopa i czegos chyba szukal wiec ja poszlam na gore dokonczyc czytac kolejny rozdzial.
Po przeczytaniu go znudzilo mi sie to, wiec poszlam do Toma ktory nadal robil to samo.

- Jestes glodny ?
- Tak, a Ty ?
- Inaczej bym nie pytala. - Powiedzialam i sie glupio usmiechnelam. - To co zjemy ?
- A co umiesz ugotowac ?
- Jak bys nie wiedzial. Duzo rzeczy, chcesz nalesniki ?
- Wole gofry
- Nie mamy gofrownicy Tommy
- To kupmy.
- Nie, no cos Ty, nalesniki czy tosty ?
- A cos innego ?
- Platki hah, eh nie no nie wiem. Kanapke ?
- Tez nie.
- Jezu jestes gorszy niz dziecko, maly zdecyduj sie.
- Nie taki maly. - Powiedzial i wyszczerzyl zeby
- Tom. Co. Zjesz ?
- Ciebie. Moge prawda ? - Powiedzial i mnie pocalowal
- Myslalam ze masz lepszy gust haha
- Mam najlepszy. Ty jestes tego dowodem
- Ooooh Tommy, slodki jestes. - Powiedzialam i sie zarumienilam
- A Ty slodko sie rumienisz, tak jak przy naszym pierwszym razie haha gdybys tylko sie widziala. - Powiedzial i zaczal sie smiac
- Skoncz. - Powiedzialam i go lekko uderzylam z otwartej w ramie
- Ooj, Natalka sie znow wstydzi haha
- Tom.
- Co ? - Spytal glupio
- Jajco. Jesz cos czy nie ?
- Tak, moze spaghetti zrobimy ?
- Oki, to wyjmij makaron. - Powiedzialam i zaczelismy gotowac

Po zjedzeniu poszlam sie wykapac, a gdy wyszlam Tom powiedzial ze mnie gdzies zabiera.

- Gdzie jedziemy ?
- Zobaczysz. - Powiedzial z usmiechem i jechal dalej. Po jakis 15/20 minutach dojechalismy ale nie do konca wiedzialam gdzie jestesmy. Tom wyjal duza torbe do cwiczen z bagaznika wzial mnie za reke i weszlismy do srodka.
Byl to basen, Tom poszedl do recepcji i cos zalatwil a nastepnie poszlismy do przebieralni.
- Mogles powiedziec wzielabym stroj.
- Prosze. - Powiedzial i wyjal moj stroj z torby. - Wszystkim sie skarbie zajolem. Chociaz wolalbym bys plywala nago jednak sa tu ochroniarze i pracownicy basenu.
- Em a oni nie maja juz zamkniete ?
- Mowilem Ci juz ze wszystko zalatwie. - Powiedzial i dal mi buziaka. - Mamy basen na cala noc. - Powiedzial i zaczal mnie rozbierac.
- Wyjdz przebiore sie.
- Toc Cie juz widzialem. - Powiedzial i zdjal mi spodnie. - I to nie raz. - Zaczal sciagac bluzke. - I jeszcze nie raz zobacze. - Pocalowal mnie lecz tym razem namietnie z jezyczkiem.

Gdy stalam w samych majtkach Tom tez zaczal sie przebierac, gdy byl nagi podeszlam do niego by sie przytulic. Brakowalo mi tej bliskosci. Tommy odwzajemnil uscisk a zaraz po tym mnie podniosl, scisnal moje posladki a ja poczulam jak jego przyjaciel twardnieje.

- Tom, postaw mnie. - Poprosilam bo nie o to mi chodzilo, chcialam tylko sie przytulic. Poczuc bliskosc. Naszczescie Tom grzecznie mnie postawil i dokonczylismy sie przebierac.

Gdy juz bylismy ubrani w stroje kapielowe poszlismy na basen. Plywalismy, skakalismy do wody, ganialismy sie i w ogole dobrze spedzilismy czas. Nad ranem wrocilismy do domu. Bylam padnieta, Tom chyba tez. Rozebralismy sie i padlismy na lozko, szybko zasnelismy a obudzilismy sie dopiero kolo 18

- Jak sie spalo ? - Spytal mnie Tom gdy zobaczyl ze tez juz nie spie
- Swietnie, bylam tak zmeczona ze nawet na podlodze bylo by mi wygodnie. - Powiedzialm i sie zasmialam. - A Ci ?
- Tez, zwlaszcza ze Ty bylas obok.
- Em no .. Za ile wyjezdzamy ?
- No mamy domek jeszcze na dwa dni ... Ale jak chcesz to moze uda nam sie na dluzej
- Nie, dwa dni starcza. - Powiedzialam i dalam mu buziaka
- Mmmm, a to za co ? - Spytal i oblizal usta
- A nie chcesz ?
- Chce! Chce i to wiecej. - Powiedzial i mnie pocalowal, kocham czuc jego jezyk w mojej buzi, i to jak on caluje... Tylko Tom tak umie.
- Hm, nie wiem czy Ci juz to mowilam ale swietnie calujesz.
- No wiesz lata praktyk. - Wyszczerzyl sie jednak mi nie bylo do smiechu myslac ze caluje sie z inna
- Obym byla ostatnia ktora calujesz. - Powiedzialam lekko zla
- Bedziesz. - Powiedzial i mnie obial

Zaczal calowac mnie po szyi, przesuwal sie z pocalunkami za moje ucho a nastepnie ugryzl delikatnie by zaraz polizac platek mojego ucha. Znow zszedl nizej i zrobil mi malinke, jego dlon znalazla sie na mojej nagiej piersi. Tom zaczal ja sciskac na co jeknelam mu do ust.
Calowalismy sie coraz namietniej, a jego rece coraz zachlanniej dotykaly mojego ciala, ja nie bylam Tomowi dluzna i tez zaczelam go dotykac i macac. Tom ulozyl sie miedzy moimi nogami jednak narazie we mnie nie wchodzil, chyba sie bal za to ja bylam tak podniecona ze czekalam tylko na to by go w sobie poczuc.
- Mmm... Tom. - Powiedzialam oddychajac ciezko. - Wejdz juz ...
Tom nie czekajac dluzej spelnil moja prosbe. Kochalismy sie dlugo i namietnie, i po dluzszym namysle uznalam ze tego tez mi brakowalo
- Moge skonczyc w Tobie ? - Spytal, jednak w tym momecie nie myslalam racjonalnie, nie myslalam o konsekwencjach i o tym ze jak wrazie czego to nie chce dziecka. Bylam za bardzo podniecona by myslec o czym kolwiek!
- Ahhh... Tak... Mhmmm - Tylko to wydobylo sie z mojej buzi a przy nastepnym pchnieciu doszlam. Zamknelam oczy, odchylilam glowe i oddalam sie rozkoszy.

- Podnieca mnie Twoj widok gdy dochodzisz. - Walna Tom gdy ochlonelismy
- Wez haha napewno glupio wygladam. Za to Ty masz slodka minke. - Powiedzialam i przygryzlam warge.
- Ja zawsze mam slodka.
- Taa jasne haha
- A nie ?!
- Nie no hah jaaasne. - Pogrywalam z nim
- To moze wspolna kapiel ?
- Okey ... - Powiedzialam ale nie bylam w 100% pewna czy tego chce.