Jak piękne są oczy Billa.
Tak niech piękna będzie wigilijna chwila.
Jak wysokie są jego włosy.
Niech pod choinką leżą prezentów stosy.
Jak szczere są jego słowa.
Tak niech po sylwestrowym balu doskwiera głowa.
Jak wiele razy , ile o Tokio Hotel myślicie.
Niech się wam ziści moc gwiazdkowych życzeń
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku <3<3
wtorek, 24 grudnia 2013
wtorek, 17 grudnia 2013
Odcinek 39
Odcinek 39
- Ala! Uwarzaj jak leziesz! - Powiedzialam do kolesia ktory mnie potracil jak mnie wymijal
- Przepraszam. - Powiedzial i spojrzal na mnie a ja wtedy zamarlam. - Natalia ? Odezwal sie.
- Chris ? - Zapytalam drzacym glosem
- Jeju ile to czasu minelo. - Powiedzial z usmiechem i mnie przytulil. - Slyszalem ze jestes z Kaulitzem ? - Powiedzial z ironia w glosie. - I ze poronilas przez niego.
- Nie przez niego! - Ocknelam sie i odgryzlam odrazu, bo jesli mysli ze bedzie obrazal Toma
to sie grubo myli!
- No powiedzmy. Gdzie idziesz ? - Zapytal dla zmiany tematu
- Do domu, a Ty ?
- W sumie to nigdzie, wiec moze chciala bys wyskoczyc na jakies ciastko czy cos ? - Zapytal z wielkim usmiechem, juz chcialam sie wykrecac kiedy Nina bez zadnych ceregieli powiedziala ze z checia pojde! No zabije ja, mam Toma to po pierwsze a po drugie Chris by mnie prawie zgwalcil!! No ale Nina tego nie wie, moze mysli ze to moj stary znajomy ? No nic, teraz juz sie nie wykrece a nie sadze zeby probowal cos zrobic w miejscu publicznym ?
- No to swietnie! - Odpowiedzial Chris i chwycil mnie za reke. - To ja porywam Natalie. - Zwrocil sie do Niny i zaczal mnie ciagnac w strone kawiarni.
- To czego sie napijesz ? - Spytal mnie jak juz doszlismy
- Niczego. - Odpowiedzialam oschle
- Ale czemu ? Skarbie.
- Po pierwsze to nie mow do mnie skarbie bo mam chlopaka a wlasciwie to narzeczonego! I po drugie nie mam ochoty na kawe
- Ale ... Jak to ? ... Oswiadczyl Ci sie ?! - Jakie zdziwienie dobrze mu tak
- Tak, przynajmniej on zachowuje sie jak prawdziwy mezczyzna a nie .. Gwalci wszystkich ..
- Ehhh .. Przepraszam za tamto ..
- Taaaa .... Co Ty w ogole tutaj robisz ?
- Przyjechalem w odwiedziny do kumpla.
- Aha... - Odpowiedzialam i chcialam aby to nie fortunne spotkanie szybko sie skonczylo.
Po pol godzinie wrocilam do domu, jeju jak trudno bylo sie go pozbyc!
- Przepraszam nie wiedzialam. - Zaczela Nina. - Tata mi powiedzial co on Ci zrobil i nawet nie wiesz jak mi glupio
- Nina, nie jestem zla czy cos. - Powiedzialam i sie usmiechnelam. - Toc niby skad moglas wiedziec ? Tylko prosze nie mow Tomowi ze sie z nim widzialam.
- Mozesz byc spokojna, nie powiem. - Powiedziala i obdarzyla mnie usmiechem
- Dzieki, ej ja wychodze do Toma.
- No idz, idz. Baw sie dobrze
Stalam pod drzwiami i czekalam az ktos mi otworzy, po 5 minutach znowu zapukalam.
- No w koncu. - Powiedzialam do Toma i dalam mu buziaka
- A moze tak czesc ?
- Wiesz, nie jest za cieplo zeby stac pod drzwiami ponad 5 minut.
- Ojj biedna Ty, ale jak chcesz to Cie ogrzeje. - Powiedzial i zaczal mnie calowac oraz wodzic swoimi dlonmi po moim ciele.
- Tom nie tutaj i nie teraz.
- Czemu ? - Zapytal i przeszedl z pocalunkami na moja szyje
- Bo w kazdej chwili moze ktos wejsc.
- Nikogo nie ma, jestem sam w domu a poza tym nie dawno wyszli wiec tak szybko nie wroca.
- Powiedzialam nie. - Powiedzialam z podniesionym tonem i probowalam odepchnac Toma
- Ale czemu ? Wiesz kiedy ostatni raz sie ruchalismy ? - Zapytal jakby z wyrzutem
- Ruchalismy ?! Myslalam ze my sie kochamy a nie ruchamy!
- Oj skarbie przepraszam, tak mi sie powiedzialo.
- Zaraz Ci sie 'wymsknie' ze chcesz mnie puknac albo cos!
- Nie, naprawde. Skarbie kocham Cie i wiesz ze tylko z Toba chce sie kochac.
- Nie byla bym tego taka pewna.... - Powiedzialam smutnym glosem na sama mysl o zdradzie Toma z Ewelina.
- Nie rozpamietujmy tego, to bylo glupie i sie wiecej nie powtorzy. - Powiedzial i mnie pocalowal. - Napijesz sie czegos ?
- Red-Bulla. - Powiedzialam i oboje poszlismy do kuchni. - Tak w ogole to gdzie wszyscy ?
- Mama pojechala z Billem do ciotki na noc wiec wroca jutro.
- Aha, czyli bedziesz w nocy sam ?
- Nie. - Odpowiedzial z cwaniackim usmiechem
- A z kim ?
- Z Toba. - Powiedzial i zlapal mnie za biodra.
- Zdaje mi sie czy miales przyniesc mi picie ? - Zapytalam odsuwajac sie od niego.
- Ahh tak. Prosze. -Powiedzial i wreczyl mi napoj. - To jak, zostaniesz na noc ?
- Nie wiem czy moge.
- Skarbie, jestes moja narzeczona, jasne ze mozesz. Nawet musisz
- No skoro tak to zostane.
- A wlasnie skarbie, bo nasz dom nadal nalezy do nas wiec moze bysmy tam zamieszkali ? - Zapytal Tom z blyskiem w oczach.
- Nie wiem Tomi
- Ale nad czym tu sie zastanawiac ? Toc dobrze nam bylo mieszkac we dwojke.
- No niby tak ale w tedy to bylo wszystko ze wzgledu na .... - Urwalam na chwile, nadal nie moglam o tym rozmawiac.
- Skarbie, wiesz ze to nie prawda, naprawde chcialbym z Toba mieszkac. - Powiedzial i musnal moje usta.
- Ehhh, pomysle nad tym, okej ?
- Jasne...
- To moze obejrzymy jakis film ? - Zaproponowalam zeby tylko wybrnac z tej niezrecznej sytuacji.
- Jak chcesz. - Powiedzial obojetnie i poszedl do salonu
- Skarbie co jest ? - Zapytalam
- Nic. - Odpowiedzial nie patrzac na mnie
- Nie jestem slepa, powiedz o co chodzi. - Powiedzialam i usiadlam na nim okrakiem zeby miec jaki kolwiek kontakt wzrokowy. No ale nie spodziewalam sie tego ze Tom mnie zwali. - A z Toba co sie dzieje ?! - Teraz juz podnioslam ton bo naprawde zaczynal mnie wkurzac.
- Nic sie ze mna nie dzieje, poprostu myslalem ze jako moja narzeczona bedziesz chciala ze mna mieszkac.
- A wiec o to Ci chodzi... Oj Tom nie zlosc sie, poprostu ten dom ma wiele wspomnien ktore nie koniecznie chce pamietac...
- Jak chcesz to mozemy znalezc jakis inny.
- Nie wiem, pomysle nad tym dobrze ? - Zapytalam i musnelam jego usta
- Mhmmm. - Odburknal i wlaczyl jakis film
Ogladalismy ten film ale jak dla mnie to byl on bez sensu, zaczynalam sie nudzic wiec najpierw bawilam sie dredami Toma jednak to tez mi sie szybko znudzilo. Zaczelam go calowac po szyi i jezdzic reka po jego udzie jednak ten odtracil mnie mowiac ze chce obejrzec film, zrobilo mi sie przykro ze ten gniewa sie o taka rzecz. No ale niech zrozumie jak ja sie czulam gdy ten mnie np. Zdradzil czy cos. A poza tym ten dom przypomina mi o naszej malej kruszynce ktorej juz nie ma. Na sama mysl o niej poleciala mi lza
- Tom, jesli masz sie gniewac o ten dom to powiedz a pojde do domu. - Zaczelam bo nie moglam wytrzymac w takiej atmosferze. - Jednak wiedz ze ten dom przypomina mi o naszym dziecku ktorego nie ma. - Powiedzialam juz lamiacym sie glosem i uronilam kolejna lze, Tom widzac ze zaczynam plakac przytulil mnie ale sie nie odezwal. Wtulilam sie w jego obszerna bluze i tak zlecialo nam ponad 5 minut. - Ide do lazienki. - Zakomunikowalam i oderwalam sie od Toma. Poszlam do lazienki, poprawilam rozmazany makijaz i wrocilam do salonu.
- Jestes glodna ? - Zapytal Tom jak weszlam
- Troche, a Ty ?
- Nom, to pizza czy kebab ?
- A nie mozemy czegos ugotowac ? To ze Ty masz dobra przemiane materi nie oznacza ze ja tez, wiec jak zjem tego kebaba czy pizze to nie dlugo bede przypominac slonia. Z reszta nadal nie wrocilam do dawnej sylwetki.
- Skarbie, wole Cie taka. Nie chudnij.
- Jak to ? Tomi sporzj na mnie, teraz jestem gruba. Jedyna dobra rzecza po ciazy jest to ze mam duze piersi.
- No wlasnie, dlatego nie chudnij juz bo teraz jestes w sam raz.
- Chcesz mi powiedziec ze nie podobalam Ci sie wczesniej ? - Zapytalam i splotlam rece na klatce piersiowej
- No toc jakbys mi sie nie podobala to bym z Toba nie byl, ale poprostu teraz jeszcze bardziej mi sie podobasz. - Powiedzial i obial mnie w biodrach
- Bo co ?! Bo mam duze cycki ?!
- Nie tylko cycki. - Powiedzial z blyskiem w oku. To ze niby co ?! Dupa tez mi urosla ?? Naprawde przezuce sie na salatki! - Dobra, skarbie skonczmy ten temat. Zostanmy na tym ze jestes sliczna i masz sie nie zmieniac a teraz chodz cos zjesc. - Powiedzial i pociagnal mnie za reke do kuchni.
Doszlismy do kompromisu, ugotowalismy spaghetti, zjedlismy i wrocilismy do salonu, napisalam tacie sms-a ze zostaje u Toma na co on ze ok. Ogladalismy film a nastepnie Tom poszedl sie wykompac.
Tom sie kompal a ja dostalam sms-a od nieznanego mi numeru
'Moze powtorzymy to co bylo dzisiaj ale u mnie ?' Jesli to Chris to skad on ma moj numer ?! No ale ktoz by inny jak nie Chris, tylko z nim dzis bylam...
'Odwal sie, nie chce sie z Toba spotykac a poza tym jestem zareczona!'
'Chlopak nie sciana mozna przesunac :) '
'Spierdalaj!! Zapomniales juz czemu sie rozstalismy ?!'
'Nie, ale to sie juz nie powtorzy wiec mozemy sprobowac jeszcze raz'
- Ala! Uwarzaj jak leziesz! - Powiedzialam do kolesia ktory mnie potracil jak mnie wymijal
- Przepraszam. - Powiedzial i spojrzal na mnie a ja wtedy zamarlam. - Natalia ? Odezwal sie.
- Chris ? - Zapytalam drzacym glosem
- Jeju ile to czasu minelo. - Powiedzial z usmiechem i mnie przytulil. - Slyszalem ze jestes z Kaulitzem ? - Powiedzial z ironia w glosie. - I ze poronilas przez niego.
- Nie przez niego! - Ocknelam sie i odgryzlam odrazu, bo jesli mysli ze bedzie obrazal Toma
to sie grubo myli!
- No powiedzmy. Gdzie idziesz ? - Zapytal dla zmiany tematu
- Do domu, a Ty ?
- W sumie to nigdzie, wiec moze chciala bys wyskoczyc na jakies ciastko czy cos ? - Zapytal z wielkim usmiechem, juz chcialam sie wykrecac kiedy Nina bez zadnych ceregieli powiedziala ze z checia pojde! No zabije ja, mam Toma to po pierwsze a po drugie Chris by mnie prawie zgwalcil!! No ale Nina tego nie wie, moze mysli ze to moj stary znajomy ? No nic, teraz juz sie nie wykrece a nie sadze zeby probowal cos zrobic w miejscu publicznym ?
- No to swietnie! - Odpowiedzial Chris i chwycil mnie za reke. - To ja porywam Natalie. - Zwrocil sie do Niny i zaczal mnie ciagnac w strone kawiarni.
- To czego sie napijesz ? - Spytal mnie jak juz doszlismy
- Niczego. - Odpowiedzialam oschle
- Ale czemu ? Skarbie.
- Po pierwsze to nie mow do mnie skarbie bo mam chlopaka a wlasciwie to narzeczonego! I po drugie nie mam ochoty na kawe
- Ale ... Jak to ? ... Oswiadczyl Ci sie ?! - Jakie zdziwienie dobrze mu tak
- Tak, przynajmniej on zachowuje sie jak prawdziwy mezczyzna a nie .. Gwalci wszystkich ..
- Ehhh .. Przepraszam za tamto ..
- Taaaa .... Co Ty w ogole tutaj robisz ?
- Przyjechalem w odwiedziny do kumpla.
- Aha... - Odpowiedzialam i chcialam aby to nie fortunne spotkanie szybko sie skonczylo.
Po pol godzinie wrocilam do domu, jeju jak trudno bylo sie go pozbyc!
- Przepraszam nie wiedzialam. - Zaczela Nina. - Tata mi powiedzial co on Ci zrobil i nawet nie wiesz jak mi glupio
- Nina, nie jestem zla czy cos. - Powiedzialam i sie usmiechnelam. - Toc niby skad moglas wiedziec ? Tylko prosze nie mow Tomowi ze sie z nim widzialam.
- Mozesz byc spokojna, nie powiem. - Powiedziala i obdarzyla mnie usmiechem
- Dzieki, ej ja wychodze do Toma.
- No idz, idz. Baw sie dobrze
Stalam pod drzwiami i czekalam az ktos mi otworzy, po 5 minutach znowu zapukalam.
- No w koncu. - Powiedzialam do Toma i dalam mu buziaka
- A moze tak czesc ?
- Wiesz, nie jest za cieplo zeby stac pod drzwiami ponad 5 minut.
- Ojj biedna Ty, ale jak chcesz to Cie ogrzeje. - Powiedzial i zaczal mnie calowac oraz wodzic swoimi dlonmi po moim ciele.
- Tom nie tutaj i nie teraz.
- Czemu ? - Zapytal i przeszedl z pocalunkami na moja szyje
- Bo w kazdej chwili moze ktos wejsc.
- Nikogo nie ma, jestem sam w domu a poza tym nie dawno wyszli wiec tak szybko nie wroca.
- Powiedzialam nie. - Powiedzialam z podniesionym tonem i probowalam odepchnac Toma
- Ale czemu ? Wiesz kiedy ostatni raz sie ruchalismy ? - Zapytal jakby z wyrzutem
- Ruchalismy ?! Myslalam ze my sie kochamy a nie ruchamy!
- Oj skarbie przepraszam, tak mi sie powiedzialo.
- Zaraz Ci sie 'wymsknie' ze chcesz mnie puknac albo cos!
- Nie, naprawde. Skarbie kocham Cie i wiesz ze tylko z Toba chce sie kochac.
- Nie byla bym tego taka pewna.... - Powiedzialam smutnym glosem na sama mysl o zdradzie Toma z Ewelina.
- Nie rozpamietujmy tego, to bylo glupie i sie wiecej nie powtorzy. - Powiedzial i mnie pocalowal. - Napijesz sie czegos ?
- Red-Bulla. - Powiedzialam i oboje poszlismy do kuchni. - Tak w ogole to gdzie wszyscy ?
- Mama pojechala z Billem do ciotki na noc wiec wroca jutro.
- Aha, czyli bedziesz w nocy sam ?
- Nie. - Odpowiedzial z cwaniackim usmiechem
- A z kim ?
- Z Toba. - Powiedzial i zlapal mnie za biodra.
- Zdaje mi sie czy miales przyniesc mi picie ? - Zapytalam odsuwajac sie od niego.
- Ahh tak. Prosze. -Powiedzial i wreczyl mi napoj. - To jak, zostaniesz na noc ?
- Nie wiem czy moge.
- Skarbie, jestes moja narzeczona, jasne ze mozesz. Nawet musisz
- No skoro tak to zostane.
- A wlasnie skarbie, bo nasz dom nadal nalezy do nas wiec moze bysmy tam zamieszkali ? - Zapytal Tom z blyskiem w oczach.
- Nie wiem Tomi
- Ale nad czym tu sie zastanawiac ? Toc dobrze nam bylo mieszkac we dwojke.
- No niby tak ale w tedy to bylo wszystko ze wzgledu na .... - Urwalam na chwile, nadal nie moglam o tym rozmawiac.
- Skarbie, wiesz ze to nie prawda, naprawde chcialbym z Toba mieszkac. - Powiedzial i musnal moje usta.
- Ehhh, pomysle nad tym, okej ?
- Jasne...
- To moze obejrzymy jakis film ? - Zaproponowalam zeby tylko wybrnac z tej niezrecznej sytuacji.
- Jak chcesz. - Powiedzial obojetnie i poszedl do salonu
- Skarbie co jest ? - Zapytalam
- Nic. - Odpowiedzial nie patrzac na mnie
- Nie jestem slepa, powiedz o co chodzi. - Powiedzialam i usiadlam na nim okrakiem zeby miec jaki kolwiek kontakt wzrokowy. No ale nie spodziewalam sie tego ze Tom mnie zwali. - A z Toba co sie dzieje ?! - Teraz juz podnioslam ton bo naprawde zaczynal mnie wkurzac.
- Nic sie ze mna nie dzieje, poprostu myslalem ze jako moja narzeczona bedziesz chciala ze mna mieszkac.
- A wiec o to Ci chodzi... Oj Tom nie zlosc sie, poprostu ten dom ma wiele wspomnien ktore nie koniecznie chce pamietac...
- Jak chcesz to mozemy znalezc jakis inny.
- Nie wiem, pomysle nad tym dobrze ? - Zapytalam i musnelam jego usta
- Mhmmm. - Odburknal i wlaczyl jakis film
Ogladalismy ten film ale jak dla mnie to byl on bez sensu, zaczynalam sie nudzic wiec najpierw bawilam sie dredami Toma jednak to tez mi sie szybko znudzilo. Zaczelam go calowac po szyi i jezdzic reka po jego udzie jednak ten odtracil mnie mowiac ze chce obejrzec film, zrobilo mi sie przykro ze ten gniewa sie o taka rzecz. No ale niech zrozumie jak ja sie czulam gdy ten mnie np. Zdradzil czy cos. A poza tym ten dom przypomina mi o naszej malej kruszynce ktorej juz nie ma. Na sama mysl o niej poleciala mi lza
- Tom, jesli masz sie gniewac o ten dom to powiedz a pojde do domu. - Zaczelam bo nie moglam wytrzymac w takiej atmosferze. - Jednak wiedz ze ten dom przypomina mi o naszym dziecku ktorego nie ma. - Powiedzialam juz lamiacym sie glosem i uronilam kolejna lze, Tom widzac ze zaczynam plakac przytulil mnie ale sie nie odezwal. Wtulilam sie w jego obszerna bluze i tak zlecialo nam ponad 5 minut. - Ide do lazienki. - Zakomunikowalam i oderwalam sie od Toma. Poszlam do lazienki, poprawilam rozmazany makijaz i wrocilam do salonu.
- Jestes glodna ? - Zapytal Tom jak weszlam
- Troche, a Ty ?
- Nom, to pizza czy kebab ?
- A nie mozemy czegos ugotowac ? To ze Ty masz dobra przemiane materi nie oznacza ze ja tez, wiec jak zjem tego kebaba czy pizze to nie dlugo bede przypominac slonia. Z reszta nadal nie wrocilam do dawnej sylwetki.
- Skarbie, wole Cie taka. Nie chudnij.
- Jak to ? Tomi sporzj na mnie, teraz jestem gruba. Jedyna dobra rzecza po ciazy jest to ze mam duze piersi.
- No wlasnie, dlatego nie chudnij juz bo teraz jestes w sam raz.
- Chcesz mi powiedziec ze nie podobalam Ci sie wczesniej ? - Zapytalam i splotlam rece na klatce piersiowej
- No toc jakbys mi sie nie podobala to bym z Toba nie byl, ale poprostu teraz jeszcze bardziej mi sie podobasz. - Powiedzial i obial mnie w biodrach
- Bo co ?! Bo mam duze cycki ?!
- Nie tylko cycki. - Powiedzial z blyskiem w oku. To ze niby co ?! Dupa tez mi urosla ?? Naprawde przezuce sie na salatki! - Dobra, skarbie skonczmy ten temat. Zostanmy na tym ze jestes sliczna i masz sie nie zmieniac a teraz chodz cos zjesc. - Powiedzial i pociagnal mnie za reke do kuchni.
Doszlismy do kompromisu, ugotowalismy spaghetti, zjedlismy i wrocilismy do salonu, napisalam tacie sms-a ze zostaje u Toma na co on ze ok. Ogladalismy film a nastepnie Tom poszedl sie wykompac.
Tom sie kompal a ja dostalam sms-a od nieznanego mi numeru
'Moze powtorzymy to co bylo dzisiaj ale u mnie ?' Jesli to Chris to skad on ma moj numer ?! No ale ktoz by inny jak nie Chris, tylko z nim dzis bylam...
'Odwal sie, nie chce sie z Toba spotykac a poza tym jestem zareczona!'
'Chlopak nie sciana mozna przesunac :) '
'Spierdalaj!! Zapomniales juz czemu sie rozstalismy ?!'
'Nie, ale to sie juz nie powtorzy wiec mozemy sprobowac jeszcze raz'
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Odcinek 38
Hej! Mam nadzieje ze nadal tu zagladacie :) teraz mam wiecej czasu ( szkoda ze nie weny ) ale postaram sie czesciej wstawiac odcinki ;)
Ps. Prosze o komentarze <3
Odcinek 38
Wyszlismy ze szpitala i pojechalismy do mnie. Przywitalam sie ze wszystkimi ale najbardziej cieszylam sie ze znow widze Spajka.
- Skarbie, moze zjesz cos ? - Zaczela mama
- Nie chce jesc.
- Skarbie, kiedy ostatnio cos jadlas ? Strasznie zbladlas. - Powiedziala mama z troska w glosie
- Mamo, ja nie mam ochoty jesc.
- Ale zobacz jak Ty wygladasz.
- A jak mam wygladac po stracie dziecka ?!! - Nie wytrzymalam, wydarlam sie na mame. Nie chcialam tego robic ale juz nie wytrzymalam.
- Kotku, spokojnie. - Uspokajal mnie Tom
- Przepraszam. - Powiedziala mama
- Nie... To ja przepraszam. - Odpowiedzialam mamie. - Pojde sie polozyc. - Oznalmilam i poszlam na gore.
Po kwadransie lezenia i rozmyslania zasnelam, wstalam gdzies o 15 i odrazu zeszlam na dol by cos zjesc.
- Hej, juz wstalas ? - Odezwala sie Nina
- Jak widac. A gdzie sa wszyscy ?
- Poszli do siebie, a tata pojechal na zakupy. Jak sie czujesz ?
- Aha. Juz lepiej, dzieki
- Tom prosil zebys sie odezwala jak wstaniesz.
- Ok, dzieki...
- Chcesz pogadac ? Wiesz ze mi mozesz wszystko powiedziec.
- Ehhh, nie chce go teraz widziec. Nikogo nie chce widziec i najchetniej to bym sie zamknela w moim pokoju i nigdy nie wychodzila.
- Rozumiem Cie skarbie. - Powiedziala Nina i mnie przytulila. - Ale zobaczysz ze z czasem bedzie lepiej... Poczekaj odbiore. - Powiedziala i tak tez zrobila. - Halo.... No tak, wstala... Daj jej czas.... Aha... Okej, juz.... No to pa.
- To Tom ? Co chcial ?
- Chodz do salonu. Kazal nam wlaczyc vive.
Tak jak powiedzial Tom tak zrobilysmy, wlaczylysmy na vive gdzie byl wywiad z TH!
- Wiec chlopaki, powiedzcie jak tam przygotowania do nowej trasy ?
- Dobrze, wszystko sie uklada tak jak trzeba, i sadzimy ze trasa bedzie w krotce.
- A znacie juz konkretna date ?
- Nie, ale napewno bedzie pare miesiecy szybciej niz planowalismy.
- Czy tu chodzi o dziewczyne Toma i jej dziecko ? A raczej to ktore poronila ?
- Tak... A co do tego to bardzo sie zawiedlismy na naszych fanach! - Powiedzial nagle wkurzony Tom. - Rozumiem ze mozecie byc zazdrosne, ale co wam zrobilo moje dziecko ?!! Jak mozna byc tak podlym ?! Zabilyscie mi dziecko i uwazacie sie za moje fanki ?!! Skoro mnie "kochacie" a jest to tylko platoniczna milosc wiec powinnyscie umiec cieszyc sie moim szczesciem! - Bylam w szoku. Nie sadzilam ze Toma bedzie stac na cos takiego!
(...) - Czy wiecie juz co sie stalo z tamtymi dziewczynami ?
- Obecnie przebywaja w wiezieniu. - Odpowiedzial Bill
- Naprawde przykro mi Tom z tego powodu. .....
Reszty wywiadu nie chcialam ogladac, chcialam jak najszybciej isc do Toma i go przytulic. Nie zdawalam sobie sprawy ze bedzie go stac na cos takiego. Toc nie dosc ze zapewne stracili fanow przeze mnie to jeszcze to. Odrazu wzielam telefon i do niego zadzwonilam.
- Tomi ? Gdzie jestes ? Mozemy sie spotkac ? .... Okej... To przyjdz jak juz dojedziesz... Kocham Cie... Papa.
- Gdzie sa ?
- Nadal w studiu vivy, maja jeszcze poczekac az Bill dokonczy sesje i przyjada.
- Aha, masz jakies plany na jutro ?
- Nie narazie.
- No to juz masz. Jutro idziemy na miasto.
- Nina... Nie mam ochoty
- Nie przyjmuje odmowy, Ralph ma zostac jutro z Nicole wiec mamy caly dzien dla siebie. Pojdziemy do spa, na zakupy i takie tam. Okej ?
- Ehhh, dobra pojdziemy.
- Swietnie! Jestes glodna ?
- Jak wilk
Nina zrobila nalesniki a nie cale 5 mimut po tym jak zjadlam do drzwi zapukal nie kto inny jak Tom!
- Tommy skarbie, nawet nie wiesz jak Cie kocham! - Powiedzialam od progu i zaczelam sie do niego przytulac i go calowac.
- Ja Ciebie tez. I nie pozwole zeby kiedykolwiek ktos Ciebie skrzywdzil. - Powiedzial patrzac mi w oczy.
- Hej Tom. - Przywitala sie Nina
- Czesc, jak tam ?
- Dobrze, dziekuje. A u Ciebie ?
- Tez, dzieki.
- Idziemy do mnie ? - Zapytalam
- Nie moge, przepraszam skarbie ale przyszedlem tylko na chwile bo musimy jechac z chlopakami pozalatwiac kilka spraw w studio.
- Ehhh, no dobrze. A kiedy sie widzimy ?
- Nie smuc sie. - Powiedzial do mnie i lekko musnal moje wargi. - Postaram sie jutro.
- Ok. To papa.
- Pa kochanie. - Powiedzial i dal mi buziaka. Nie powiem bo myslalam ze spedze z nim wieczor no ale coz... Taka praca
- Na racki! - Podeszla do mnie Nicol i wyciagnela w gore rece na znak zeby ja podniesc. Zrobilam to o co mnie prosila, bylo mi trudno. Ale nie moglam rozplakac sie przy malej. Poszlam z nia do salonu gadzie siedziala Nina ze Spajkiem
- Co ogladasz ? - Zapytalam i usiadlam a mala wzielam na kolana
- W sumie to nic ciekawego, dopiero co wlaczylam tv. A Tom nie mogl zostac ?
- Nie, musial jechac do studio.
Posiedzialam z Nina tak do 21 potem pomoglam jej wykompac i uspac mala. Okolo 22 wyszlam ze Spajkiem. Bylo ciemno i nie powiem bo sie balam ale czulam ze potrzebuje takiego spacerku, co prawda bylo by lepiej gdyby bylo chociaz troche cieplej no ale coz... Po okolo 40 minutach wrocilam do domu, wykompala sie i poszlam spac gdyz bylam naprawde zmeczona.
Rano obudzil mnie nie kto inny jak Spajk, odrazu z nim wyszla.
- To co ? Zjesz ogarniesz sie i idziemy ? - Zapytala mnie Nina jak tylko weszlam do domu
- No tak.
- Tylko sie nie maluj bo idziemy do spa wiec makijaz jest zbedny.
- Ehhhh, skoro tak mowisz... - Ogolnie wolala bym nie wychodzic z domu bez makijazu no ale coz.
Zjadlam ogarnelam sie i wraz z Nina wyszlysmy do miasta. Najpierw odwiedzilysmy spa, a nastepnie na zakupy. Ze wszystkim zeszlo nam ponad 4 godziny no ale przynajmniej mamy wszystko czego potrzebowalysmy i czujemy sie jak 'nowo narodzone' po spa. No i poza tym milo spedzilysmy czas.
- No to teraz do domu czy gdzies jeszcze chcesz isc ? - Zapytalam Niny
- Ja to nie, wiec idziemy do domu. - Powiedziala Nina i zaczelysmy isc
Ps. Prosze o komentarze <3
Odcinek 38
Wyszlismy ze szpitala i pojechalismy do mnie. Przywitalam sie ze wszystkimi ale najbardziej cieszylam sie ze znow widze Spajka.
- Skarbie, moze zjesz cos ? - Zaczela mama
- Nie chce jesc.
- Skarbie, kiedy ostatnio cos jadlas ? Strasznie zbladlas. - Powiedziala mama z troska w glosie
- Mamo, ja nie mam ochoty jesc.
- Ale zobacz jak Ty wygladasz.
- A jak mam wygladac po stracie dziecka ?!! - Nie wytrzymalam, wydarlam sie na mame. Nie chcialam tego robic ale juz nie wytrzymalam.
- Kotku, spokojnie. - Uspokajal mnie Tom
- Przepraszam. - Powiedziala mama
- Nie... To ja przepraszam. - Odpowiedzialam mamie. - Pojde sie polozyc. - Oznalmilam i poszlam na gore.
Po kwadransie lezenia i rozmyslania zasnelam, wstalam gdzies o 15 i odrazu zeszlam na dol by cos zjesc.
- Hej, juz wstalas ? - Odezwala sie Nina
- Jak widac. A gdzie sa wszyscy ?
- Poszli do siebie, a tata pojechal na zakupy. Jak sie czujesz ?
- Aha. Juz lepiej, dzieki
- Tom prosil zebys sie odezwala jak wstaniesz.
- Ok, dzieki...
- Chcesz pogadac ? Wiesz ze mi mozesz wszystko powiedziec.
- Ehhh, nie chce go teraz widziec. Nikogo nie chce widziec i najchetniej to bym sie zamknela w moim pokoju i nigdy nie wychodzila.
- Rozumiem Cie skarbie. - Powiedziala Nina i mnie przytulila. - Ale zobaczysz ze z czasem bedzie lepiej... Poczekaj odbiore. - Powiedziala i tak tez zrobila. - Halo.... No tak, wstala... Daj jej czas.... Aha... Okej, juz.... No to pa.
- To Tom ? Co chcial ?
- Chodz do salonu. Kazal nam wlaczyc vive.
Tak jak powiedzial Tom tak zrobilysmy, wlaczylysmy na vive gdzie byl wywiad z TH!
- Wiec chlopaki, powiedzcie jak tam przygotowania do nowej trasy ?
- Dobrze, wszystko sie uklada tak jak trzeba, i sadzimy ze trasa bedzie w krotce.
- A znacie juz konkretna date ?
- Nie, ale napewno bedzie pare miesiecy szybciej niz planowalismy.
- Czy tu chodzi o dziewczyne Toma i jej dziecko ? A raczej to ktore poronila ?
- Tak... A co do tego to bardzo sie zawiedlismy na naszych fanach! - Powiedzial nagle wkurzony Tom. - Rozumiem ze mozecie byc zazdrosne, ale co wam zrobilo moje dziecko ?!! Jak mozna byc tak podlym ?! Zabilyscie mi dziecko i uwazacie sie za moje fanki ?!! Skoro mnie "kochacie" a jest to tylko platoniczna milosc wiec powinnyscie umiec cieszyc sie moim szczesciem! - Bylam w szoku. Nie sadzilam ze Toma bedzie stac na cos takiego!
(...) - Czy wiecie juz co sie stalo z tamtymi dziewczynami ?
- Obecnie przebywaja w wiezieniu. - Odpowiedzial Bill
- Naprawde przykro mi Tom z tego powodu. .....
Reszty wywiadu nie chcialam ogladac, chcialam jak najszybciej isc do Toma i go przytulic. Nie zdawalam sobie sprawy ze bedzie go stac na cos takiego. Toc nie dosc ze zapewne stracili fanow przeze mnie to jeszcze to. Odrazu wzielam telefon i do niego zadzwonilam.
- Tomi ? Gdzie jestes ? Mozemy sie spotkac ? .... Okej... To przyjdz jak juz dojedziesz... Kocham Cie... Papa.
- Gdzie sa ?
- Nadal w studiu vivy, maja jeszcze poczekac az Bill dokonczy sesje i przyjada.
- Aha, masz jakies plany na jutro ?
- Nie narazie.
- No to juz masz. Jutro idziemy na miasto.
- Nina... Nie mam ochoty
- Nie przyjmuje odmowy, Ralph ma zostac jutro z Nicole wiec mamy caly dzien dla siebie. Pojdziemy do spa, na zakupy i takie tam. Okej ?
- Ehhh, dobra pojdziemy.
- Swietnie! Jestes glodna ?
- Jak wilk
Nina zrobila nalesniki a nie cale 5 mimut po tym jak zjadlam do drzwi zapukal nie kto inny jak Tom!
- Tommy skarbie, nawet nie wiesz jak Cie kocham! - Powiedzialam od progu i zaczelam sie do niego przytulac i go calowac.
- Ja Ciebie tez. I nie pozwole zeby kiedykolwiek ktos Ciebie skrzywdzil. - Powiedzial patrzac mi w oczy.
- Hej Tom. - Przywitala sie Nina
- Czesc, jak tam ?
- Dobrze, dziekuje. A u Ciebie ?
- Tez, dzieki.
- Idziemy do mnie ? - Zapytalam
- Nie moge, przepraszam skarbie ale przyszedlem tylko na chwile bo musimy jechac z chlopakami pozalatwiac kilka spraw w studio.
- Ehhh, no dobrze. A kiedy sie widzimy ?
- Nie smuc sie. - Powiedzial do mnie i lekko musnal moje wargi. - Postaram sie jutro.
- Ok. To papa.
- Pa kochanie. - Powiedzial i dal mi buziaka. Nie powiem bo myslalam ze spedze z nim wieczor no ale coz... Taka praca
- Na racki! - Podeszla do mnie Nicol i wyciagnela w gore rece na znak zeby ja podniesc. Zrobilam to o co mnie prosila, bylo mi trudno. Ale nie moglam rozplakac sie przy malej. Poszlam z nia do salonu gadzie siedziala Nina ze Spajkiem
- Co ogladasz ? - Zapytalam i usiadlam a mala wzielam na kolana
- W sumie to nic ciekawego, dopiero co wlaczylam tv. A Tom nie mogl zostac ?
- Nie, musial jechac do studio.
Posiedzialam z Nina tak do 21 potem pomoglam jej wykompac i uspac mala. Okolo 22 wyszlam ze Spajkiem. Bylo ciemno i nie powiem bo sie balam ale czulam ze potrzebuje takiego spacerku, co prawda bylo by lepiej gdyby bylo chociaz troche cieplej no ale coz... Po okolo 40 minutach wrocilam do domu, wykompala sie i poszlam spac gdyz bylam naprawde zmeczona.
Rano obudzil mnie nie kto inny jak Spajk, odrazu z nim wyszla.
- To co ? Zjesz ogarniesz sie i idziemy ? - Zapytala mnie Nina jak tylko weszlam do domu
- No tak.
- Tylko sie nie maluj bo idziemy do spa wiec makijaz jest zbedny.
- Ehhhh, skoro tak mowisz... - Ogolnie wolala bym nie wychodzic z domu bez makijazu no ale coz.
Zjadlam ogarnelam sie i wraz z Nina wyszlysmy do miasta. Najpierw odwiedzilysmy spa, a nastepnie na zakupy. Ze wszystkim zeszlo nam ponad 4 godziny no ale przynajmniej mamy wszystko czego potrzebowalysmy i czujemy sie jak 'nowo narodzone' po spa. No i poza tym milo spedzilysmy czas.
- No to teraz do domu czy gdzies jeszcze chcesz isc ? - Zapytalam Niny
- Ja to nie, wiec idziemy do domu. - Powiedziala Nina i zaczelysmy isc
Subskrybuj:
Posty (Atom)